Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dłużej nie dam rady

mam 32 lata i mieszkam z tesciami na 48mkw, pomocy!

Polecane posty

Gość dłużej nie dam rady

odkąd zapadła decyzja o ślubie wiedzieliśmy ze chcemy iść na swoje.gdy moi rodzice wrócili do Polski to kupili 2 dzialki-1 na swój dom druga dla mnie (miałam wtedy 6 lat). także już było łatwiej. jeszcze przed ślubem zaczęliśmy budowę. W sumie zajęło nam to 1,5 roku i wprowadziliśmy się do pokoju z kuchnia i łazienka. resztę stopniowo szykowalismy. cały dół zarobili smy za swoje, na górę i ogrod dostaliśmy pieniądze od moich rodziców,którzy sprzedali swój dom i wrócili na Florydę bo mama miała dość polskiego klimatu. i wszystko było pięknie do ostatnich wakacji... W połowie urlopu telefon z firmy monitorujacej ze włączył się alarm. pojechali sprawdzić i... kontrakt z pracownikami im się urwał. po kilku godzinach telefon z policji żebyśmy przyjechali. nasz dom się spalił, a w środku dwa ciała :( jak się okazało to pracownicy firmy która miała nas chronić. A my straciliśmy wszystko. co gorsza okazało się ze polisa ubezpieczeniowa kończyła się przed urlopem a maz mimo że go prosiłam kilka razy to zapomniał ja przedłużyć... czyli nawet złotówki nie dostaniemy z ubezpieczenia... od sierpnia mieszkamy u teściów w jednym pokoju z 3 letnim dzieckiem. i nie mam już siły. nie mamy nic. wszystko musieliśmy kupić od podstaw. nie będzie nas stać na budowę, jedynym wyjściem jest sprzedaż działki i kupno mieszkania-dobierzemy kredyt. tylko na razie nie możemy bo trwa śledztwo i nie wiadomo kiedy się skończy. A ja już fioła dostaje. tesciowie mają zwyczaj chodziC po mieszkaniu w butach. wszędzie na podłogach syf. co z tego ze ja u nas codziennie sprzatalam jak poszło się do łazienki i przyniosło się kupę syfu na kapciach. dziecko ma zakaz zabawy na podłodze.my nie mamy żadnej prywatności, bo mamy dla naszej trójki aż 10mkw. wyć mi się chce. na wynajem nie pójdziemy bo u nas w mieście to min 1500zl-za kawalerkę. A ta kasa jest nam teraz bardzo potrzebna. najchętniej bym się spakowała i wyjechała do rodziców, ale mój maz nie chce. nawet nie poszedł ze mną do ambasady aby załatwić formalności. zarówno ja jak i dziecko możemy jechać nawet dziś bo mamy obywatelstwo. ale on nie może.. A zieloneJ karty nie chce załatwiać :( mam juz dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje. Dasz rade. Lec do rodzicow zeby odpoczac. Maz to dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
tylko ja co kocham. A wiem ze jak wyjade bez niego to już tesciowa zadba aby on nie przyjechał do nas nigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad dziecko ma obywatelstwo amerykanskie? Ja bym pojechala bez meza, spokoj nie ma ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
bo ja mam obywatelstwo-moja mama jest amerykanka. ja pierwsze 6 lat spędziłam w stanach. jak za szlak w ciążę to uzgodnilam z mężem ze na ostatnie 3 miesiace lecę do swoich dziadków i zamierzam rodzić w stanach bo nie ufam w nasz system opieki zdrowotnej. zaproponowałam żeby wtedy leciał ze mną. twierdziL ze z powodu pracy nie może. ok. polecialam sama, dziecko urodziło się w stanach więc jest obywatelem amerykańskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
tylko jak ja 3 lata temu wyjechalam to prawie skończylo się to rozwodem. tesciowa mu tłumaczyła ze ja tam na pewno mam kochanka i go zdradzalam... nawet chciała żeby robić testy dna czy to jego dziecko. jak wróciłam do domu to on trochę wziął się w garść i zaczął sam myśleć a nie słuchać tylko mamusi. ale jak teraz wyjade to wiem ze już będzie definitywnie koniec z naszą rodzina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość956
I tak bym poleciała. twój mąż to d... do potęgi. Ty mu w ogóle wybaczylas, że nie przedłużył tej polisy? Przecież to przez niego nie macie teraz złotówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli cię kocha to pojedzie z Tobą . Jeśli nie masz odpowiedz . Ja bym jechała narazie na dłuższy urlop ..i wyfanrelabym mu ze to przez niego nie mamy domu bo nie zadbał o formalności . Ale to jestem ja .musi podjąć decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry dla mnie i tak nie masz tu rodziny. ulomny maz co potrafił tylko dziecko zrobić. A na rodzinę nie zarobi, nie dba o jej byt i bezpieczeństwo. taki facet to tylko ciężar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
no mam do niego żal. ale rodzice mnie zawsze uczyli ze pieniądze rzecz nabyta. to ludzie których kochamy decydują o wartości życia. i choć materialnie teraz jest źle to cieszę się ze nam się nic nie stało. bo równie dobrze mogło dojść do kradzieży jak byliśmy w domu i to nasze ciała mogła znaleźć straż po ugaszeniu pożaru... moja tesciowa jest taka typowa teściowa jak z kiepskich dowcipów. rozwalila małżeństwo córki. tyle ze ona nie wróciła do nich. więc teraz ma okazję i Stara się zatrzymać przy sobie syneczka. robi wszystko żeby nas sklocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
np dziś teraz siedzę z dzieckiem na sali zabaw żeby mogło trochę swobodnie poszaleć. maz z nami nie poszedł bo mamusia ma grypę i wysłała go po zakupy. jak chce zrobić obiad to ona mi nie daje korzystać z kuchni bo ona teraz musi skorzystać... no a miała na to czas do 17 nim nie wróciłam z pracy, ale musi akurat jak ja wracam. maz o 18wraca z pracy a ona już w drzwiach biegnie z talerzem bo zupkę mu zrobiła. A potem gdera ze urabia ręce po łokcie a ja nie pomagam. nie jadam jej obiadów, dziecko je w przedszkolu, potem jakieś płatki czy kanapki w domu. ja od września nie jadłam normalnego obiadu. nie przelkne tego co ona gotuje. nie będę słuchać ze jestem księżniczka co czeka żeby mnie obsługiwać chciałam robić wieczorem obiady na drugi dzień to też mi zabronila tak późno halasowac bo ona ma starsza sąsiadkę na dole i nie będzie przeze mnie wysluchiwac skarg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne, że ciężko zarobione pieniądze Twoje i rodziców "poszły z dymem" ;-( może to nie był przypadek... Najważniejsze, że Wam nic się nie stało, chociaż ja chyba nie umiałabym wybaczyć mężowi, że nie zadbał o polisę. Ja w Twojej sytuacji rozważyłabym wyjazd chociaż na kilka miesięcy, żeby odpocząć. Może śledztwo wtedy się skończy i będziesz miała możliwość w Polsce jakoś inaczej się ustawić. Tylko kwestia pracy, jeżeli mogłabyś wziąć jakiś urlop bezpłatny nawet to od razu bym pojechała. Jeżeli wiązałoby się to z wypowiedzeniem a praca jest dobra to już poważniejsza decyzja. A co na to rodzice? Mogliby Ci pomóc? Miałabyś się gdzie zatrzymać i pomieszkać kilka miesięcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
mogłabym mieszkać u rodziców lub dziadków. moja praca? fajna jest. wyhszd na kilka miesiecy?raczej tyle wolnego mi nikt nie da, a zarabiam lepiej od męża. ale długo nowej bym nie szukała. ta znalazłam w tydzień. ale dobrze mi się tu pracuje, nie chciałabym odchodzić. jest fajna atmosfera. 6'7tygodni wolnego mogę dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
no pożar nie był przypadkowy. było włamanie, a ogień miał zatrzeć ślady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Największą Twoją porażką jest mieć męża niedojdę... Serio. Miałaś wszystko, wiedziałaś napewno przed ślubem, przed ciążą jaki wpływ ma matka na Twojego męża. Kobieto zacznij myśleć o sobie i o dziecku. To wy teraz potrzebujecie pomocy i dachu nad głową a facet niech się weźmie w garść albo koniec małżeństwa. Jak mu zależy na rodzinie to odbudujecie wszystko. Większy problem macie chyba w swoich relacjach niż w tym gdzie się teraz podziać. On ma iść za Tobą a nie za matką. Rób tak jak Ty uważasz aby przede wszystkim dziecko miało dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,ale wszystkie nadajecie na tego faceta,a ja bym w zyciu nie wyjechala na urlop jakbym sama nie sprawdzila czy jest ta polisa wykupiona.Trzeba bylo zapytac meza czy zaplacil.Wina lezy po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
wiem mogłam sprawdzić. ale jak pytam dorosłego faceta i mówi ze zlecił przelew to mam prosić o potwierdzenie? kilka razy przypomniałam. mówił ze zrobi jutro, dzień przed wyjazdem na odczepnego powiedział że załatwił. A miał w planach zrobić to po powrocie... nie wiedziałam ze jest pod takim wpływem matki. mieszkaliśmy prawie 100km od nich. kontakt miał z nią telefoniczny i dzwonił głównie jak był w pracy. tesciowa przed ślubem widziałam dosłownie kilka razy. potem też nie za często. pracuje w połowie drogi między naszym dawnym domem a ich mieszkaniem.maz pracuje w naszym dawnym mieście, bo tu nie mógł znaleźć pracy. oczy mi się na tesciowa otworzyły jak byłam w ciazy-byliśmy już 3lata po ślubie. A teraz do końca ja poznałam i przekonałam się do czego jest zdolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjatkowo inteligentna prowokacja :) gratki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
nie masz czego gratulowsc bo to niestety życie taki scenariusz napisało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mężiwi ultimatum, wynajmujecie tę makutka kawalerkę do 20m kw maksymalnie, moze taką,bez mebli kub prl'owską aby było taniej, albo wyjeżdżasz na florydę do matki. Wylóż mu kawę na ławę, ze teściowa zabrania ci nawet z kuchni korzystac. A on jest doopa skoro żre jej obiady a nie martwi sie o ciebie i czy mialas jak zjesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
on mówi ze przecież ona zaprasza wszystkich na obiad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne to trochę, bo skoro rodziców i dziadków masz za oceanem a sama dobrze zarabiasz to raczej stać Cię na wynajem... Jeżeli to prawda co piszesz to tylko wyjazd na kilka tygodni a mąż niech przemyśli wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stac nas na wynajem, ale wtedy nie kupimy nic swojego nigdy :( a od rodziców i dziadków juz naprawdę duzo w zyciu dostalam. tak miesiesiecznie ok 3tysięcy odkladamy, tylko co to jest jak mieszkanie kostuje min 270000zl? A mamy póki az 8tys odłożone-wszystko musieliśmy kupic od podstaw lacznoe z bielizna,poprzez ciuchy,kosmetyki,zabawki, kubki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie rozumiem. wynajmujesz kawalerkę i po problemie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz odkładać na swoje mieszkanie.Niektórzy ludzie całe życie mieszkają na wynajmie.Pomyśl o tym , bo święty spokój jest bezcenny a zdrowie psychiczne jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
nie wyobrażam sobie całego życia na wynajmie. zero stabilizacji :( postanowiłam wyjechać. nie wiem na jak długo. ale zarezerwowalam już bilety dla siebie i dziecka. nie wiem, może na zawsze. maz nie widzi problemu. nie chce tak dalej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak sobie nie wyobrażasz to sobie wyobraź i wyprowadzaj sie z tej klatki bo lepiej nie bedzie , to cena spokoju i trwałości twojego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo ratujesz małżeństwo i wynajmujesz kawalerkę lub 2 pokojowe, albo wyjeżdżasz. Nie działaj pod wpływem emocji. Jak pójdziesz do pracy, to wtedy możesz pomyśleć o jakimś kredycie i zakupie mieszkania. Jeżeli naprawdę kochasz męża, to działaj dziewczyno i nie przejmuj się teściową, powinnaś jak najszybciej się z mężem od niej wyprowadzić. Podziękuj jej za pomoc, spakuj walizki i od jutro podpisuj umowę wynajmu, nie czekaj na niewiadomoco. Chyba, ze mąż nie chce, wtedy zostaw mamisynka i wyjeżdżaj do Stanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozważna i nieromantyczna
Maz nie widzi problemu. Wiadomo. Oni nigdy problemu nie widzą. Wyjedziesz, zabierzesz ze sobą dziecko. Dla niego to problem z glowy on zostanie z mamusią na jej warunkach. Znam takich.To typ bez inicjatywy, który musi mieć w życiu podane na tacy a i tak wini wszystkich wokół za swoje niepowodzenia . Podjęłas Dziewczyno słuszną decyzję. Całe życie przed Tobą a maminsynka olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dłużej nie dam rady
ale jakie ja pójdę do pracy??? ja pracuje i zarabiam i to więcej od męża. moja pensja to ok 70% naszego dochodu... podjęłam decyzję-wyjeżdżam. jutro zalatwie wolne w pracy. zabukowalam bilety na 20 grudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×