mąż mi obrzydza fakt że chcę iść do manikiurzystki. nie chodzi o kasę, więc o co

Mój mąż zawsze kręci nosem jak mam iść do fryzjera czy raz na ruski rok na paznokcie. Zaznaczam że nie jest on typem skąpca, ale i tak mam swoją kasę. O co mu chodzi, żebym się czasem komuś nie spodobała jak będę "zrobiona"? :/

Jak chodzisz raz na ruski rok, to się nie dziw, gdyby był nauczony ze dbasz o się nie ciągle, to głupio by nie gadał

14:36 dlaczego sądzisz że nie dbam o siebie ciągle? chodzę regularnie na fitness, włosy zapuszczam więc do fryzjera nie chodziłam długo - mam długie, proste włosy. A co do paznokci, to sama sobie zazwyczaj w domu je piłuję i maluję więc nie rozumiem o co Ci chodzi.

moze chodzi o to, że nie siedzisz tam gdzie twoje miejsce- czyli w domu czy kuchni, pod okiem pana i władcy. I wierz mi, na pewno nie chodzi o zazdrość, faceci nie patrzą na twoje "zrobione" paznokcie (prędzej na tyłek, czy cycki)

Od razu ktoś cie poderwie i mu ciebie zabierze :D:D

nie wiem po co wam inne robia pazury ,rozumiem że ślub super randka ale tak to przecież można samemu

A ja robilam paznokcie sama ,raz poszlam do manicurzystki i teraz nie rozumiem jak mozna samemu grzebac sie z tym. Nigdy samej tak sobie nie robisz jak druga osoba tobie. Chodze regularnie a nie tylko na wielkie wyjscia. Takze widzisz koezanko powyzej kazdego dziwi co innego.

przesadzasz ,chodziłam bo musiałam i szczerze to za dużo zamieszania koło tego,teraz nie muszę i ciesze się tym

02:13 Wyglad estetyczny jest na co dzień, nie od święta Nie u każdego :P

widocznie jak ktoś miał przegięcie w jedną strone zbyt długo to kocha luuuz jako odreagowanie ,poza tym ja mam problemy z facetami nie będę się dodatkowo pindrzyć