Bóle krzyża i inne dolegliwości a skutek depresja ???

Kobiety, czy wy też cierpicie bądź cierpialyscie na silne bóle krzyża, pleców.... Choroby nerek, zatrzymywanie wody....rwę kulszową... Ogólnie mówiąc - straszne rzeczy. I czy nie czulyscie się że tak powiem dobite? Ja codzien zmagam się z bolami począwszy od głowy a konczywszy na nogach. I nie raz płacze z bezsilności, smutku, żalu. Kiedy widzę buzie innych pełne radości, kiedy widzę że bez problemu uprawiają sporty i nie przejmują się niczym zwyczajnie czuję się beznadziejne. Czuję się jakbym była z tym wszystkim sama mimo iż mam kochającą rodzinę i męża. Czuję się jakby to się miało nigdy nie skończyć, a to już zaraz 8 miesiąc. Czuję się jakbym cierpiała za jakieś grzechy, tak ból potrafi mnie dobić.

A masz te bóle w ciąży?

Kochana na mam tak samo a nie jestem w ciąży. I to jest dopiero dramat.

A co mówią lekarze? masz coś z kręgosłupem? co bierzesz, jak się leczysz, masz jakąś rehabilitację? bo te dolegliwości nie są chyba powiązane ze sobą? U mnie to wina złej postawy, tego, że latami noszę torebkę na prawym ramieniu, i źle siedzę w pracy, w rezultacie bóle pleców są związane ze skrzywieniem kręgosłupa, boli czasem bardzo mocno. Mi pomaga joga - świetnie robi na wszelkie dolegliwości kręgosłupa, do tego jak bardzo boli to chodzę na zabiegi do kręgarza, który "ustawia" mnie i na parę miesięcy jest spokój. Chodzę też na masaże do ośrodka, który zajmuje się niepełnosprawnymi - też bardzo pomaga.

Ja miałam takie bóle krzyża i okazało się, że mam kamice nerkową. Zgłosiłam się prywatnie do gabinetu doktora Góreckiego w łodzi. Bardzo dobry lekarz z prawdziwego zdarzenia.