Kryzys..

Witajcie, w skrócie: mamy 2,5 letniego synka, jestem w drugiej ciazy i za kilka tygodni zostaniemy po raz kolejny rodzicami. Nasz synek jest bardzo absorbującym i żywym dzieckiem. Nie jest w stanie ani na chwile usiąść ani sie uspokoić. Chodzi do żłobka od roku. Panie zabierają go do grupy przedszkolnej poniewaz uważają, ze jest nad wyraz inteligentny. Niestety ostatnio ja mam kryzys. Nie wiem czy to kwestia ostatnich juz tygodni ciazy czy po prostu "zmęczenia materiału" :-( mam wrażenie ze ostatnie tygodnie to jedna wielka porażka mojej kariery macierzyńskiej. Czuje sie fatalnie. Krzyczę na malucha, on sie śmieje i prowokuje. Nigdy nie ustępowaliśmy mu, zawsze konsekwentnie do celu. Niestety, teraz jak maz wyjeżdża na noc, synek potrafi kilka razy przychodzić do mnie wieczorem do łóżka. Tłumacze i odpwrowadzam, ale jestem tym zmęczona bo od rana dopóki nie pójdzie do przedszkola to słyszę tylko albo marudzenie, albo bieganie po domu. Rysować nie, wyklejać nie, czytać chwile.. Ech wygadalam sie :-(