Po co kupujecie dzieciom chomiki? Nie lepiej szczurka?

Otóż ze zwierzętami domowymi miałam dużo do czynienia. Miałam z 5 chomików i przyznam, głupie to jak but. Zboża od g****a nie odrozni. Miałam tez szczurka, Miki. Sporo czasu spędzała u mnie na ramieniu, bądź przy zabawie. Jak tylko otworzyłam klatkę ona od razu po ręce wspinała mi się na bark. Chodzilam z nią tak dość długo, nawet przyrządzałam jedzenie, a potem podając jej w łapki dzieliłam się z nią. Miałam wtedy około 12, 13 lat. Postanowiłam, że przydałby się jej kompan i potomstwo, które oddałabym potem do zoologicznego mamy przyjaciółki. Wiec po długich poszukiwaniach dorosłego szczura w końcu przyprowadziła jej kompana. Wychowany w zoologicznych warunkach, był dość wredny. Jak tylko miki zaszła w ciążę rozdzieliłam ich. Ona jaka była dla mnie taka była, a jak wiadomo zwierzęta w tym stanie są agresywne, ona nie. Miała 13 młodych i ani jednego nie zagryzla, od razu podekscytowana pakowałam ręce do klatki, a ona nie przejawiała żadnej agresji. Glaskalam male, bralam na ręce, potem podawalam jej, a ona mnie polizała złapała małego za kart i zaniosla do gniazda. Jednak ten stary szczur miał na karku jakieś krosty. Po czasie u miki wystąpiło to samo. Przez 3 tygodnie dzień w dzień jezdzilam autobusem na zastrzyki, ale zdechła. Była wspaniała. Zbliżają się święta, dzieci często chcą zwierzaka, a rodzice wybierają bezproblemowe rozwiazanie. Czyli mała klatka i mały słodki chomik. A później jest płacz i zwierzę trzeba oddać, bo któryś raz z kolei dziecko zostało pogryzione. Szczury dla niektórych są obrzydliwe, ale ja mogę powiedzieć śmiało, że gdy moja córka poprosi o gryzonia zaproponije jej szczurka, a raczej szczurzycę. Slyszalam nawet, że szczury są madrzejsze i czysciejsze od psów, więc...