Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

macierzyństwo tak na serio

Polecane posty

Gość gość

pytam wszystkie mamy...tak szczerze jakby nikt was nie słyszał, co powiedziałybyście o swoim zyciu, odkad pojawiło się dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszmar , nie mam na nic czasu , nie mam czasu dla siebie ani męża , tylko sprzątam gotuje piorę i zajmuje sie dzieckiem, nie mam nawet ochoty na seks , caly czas przemęczona i niewyspana , ale szczęśliwa , kocham męża nad życie, dziecko troszkę mniej ale cieszę sie ze je mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma matek na tym forum? czy waszych odczuć lepiej nie komentować? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 7 letnią córkę. Naprawdę dziecko dużo zmieniło w moim życiu. Jak się urodziła gabrysia to praktycznie cała drżałam ze staru o nią bo wiadomo że przy pierwszym dziecku tak jest. Przez okres niemowlęcy mojej córki to praktycznie było cały czas karmienie,przewijanie,kąpanie,nieprzespane noce,kolki,ząbkowanie. Cały czas miałam aparat w ręku żeby robić małej zdjęcia. Jak już miała 2 latka to poszła do żłobka i mialam trochę więcej czasu dla siebie. Cześciej wychodziłam z mężem a moja mama zostawała z moją córką. Znalazłam czas na swoje hobby czyli pływanie. Jak gabrysia miała 3 latka to zapisałam ją do szkoły baletowej na dzień dzisiejszy nadal tam chodzi,i jest z tego bardzo zadowolona. Teraz córka jest starsza i zaprasza koleżanki do siebie,chodzi 4 razy w tygodniu po 3 godziny do szkoły baletowej. Ja z mężem mamy więcej czasu dla siebie. Posiadanie dziecka to najszczęśliwszy moment każdej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje życie jest całkowicie podporządkowane dziecku. Na jaw wyszły rzeczy które obawiałam się ze mnie dotyczą. Teraz nie mam złudzeń ze nie nadaje się na matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam na nic czasu wiecznie zmęczona często zniechęcona z mężem gonimy w piętkę, ostatnio powiedziałam sobie, że nie będę już nikgo więcej pytać o ro kiedy będę dzieci, bo teraz rozumiem dlaczego ludzie nie chcą tych dzieci mieć...starasz się oddaje najlepsze lata swojego życia bez pewności że Ci wyjdzie spod twej ręki fajny człowiek i to mnie załamuje, oddaje starszemu dziecku bardzo wiele a ono zachowuje się jakby nie miało miłości i uwagi...totalna załamka, dziecko się rodzi z własnym charakterem a Nam się trafił ciężki przypadek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Izolujecie męża to macie! Mój jest przy każdym badaniu ginekologicznym cipki i wspierał porody nie jestem zacofana by się wstydzić własnego męża! Takie przeżycia zbliżają partnerów i obecność męża przy badaniu zabezpiecza przed takim badaniem. ...Badanie u ginekologa: Lekarz rozpiął rozporek - poranny.pl..Mąż dużo wtedy pomaga we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam roczna corke. Muszę powiedziec ze mam szczescie bo mam fajne radosne dziecko, ktore od trzeciego miesiaca przesypia prawie cale noce a z chorob to do tej pory miala tylko katat. Oczywiscie ze zdarzaja sie tez takie noce w ktorych spie moze 3 godziny ale to rzadkosc. Miala kolki ale szybko sie z nimi pozegnala. Jak juz jestem zmeczona to maz zostaje na noc z corka a ja ide spac do drugiego pokoju i rano spie nawet do 10 :) Wtedy moge sie zregenerowac. Ogolnie corka wniosla do naszego życia wiele radosci. Jest inaczej wiadomo ze mamy mniej czasu dla siebie ale cos za cos. Na meza zawsze moge liczyc i on tez zajmuje sie mala. Jak chce gdzies wyjsc to nie ma problemu. Z tym ze moj maz ma wlasna dzialalnosc i jest bardziej dyspozycyjny niz gdyby pracowal codziennie po iles tam godzin i wracal o 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To warto ocenic nie , kiedy dziecko jest male, raczej z perspektywy czasu. Tak serio? Nigdy w zyciu nie przypuszczalam, ze dzieci z kazdym rokiem dadza mi coraz wiecej radosci! A pomyslec, ze nie paliłam sie do dzieci. Ile bym straciła! Dziecie daly mi porzadnego kopa do zycia. Zrobilam sie bardziej energiczna, zaradna, chce mi sie byc madrzejsza, ladniejszą. Motywuja mnie do działań na kazdym polu, takze zawodowym. Obcym ludziom wisi, jesli odnosze jakis sukces , a dzieci tak sie z tego cieszą! Dla nich warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wszystko zmienilo sie na lepsze :) mąż też odżył, wcześniej trochę zdziadzialiśmy, siedzieliśmy w domu, wychodziliśmy co prawda do kina czy teatru ale bez szału. Dziecku chcemy pokazać jak najwięcej świata i odkąd mały się urodził zwiedzamy ile wlezie :) głównie Polskę, ale w zeszłe wakacje polecieliśmy też na 3 tygodnie do Portugalii i urządziliśmy sobie objazdówkę, w tym roku myślimy o czymś tropikalnym typu Meksyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ile czasu na to trzeba z jezukiem na brodzie wszystko ped dziki, zmecznie, problemy wszystko byle jask byle gddzie euforia konczy sie po macierzymskim jak trzeba do robort dziecko niewiadomoz kim z a ile??(to jest jazda) wyszlo tak ze noe ma mnie w domu po 11h meza 10-zarobic na chleb trzeba i tak oddaje wszystko prawiezostaje mi #300zl a tak niani oddaje ale??jescze tak z 2 lat i pojdzie do szkoly tam bedzie siedziec na swietlicy ...weekend?wszystko na raz w niedziele jestem tak zmeczona..mysla ze znow ten ped/Sibgluje sie najlepiej z perspektywy czasu bylabymm singlem bz dzieci..ps eniwa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz po slubie by;ismy biedni, jak myszy koscielne i balismy sie , jak ognia , ciąży. Po 10 latach , kiedy dorobilismy sie, wyszaleli przyszedl czas na dzieci - chciane, planowane, w dobrych warunkach. Wiec nie było wyrzeczeń, raczej sama radość. Szczególnie fajne podroze z dziecmi po swiecie - o wiele ciekawiej jest, gdy mozesz pokazywac cos komus, niz gdy jezdzisz samemu. Zreszta w kazdej dziedzinie zycia odkrywalismy swiat na nowo. Czlowiek sobie wiele rzeczy przypomina, wielu sie uczy, nabiera nowego, swiezego spojrzenia. Pojawily sie zupelnie nowe znajomosci - nie z pracy czy studiów, tylko poprzez dzieci. Rożni ludzie z roznych branż. Ciekawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie jka wyzej musi byc nie z d**y stropny, tylko po kolieji szkola, , praca, podroze, mieskznako... i tak ok 40 zejdzie iw tedy swiadomie inny wymiar polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkowicie podporządkowana córce. Zakupy to robie kiedy córka zaśnie w wózku i pozwoli robić, kąpie się jak facet przyjdzie z pracy. Rano wstaje, myje zęby, przebieram dziecko, biorę ją do łóżka troche się bawimy - zajmuje nam to zazwyczaj okolo godziny od obudzenia, idziemy do salonu małą kładę na macie ja robie sobie sniadanie, potem wspolna zabawa i po okolo 2,5/3h od obudzenia mala idzie spać na godzinę/dwie. Mam czas na ogarniecie domu, przyszykowania jedzenia na obiad, budzi się, przewijanie i rozbieranie z pidzamy, godzinke sie bawimy, idziemy na spacer na godzinę. Wracam kończę obiad, wstaje facet z nocki pomaga mi przy małej, robi sie 17, facet do pracy my godzinkę zajmujemy sie sobą 18/19 kąpiel i przed 20 mała idzie spać a ja siedze do 22 przed tv lub laptopem. CODZIENNIE TO SAMO. Więdnę psychicznie od tej monotonności!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , umiesz pisac czy tylko wklejac i kopiowac?nie na temat to bylo, popros meza zeby ci przeczytal watek i wytlumaczyl bo chyba on jest twoim mozgiem.w koncu go nie izolujesz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćt
To trzeba ocenić z większej perspektywy czasu. Pierwszy okres jest trudny, nie da się ukryć. Zwłaszcza przy pierwszym dziecku. Życie na pewno się zmienia. Ale w naszym przypadku, patrząc tak globalnie - są koszty, ale są też zyski. Mamy dwoje dzieci w wieku 8 i 2 lata. Owszem, dzieci wymagają wiele poświęcenia, ale dają też wiele radości. Są motywacją, bez nich nie zrobiłabym wielu rzeczy, choć nie są jedynym sensem mojego życia. Pozwalają poznać drugą osobę z innej, lepszej strony. Nie pozwalają stać w miejscu. Pisze to osoba, która nie chciała kiedyś mieć dzieci. A teraz nie wyobrażam sobie tylko NAS, chociaż staramy się mieć choćby chwilę tylko we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham moje dziecko, ale pierwsze dwa miesiące były horrorem. Przy takim maluchu walczysz o każde pół godziny dla siebie. Kąpiel w wannie czy przeczytanie jednego rozdziału książki stają się luksusem. Rozrywką jest dla mnie wyjście po bułki do sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie byłam towarzyska. Nie brakuje i ludzi, nie brakuje mi pracy zawodowej, nie brakuje mi dyskotek. Brakuje mi czasu na książkę, marzę o wypiciu kawy, pójściu samej do kawiarni. Póki karmię piersią to nie bardzo jest możliwe. Mały jest wcześniakiem. Tydzień w tydzień bieganina po specjalistach, dwa razy w tygodniu rehabilitacja, od groma szczepień. Codziennie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 dzieci. Dają w kość i psychicznie i finansowo. Ale ja i tak myślę o 3 ,to chyba świadczy o tym że jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Kazdy wychowuje swoje dzieci jak chce,im wczesniej zacznie sie je naprawde wychowywac,tym lepiej,mi by przeszkadzalo podporzadkowywac sie dziecku,nie chce opisywac szczegolow,ale rodzina piwinna na wzajem sie uzupelniac,bez dziecka jest taka dziwna i inna,coz maciezynswo ja postrzegam z czyms pieknym,naturalnym nic sie nie psuje z pojawieniem sie dziecka,nawet sex,sfera intymna rodzicow,czyli nasza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nauczylo mnie organizacji czasu na maxa. Wiem ze jak czego nie zrobie od razu to przy dziecku juz ponziej nie zrobie, Wczesniej bylam leniwa wygodna itd. Czy tesknie za tymi czasmi nie. Bo bardzo kocham moje synka i mokje zycie przed dzieckiem wydaje mi sie teraz z perspektywy czasu puste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 5,5 miesięcznego synka. Największe szczęście jakie mnie w życiu spotkało. Czasami jest na prawdę ciężko,zdarzają się nie przespane noce i dni,w których nie mam czasu wyjść do wc bez dziecka na rękach. Staram się jednak dostrzegać te piękne momenty. Uwierz że nie ma nic piękniejszego po całej nocy na nogach jak uśmiech dziecka. Owszem,dziecko zmienia wiele w życiu ale wg mnie na lepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×