starania o ciaze singielki

Staram się zajsc w ciaze ze względu na mój wiek juz powinnam a nie mogę tzn nie udaje się. Zostałam sama wiec nie mam partnera na razie biorę kwas foliowy I próbuje dalej. Jak pójdę do lekarza na badania to będzie się pytał o to z kim się staram?a jak powiem ze nie mam stałego partnera to czy będzie to źle wyglądało?

Ja pierdolę, starasz się zajść z przypadkowym gościem? Dojrzałe po chuju.

Tak staram się ze znajomym oczywiście on nie będzie o n8czym wiedzieć wiec to nie jest przypadkowy

Dziecko na pewno ci podziękuje pewnego dnia za zmarnowane życie. Żałosne. Kota sobie kup. I piszę to jako kobieta.

10.39 zmarnowane? a jakby tatus zmarł kiedy było małe to byłaby różnica? a bardziej czy mniej by sie marnował gdyby tatuś np zaliczył wpadkę i potem olał mamusie i nie płacił alimentów. albo jakby sie stale w domu żarli jak w większości polskich rodzin

A ile znasz takich przypadków, że ojciec umiera, zanim dziecko się urodzi? Z resztą, jeden pies. Tak samo zmarnowane życie. Żałosne jak laski robią sobie dzieci z kim popadnie i potem płaczą, że tatuś dał nogę. Takiego sobie jedna z drugą wybrała. Robienie sobie dziecka "bo ja tak chcę", bez szansy stworzenia mu pełnej rodziny to szczyt egoizmu i debilizmu równocześnie.

Nie uważam żebym robiła coś złego tak akurat wyszło ze zostałam sama rozstałam się z facetem z którym chciałam mieć dziecko. Jestem kolo 40tki i trudno będę mieć je sama! Wiele osób jest samotnych z dziećmi i co oni też mają nasrane w głowach? Będę najlepsza mama na świecie a tata się znajdzie spokojnie a ja nie będę czekać na menopauze kiedy to będzie za późno na macierzyństwo

Jesteś koło 40-stki? To już jakieś 10 lat za późno. Szczególnie na samotne macierzyństwo. A tata, nie czarujmy się, nie znajdzie się. Nie licz na cud, że facet w okolicach 50-tki będzie chciał się zajmować cudzym dzieckiem idącym do komunii. Nie będzie. Nie rób sobie nadziei. A tak dla przykładu: mój ojciec umarł mając 49 lat. Gdybyś umarła w tym samym wieku, co by się stało z Twoim dzieckiem, autorko? Kto by się nim zajął? Dom dziecka to fajna perspektywa, nie powiem.

gość dziś Kim jesteś, że mówisz komuś, kto jeszcze jest płodny, w jakim wieku ma rodzić dziecko i jak ma żyć, być wyrocznią, czy ktoś się nim jeszcze zainteresuje? Też nie pochwalam niepełnych rodzin, ale jakość Twych argumentów mnie powala. "A tak dla przykładu: mój ojciec umarł mając 49 lat. Gdybyś umarła w tym samym wieku, co by się stało z Twoim dzieckiem, autorko? Kto by się nim zajął? Dom dziecka to fajna perspektywa, nie powiem." Mam nadzieję, że Ty nie planujesz żadnych dzieci, bo jeśli umrzesz Ty, Twój mąż i Twoja rodzina zginie w wypadku, dom dziecka to niefajna perspektywa.

Za stara? Chyba śmieszna jesteś. Chyba mało widziałaś w życiu

inaccessible89 - mało prawdopodobne, że całą rodzinę trafi szlag. Na raz. Jak się jest samotnym i w ryzykownym wieku, to... sorry, życie takie już jest, że jak się ma coś zjebać, to się zjebie. Ja osobiście dzieci nie planuję. Pracuję z nimi, wystarczy mi do końca życia. Napatrzyłam się na moich podopiecznych: autystyków, opóźnionych, z zespołem Downa. 90% z nich mamusie urodziły w okolicach 40-stki i później.

Dlatego wiem ze powinnam się spieszyć nie mam czasu na szukanie faceta z reszta dopiero ci się rozstałam wiec jeszcze boli.