Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

teściowa obmawia swoje dzieci,sra we własne gniazdo.co myślicie i jak jest uWas

Polecane posty

Gość gość

Obgaduje dzieci własne, siostrę, kuzynostwo, a potem idzie z nimi na kawę. Większego fałszywca nie znam, dlatego z niczego się jej nie zwierzam. Ona robi sobie chyba frajdę i próbuje nas skłócić... nigdy jej się nie zdarza zaprosić nas razem, w sensie obu braci z żonami i dziećmi. Zawsze zaprasza w jeden dzień jednych, w drugi drugich. To że do nas obgaduje tamtego syna i synową to jest nie od dziś. Ale ostatnio dowiedziałam się że identycznie robi jak widzi się z tamtymi, tylko wtedy obgaduje mnie i mojego męża. Jest histeryczką i wyciąga jakieś nic nieznaczące szczegóły i robi z tego aferę. Np. ostatnio obgadywała do nas tamtych że są słymi rodzicami bo jak byli u niej to dziecko płakało...przecież niemowlęta, do jasnej cholery, często płaczą. Co jej jest?Jak matka może zachowywać się w ten sposób? Do tego wyśmiewa ich zwyczaje, plany, nabija się z rodziny swojej synowej. Moi rodzice nigdy nie obgadywali mojego brata przy mnie i pewnie vice versa. Nie nastawiali przeciwko, nie ośmieszają w moich oczach brata. Nie wyobrażają sobie obmawiać włąsnych dzieci w ogóle, śmiać się z nich czy cokolwiek. Teściowa jest sama, zaden facet z nią nie wytrzymał. Nikogo nowego nie znalazła. Mam wrażenie, że mąci z nudów. Jaka jest rada na takiego toksyka? A może jestem niedzisiejsza i u Was w rodzinach rodizce obgadują własne dzieci i nie widzą w tym nic nadzwyczajnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że dla mnie to jest szokujące, jak ją poznałam od "kuchni" czyli bliżej, to za głowę się złapałam. Nawet mój mąż zwraca uwagę na jej zachowanie...wychowywał się z dziadkami, matka dużo jeździła za granicę do pracy. Kobieta mąci... dla mnie matka to powinna być matka, a nie mąciwoda. Powinna być jak taka kwoka co jednoczy ze sobą swoje dzieci, a nie buduje pomiędzy nimi mur. Przecież przez nią każdy każdemu na ręce w pewnym momencie zaczął patrzeć, porównyuwać się, niechęć się wkrada, nieufność... Na początku mieliśmy super relacje, ona to zepsuła. Wciąga nas w swoje gierki, a umie to tak dobrze, ze nawet nie wiesz kiedy zacząłeś brac udział w obgadywaniu. Ja się szybko wycofuję, ale ona nas w to wciąga. Mówi: "A ty co myślisz?", "A prawda że oni to/tamto"? masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalas juz o tym, nuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×