Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem totalnie zniesmaczoną polską służbą zdrowia

Polecane posty

Gość gość
A ja wprawdzie miałam złe doświadczenia z czekaniem na badania i specjalistów, ale tu można tylko system winić, a w żadnym razie nie personel. Nie można od lekarza czy ośrodka oczekiwać że będą robić badania i konsultacje za które nikt im nie zapłaci. Leżałam ostatnio na patologii ciąży. Dokładne badania, analiza stanu, wywiad, nie bagatelizowano niczego, nawet kiedy rano zgłosiłam ból gardła- bez ropy, bez dodatkowych objawów typu katar, kaszel czy gorączka, zaraz po południu miałam konsultację internisty. Tak samo sprawnie załatwiano szybko neurologa, kardiologa, diabetologa do innych pacjentek. Pokój czysty, warunki dobre, dystrybutor z wodą na korytarzu, możliwość korzystania z czajnika, lodówki i kuchenki mikrofalowej i zwykłej. Również nie chciałabym korzystać ze szpitalnych ręczników, tak samo jak nie chciałabym chodzić w szpitalnej koszuli. Mydło było, w podajniku przy umywalce i pod prysznicem, trudno oczekiwać zestawu kosmetyków dla każdego. Akurat nie uważam że na to powinny iść składki. Tak samo jak po porodzie wolę używać swoich kosmetyków czy ubranek dla dziecka. Nie rozumiem zdziwienia tym że trzeba mieć własny kubek czy sztućce- przecież to trzeba mieć do własnych, prywatnych posiłków jeżeli ktoś sobie życzy dojadać. Nie wiem skąd pomysł że szpital ma mi nóż i widelec dać bo mi mąż dowiózł z domu mielone... "awaryjne" kubki w aneksie kuchennym były, a do posiłków było podawane wszystko co potrzebne. Jedzenie fakt, monotonne, ale jednak smaczne, głodny nikt nie był chyba że wybrzydzał, szpital wziąl pod uwagę sugestie pacjentek bo wcześniej catering był paskudny. Tv i wi-fi za darmo. Personel był bardzo miły, położne i pielęgniarki bardzo uprzejme, taktowne, pomocne, starały się nie przeszkadzać- np. rano jak wchodziły na mierzenie temperatury nie świeciły światła w pokoju jeśli pacjentki spały, dokładnie informowały jakie leki i na co podają,jak należy zażywać, jakie mogą być skutki uboczne. Na "wołanie" przyciskiem przychodziły szybko. Lekarze również bardzo mili, informowali obszernie o wynikach badań, diagnozie, proponowanym leczeniu, prawie każdy nowy lekarz na obchodzie czy przy badaniu się przedstawiał, brali pod uwagę moje zdanie odnośnie leczenia, wyjaśniono mi jakie są opcje i możliwe powikłania, co doradzają, ale moje zdanie było również istotne. Pacjentki były proszone na badania parami, tak żeby nie sterczeć pod gabinetem dłuższy czas. Przy wypisie również poświęcono mi dużo czasu i uwagi, obszernie wyjaśniając zalecenia. Poprzednie doświadczenie z własnym leczeniem miałam parę miesięcy wcześniej- zgłosiłam się do lekarza rodzinnego z przewlekłą, ostrą migreną. Dostałam skierowanie do szpitala na tomografię, wykonano ją w trybie pilnym z przyjęcia z IP, tego samego dnia, nie leżałam na oddziale bo nie było wskazań, dokładne badanie neurologiczne i dogłębny wywiad. Ja nie mówię że wszędzie jest pięknie i rózowo,bo nie jest. Ja po prostu nie spotkałam się w ostatnim czasie z niemiłym czy niekompetentnym personelem slużby zdrowia. A jeśli o samą ciążę chodzi, jednak szpitale ginekologiczne w naszym kraju mają wyższe wyniki opieki okołoporodowej niż szpitale w UK, ten w którym byłam jedne z najlepszych w Europie, więc nie będę się zachwycać soczkiem, cateringiem i puszystymi ręcznikami bo nie to jest istotne. Sama uważam że pieniądze powinny iść głównie na sprzęt, badania i wynagrodzenie dla specjalistów, a nie podnoszenie komfortu- chociaż to i tak jest cały czas widoczne. Za komfort można sobie zapłacić w prywatnych placówkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I o ile system działa źle, i zmian na lepsze nie ma albo jest niewiele, o tyle uważam że ogólnie pojęty standard (nie tylko w służbie zdrowia) jednak się podnosi. Leżałam też w szpitalu 10 lat temu i to była zupełnie inna bajka, zupełnie inny stosunek do pacjenta, zupełnie inne warunki i traktowanie. Dlatego nie rozumiem tekstów "u nas nigdy tak nie będzie"- ciekawa jestem kiedy osoba pisząca to była ostatnio w szpitalu w Polsce? I może napisze o tym jak w Skandynawii wygląda prowadzenie ciąży i traktowanie wszelkich powikłań i zagrożeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak wyglada prowadzenie ciąż w skandynawii całej, ale w Norwegii jest na wysokim poziomie. Owszem nie ma paniki, rozdawania L4 jak leci, ale opieka medyczna jest świetna, o ciężarną się naprawdę dba. Porównanie mam akurat idealne, bo w lutym leżałam w Norwegii, a w lipcu w Polsce. Tragedia:O ale żeby nie było, że narzekam to muszę przyznać, że panie pięlegniarki były bardzo miłe. Szpital szpitalowi w Polsce też nie równy, jedna z was pisze, że TV miała za darmo. No ok ty miałaś, a większość wypowiadających się osób pisało wyraźnie, że za tv się płaci. Po prostu byłaś w dobrym szpitalu. Co do sztućców i kubków to mnie nie rozśmieszajcie:D Co z tego, że mąż ci przywiózł mielone? Powinnaś mieć w stołówce dla pacjentów dostęp do takich podstaw jak sztucce czy kubki:O I ja uważam, że takie rzeczy jak kubki, ręczniki darmowa tv to podstawa. Widziałam dziewczynę, która trafiła do szpitala z IP, nie miała nikogo kto mógłby jej coś przywieźć i był problem według personelu bo skąd jej wytrzasnąć kubek i ręcznik:O Na szczęście sztućce dostała bez problemu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co w ogóle te sztućce? Są w bufecie/barze gdzie można wykupić posiłki, są podawane do posiłków szpitalnych, do swoich własnych pacjentka raczej powinna mieć już swoje prywatne. Mają każdemu serwować osobny zestaw "na dzień dobry" i go regularnie dezynfekować? Czy publicznie udostępnić dla wszystkich, co uniemożliwia sterylność? Szpital odpowiada za higienę tego co dostarcza pacjentom. Kubki jednorazowe u nas były. A co do opieki w Norwegii... właśnie z Norweżką rozmawiałam na ten temat. Do ciąży podchodzi się dość lekko, ta z którą rozmawiałam odczuwała bóle i skurcze w 18 tc, nie dostala się nawet do lekarza tylko do tej pierwszej opieki, z tego co zrozumiałam to położna. Odpoczywać i tyle. Mówiła że przy krwawieniu w pierwszym trymestrze reakcja była taka sama. A jednak wykrycie w porę skracającej się szyjki czy krwiaka może znacząco podnieść szanse na pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja nie wiem na kogo ta biedna norweżka trafiła, bo ja jak miałam bóle to owszem poszłam do swojego lekarza i zostałam potem normalnie zbadana i uspokojona. Gdy moja sąsiadka zaczęła krwawić to od razu została zatrzymana w szpitalu. Do ciąży podchodzi się lekko, ale na zasadzie, że to nie choroba i nikt ciężarnych jak świętych nie traktuje, ale jeśli kobieta źle się czuje albo co gorsza krwawi to reakcja jest natychmiastowa. Ten przypadek norweżki to jakiś wyjątek o ile to w ogóle była norweżka bądź osoba znająca dobrze język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zalezy od szpitala, wczoraj podczytywalam temat, ale juz nie chcialo mi sie pisac. Ja lezalam w jednym klinicznym w wojewodztwie zalozmy A i w drugim klinicznym zalozmy B. W szpitalu A mialam fajna opieke, czyste przescieradlo, posciel, w lazience czysciutko, mydlo w plynie, ale było, papier tez haha. Panie pielegniarki mile sympatyczne i co najwazniejsze pomocne. Lekarze traktowali mnie z szacunkiem i uprzejmie. W szpitalu B spalam na lozku z podartym przescieradlem, koldra to byl koc obleczony w poszewke z duza dziura, lazienka koszmar, brod i smrod, brak mydla, ale papier byl takze hehe. Pielegniarki niemile, jak nie mogly mi wenflonu zalozyc to mnie nazwaly kretynskim przypadkiem i ze na dzieciecy powinnam isc sie leczyc z takimi cienkimi zylami, pokuly mnie strasznie a jak syknelm z bolu za 6 nakluciem to uslyszalam, ze czego wyje mam to na co zasluzylam. Lekarze roznie, prowadzaca mnie pani doktor byla mila, ale dyzurni to porazka byla. Takze wszystko zalezy od szpitala pewnie w Polsce jak i za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiawerciak
Też na początku nie rozumiałam całej tej nagonki na państwową służbę zdrowia, ale kiedy w kryzysowej sytuacji moje chore dziecko nie dostało takiej opieki medycznej, jaką powinno- podziękowałam. Obecnie leczę je w szpitalu Medicover i nie muszę użerać się z niemiłymi lekarzami czy stać jak głupia w kolejkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×