Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz chce miec drugie dziecko ... ale ja NIE! Jak to rozwiazac

Polecane posty

Gość gość

Oboje pracujemy, ja zarabiam tak sobie jak na nasze miasto, maz od pol roku ma lepsza prace robi to co lubi i duzo lepiej niz kiedykolwiek zarabia. mamy 32 i 33 lata od dwoch miesiecy mowi ze teraz nas stac na drugie dziecko, on chcialby drugie, ze zal mu naszej jedynaczki (corka ma juz 6 lat). ja jestem zaskoczona i to dosc nieprzyjemnie zaskoczona. kocham meza, kocham corke. ja myslalam tak troche o drugim dziecku jak corka miala 2-3 lata, ale wtedy maz od razu studzil moje zapaly, ze nie nie, on chce jedno dziecko. mi jakos tam nie zalezalo wiec nie bylo placzu, scen ani nic z tych rzeczy. potem uznalismy oboje - jak corka miala tak 3,5-4 lata - ze jednak jestesmy pewni ze nie chcemy wiecej dzieci. a on nagle od 2 mies o tym mowi! i widze, ze jemu zalezy znacznie bardziej, niz mi te kilka lat temu... maz twierdzi, ze rozumie ze ja nie chce bo znowu porod i polog (ciaza pol biedy, moglo byc), znowu pelichy bolesne piersi kupy placz po nocach... on wie ze to nie bajka , pamieta to doskonale; mowi ze rozumie ze ja nie chce po takiej przerwie zwlaszcza, ze brak mi by bylo cierpliwosci raczej... no ale co z tego skoro mowi ze rozumie mnie doskonale, jak potem nastepnego wieczoru wraca do tematu, ze by chcial drugiego dziecka! i to nie jest tak, ze chcialby syna, czy cos, znam go wiem dobrze ze to nie ten typ, co to musi miec syna. nie nie. nie klocimy sie oto ani nic, ale widze, ze mu jest przykro... ale to bardzo wazna decyzja i chyba jako kobieta mam nieco weicej do powiedzenia?? niedawno , jakos 2 tyg temu nasi znajomi sie pochwalili, ze drugie dziecko w drodze (wiedzialam ze mieli plan miec drugie kiedys tam), ich pierwsze ma poltora roku. i serio - moj maz byl smutny jak sie doweidzial, tzn juz w domu , po spotkaniuu z tamtymi, dola zlapal, mowil ze im zazdrosci ze beda mieli drugie|!! co ja mam robic ? :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to co napiszę ci się nie spodoba, ale u nas była bardzo podobna sytuacja. Nawet nasz wiek jest bardzo zbliżony. Żal mi było męża i synka. Mam rodzeństwo i wiem, że to wspaniałe. W dorosłym życiu jest na kogo liczyć. Różnica w tym, że o pierwsze dziecko staraliśmy się 3 lata i nie obyło się bez ingerencji lekarzy w związku z tym pewnego dnia powiedziałam mężowi, że się zgadzam, możemy próbować. Ale dłużej niż 2 lata, bo chcę urodzić przed 35 urodzinami. Bez żadnych wspomagaczy, bez lekarzy. Byłam pewna, że się nie uda. Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy w drugim miesiącu, wcale nie jakiś dużych starań zobaczyłam 2 kreski na teście. Lekko się załamałam. Dziś synek ma 8 miesięcy, a ja nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być. On ledwo mnie zobaczy po otworzeniu oczek i już się śmieje. Pomyśleć, że pierwszą połowę ciąży w skrytości przepłakałam, że po co mi to było. Dziś jestem szczęśliwa, że dałam się namówić. U nas różnica wieku między chłopakami to 3 lata. Jest ciężko, ale jest pięknie zarazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest sytuacja patowa, nie ma kompromisu niestety. Nie miej pretensji do męża, wiadomo że każdemu może się odmienić. Mój np. mówił zawsze, że chce mieć co najmniej dwójkę, a jak wpadliśmy z drugim dzieckiem to był załamany....to dopiero bolało koszmarnie, czułam się bardziej niż rozczarowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ciebie rozumiem. mamy dziecko trzyletnie, kochamy je nad zycie, ja i maz; ale o drugim mowy nie ma. po prostu nie lubie niemowlat. moej dziecko dopiero tak od pol roku jest fajne, przedtem bylo coz, jak zwierzatko takie. bo taka jest prawda. moj maz nie chce drugiego wiec mam szczescie. a ten twoj to serio az tak foly lapie, ze ktos inny w ciazy...? dziwne troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo wszystko uważam, że ty, jako kobieta masz ważniejsze zdanie w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiać. Zastanów sie czy na pewno nie chcesz dziecka, czy na pewno chcesz żeby córka byla jedynaczką? To juz raczej ostatni dzwonek , jak nie teraz to nigdy. Tym bardziej ze masz wsparcie w mężu, on chce i zapewne pomoże Ci w ciężkich chwilach. Pomyśl o sobie za 20 lat, czy nie będziesz zalowala tej decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto też pomyśleć o córce....ja na przykład byłam dłuuuugo jedynaczką (do 9 roku życia) i bardzo prosiłam rodziców o rodzeństwo :) i cieszę się bardzo, że w końcu się zdecydowali, sami się po latach śmiali, że to ja ich przekonałam. Z bratem mam świetny kontakt, bardzo pomagałam rodzicom opiekując się nim itd. Jak się fajnie dzieciaki wychowa to później są dla siebie ogromnym wsparciem w razie jakichś życiowych dolin. Ja mam wrażenie, że tylko dzięki mojemu bratu przeżyłam śmierć naszej mamy. To, jakie dał mi wtedy oparcie, tego się nie da opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodz się i nie unos się honorem.warto ! za 5lat będzie za pozno.Ja mam różnice 6lat i jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka dziekuje za odpowiedzi. Sprawa jest taka ,ze ja nie unosze sie honorem czy cos. ja naprawde NIE CHCE. to nie tlyko z wygody itd. boje sie ze beda BLIZNIAKI zalamalabym sie... albo gorzej - CHORE dziecko. nie dalabym rady psychicznie chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 37 lat, pierwsze dziecko syn w wieku 31, teraz 6 msc temu córka. Roznica 6 lat, wydaje mi sie ok, syn swietnie na mała reaguje. Ciaza.byla wpadka, upilismy sie.na wakacjach i.oto.rezultat...Bylam zalamana i.powiem ci,.ze.nadal.jestem. Nie mam juz tyle sił, nie mam siły na wstawanie w nocy, na zmienianie pieluch, na spacerki, obiadki, kaszki, mleczka. To za duza.roznica, czlowiek.sie cofa z powrotem do tych sakramenckich nudnych dni. Mnie tez maz.namawial, ale pozniej machnal reka. Dla nich niewiele sie.zmienia, to my jestesmy udupione, w ciazy potem w domu. I jeszcze to cialo! Zupelnie jak galaretka. Nie.pocieszylam cie P.S. Szkoda, ze mnue teraz nie widzisz, w rozciagnietych obrzgyfanycg betach, wszedzie syf a ja z lekka depresja mimo.slonca za oknem. Odechcialoby ci sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcesz, to nie pozwól sobie zrobić. Proste i logiczne. Mąż jak ma za duże pokłady miłości to sprawcie sobie psa albo chomika. Pogadaj z nim i powiedz, że musi się liczyć z Twoim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos napisal 33 osttani dzwonek??? jak was czytam polskie zasciankowe pomioty to mi sie chce pawia puscic, rozplod rozplod a 33 to osttani dzwonek o chryste i parka musi byc chociaz nienawidzi sie dzieci, do roboty do szkoly dorobic sie , po swiecie pojezdzic a potem brac sie za rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja bratowa tez strasznie nie chciala kolejnego dziecka ale moj brat ciagle chodzil i ja przekonywal, w koncu sie zdecydowala, urodzila druga corke i generalnie to brat sie dziecmi zajmuje, ona raczej nie czuje instynktu macierzynskiego choc nie jest jakas mega chlodna czy cos dla tych swoich dzieci. Po prostu nie ma do nich takiej cierpliwosci :) za to po bracie widac ze czuje sie na maksa spelniony. Sam zreszta rozpaczal ze szkoda ze to nie on moze zajsc w ciaze, bo by juz drugie dawno bylo na swiecie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcesz to nie, licz sie jednak z tym ze sie wam zwiazek moze przez to rozleciec. Ani jego potrzeba posiadania dzieci ani twoj brak potrzeby posiadania potomstwa jest na pierwszym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie mąż przez 4 lata namawial na 3 dziecko. W końcu kupiliśmy psa owczarka niemieckiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie maz namawia od 10 lat(7 last malzenstwo) i nie uleglam mam 36 i zyje mi sie mega fajnie pieksa bym chiLA ALE ZA DIZO PRACUJE i jezdze po swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja nie do rozwiązania. Kiedyś jedno z was będzie miało do tego drugiego pretensje. Na szczęście jestem kobietą, mamy dziecko i chcemy jeszcze jedno lub dwoje, ale jakby mąż nie chciał to nie wiem czy zrezygnowałabym ze swojego marzenia. Żeby mąż nie znalazł sobie drugiej żony z podobnymi poglądami co on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfdfh
Jak czytam autorkę jakbym o sobie czytała...moja córka ma 5 lat i mąż coraz częściej wspomina o drugim dziecku - przyznam że mnie to paraliżuje i przerasta może dlatego że córka jako niemowlak była dość problematycznym dzieckiem - kolki zęby wkoło płacz i niespanie w nocy, pogryzione piersi..już mam dreszcze jak tylko pomyślę. No ale boje się że będę żałować, szkoda że brak mi wsparcia ze strony rodziców i teściów - wakacje problem, szkoła świetlica zapewne mimo iż teściów mam z 1 miasta, jesteśmy trochę sami z tym wszystkim, a sytuacja materialna jest średnia. też się boję że dziecko będzie chore lub będą bliźniaki, ale mąż mówi że gdyby każdy tak o tym myślał nie byłoby dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jak zwierzątko????????? Ja pierniczę! Po co tacy ludzie mają dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie ma się "po coś". A to że niektórzy wolą niemowlęta, inni starsze dzieci bardzo dobrze rozumiem, pierwsze tygodnie życia to specyficzny stan i wiele osób nie może się doczekać aż dziecko będzie samodzielniejsze, będzie można się z nim kontaktować, bawić, powie dlaczego płacze - czego nie masz przy niemowlaczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×