Mamy niemające nikogo do pomocy nawet na godzinę raz w msc. Jak sobie radzicie?

17:16 ''dziewczyna z sąsiedztwa ''? Pokaż mi proszę gdzie takie są,chętne do opieki i odpowiedzialne. Moja koleżanka taką zatrudniła to pannica wyczyściła jej lodówkę i sprowadziła swojego gacha a dziecko głodne płakało w łóżeczku. A miała być taka dobra,z polecenia.

Mialam taka sytuacje, dwoje malych dzieci, nie prosiłam nikogo o pomoc, nie chcialam opiekunki, nie mialam zaufania. Przezylam,dawno zapomniałam, jest ok.To wbrew pozorom szybko minie, poza tym mozna sobie tez ciekawie ulozyc zycie w domu, zapraszac gosci do siebie zamiast wychodzenia. Wlasny dom , jak go odpowiednio urzadzisz i zaplanujesz sobie w nim zycie, tez moze byc atrakcyjny. I nawet jak nie masz kogos do pomocy, to jednak w ciagu miesiaca awaryjnie da sie uprosic jakas kolezanke. A jak nie, to tez sie da przezyc. Poza tym w wiele miejsc mozna isc z dziecmi, np na spacer , czy tez wyjechac. Ja na szczescie nie jestem fanka halasliwych i zadymionych dyskotek czy snucia sie po galeriach, wiec nie cierpialam

Nie ma tu osób w takim wieku a w innych pobocznych wsiach nie znam ludzi żeby zostawić dziecko. Mało tego jest tu tak mało dzieci ze nawet żłobka nie ma w pobliżu, 40km od nas w niewielkim miasteczku jest dopiero. Do przedszkola biora 2latki bo dzieci nie ma zwyczajnie. Po glupie zakupy jeździmy 15km w jedną stronę tego typu zad***e to jest. A taka nastolatke to ktoś musiałby podrzucić do nas bo od przystanku daleko. Nie ma nawet opcji żeby znaleźć tu kogoś. To nie miasto ze sąsiadów na pęczki i młodych chcących dorobić bo wszędzie liczy się dojazd.