Wkurzaja mnie blogi rodzicielskie (modnie tzw. parentingowe) i ich cwane autorki

Zauwazylam, ze zwlaszcza matki wieloraczkow albo matki uprawiajace jakis sport na chama i nachalnie sie promuja. Udaja, ze to ich pasja i dzialalnosc charytatywna, a tymczasem wiekszosc postow sponsorowanych, product placement i reklamy. Nie wiem, to jakis nowy sposob na zarabianie? Faktycznie ktos to czyta i mozna zbic takie kokosy? Mnie by bylo szkoda czasu, wole poczytac dobra ksiazke albo obejrzec film. W dodatku poczytalam kilka tych blogow z ciekawosci i wiekszosc tekstow podobnych, na te same tematy, nawet podobny styl! Nie wiem czy one od siebie zwalaja, czy co? I to upublicznianie zdjec i codziennosci zycia swojej rodziny to jest dla mnie jakies odzieranie z prywatnosci i odbieranie dzieciom anonimowosci. A wy co sadzicie?

a mnie wkurzają takie jak ty, zazdroszczące wszystkim naokoło, hejtujące itp, pamiętam artykuł o kobiecie która jako mama prowadziła bloga i nawet wydała książke z poradami, ile było pod artykułem wrednych komentarzy. Ludzie weźcie się zastanowcie nad sobą bo aż przykro, ja się cieszę z sukcesów innych i że ludzie sobie radzą jak mogą.

szkoda, ze blogowe matki kasuja wszystkie negatywne komentarze pod swoimi postami

mnie to ani ziebi ani grzeje- przeciez nikt nie stoi nad toba Autorko z siekiera i nie karze ci tego czytac. Internet to nie jest kilkustronicowa ksiazka. Jest tam tyle roznorodnosci ze z pewnoscia znajdziesz cos dla siebie. Jesli ktos chce pisac cokolwiek w necie i znajdzie osoby ktore chca to czytac, to jego sukces. A jesli jeszcze mozna na tym zarobic to tylko pogratulowac zaradnosci. Mniej negatywnej energii Autorko! Pozdrawiam!

Ja nawet nie wiem o jakie blogi Ci chodzi... Nie śledzę tego.

"mnie to ani ziebi ani grzeje- przeciez nikt nie stoi nad toba Autorko z siekiera i nie karze ci tego czytac. Internet to nie jest kilkustronicowa ksiazka. Jest tam tyle roznorodnosci ze z pewnoscia znajdziesz cos dla siebie. Jesli ktos chce pisac cokolwiek w necie i znajdzie osoby ktore chca to czytac, to jego sukces. A jesli jeszcze mozna na tym zarobic to tylko pogratulowac zaradnosci. Mniej negatywnej energii Autorko! Pozdrawiam!" powinnaś sobie autorko wyryć tą wypowiedz na czole bo z twojego toku myslenia aż bije zazdrością i nieudolnością. Zenada

Czemu zaraz zazdrością ? Co za ludzie... Za każdym razem jak się coś skrytykuje, to doszukujecie się w tym zazdrości. Jak autorka uważa te blogerki za głupie, to im raczej nie zazdrości. Ja w ogóle uważam całą tzw blogosferę za głupią, można coś tam co nieco dla rozrywki poczytać, ale nie tak żeby kogoś śledzić i się rajcować, przecież wiadomo że blogosfera to narcyzm w najczystszej postaci.

Autorko:)) co racja to racja:) napewno chcialyby byc wspanialymi matkami ,ale..niestety daleko tym matkom do rzeczywistych realii:) "cuda cuda oglaszaja":D:D

Mnie one też śmieszą. Taka jedna - biega, jakies pół roku temu urodziła dziecko i się zaczęło..."macierzyństwo bez pasji nie daje radości" itp. Ględzi jakie to ma wymagające dziecko i jaka niewyspana, a o 5:40 zrywa się z wyra żeby pobiegać. Wiele razy pisze, ze nie chce się jej i musi się zmusić. W takim razie ja się pytam co to za pasja do, której trzeba się zmuszać? Pisze, że ćwiczenia w domu z niemowlakiem to nie lada wyczyn, dodaje oczywiście fotę zrobioną jak ćwiczy i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, ze ktoś to zdjęcie jednak zrobił podczas tych ćwiczeń, więc jednak jest ktos obok kto może się zająć tym dzieciakiem gdy ona ćwiczy. W związku z tym o jakim wyczynie pisze? Czyżby dziecko podstawione do zdjęcia, zeby pokazać jaka to ona dzielna i daje radę? Gdy jedna laska jej napisała, że zrobi dziś trening dopiero wieczorem, bo mąż w pracy, to ta pisze jej, ze ma dzieciaka mu podrzucic w porze lunchu i lecieć pobiegać. Baba chyba kompletnie oderwana od rzeczywistości.

One wszystkie biegaja :D jedna ma trojaczki i biega tez, i strasznie zarobione wszystkie, tyle ze... nie pracuja, a dzieci juz w przedszkolu calymi dniami ;) Jakie blogi parentingowe najbardziej was wkurzaja? Ja wlasnie pierwszy raz weszlam na jakies makoweczki, masakra co za słodkopierdzaca baba :)

Podajcie przykłady takich blogów, bo nie za bardzo znam takie strony, a chętnie się przekonam i wyrobię sobie własną opinię.

no to po co pierniczycie o tym przez cała sobote, już wczoraj widziałam ten temat, jak mnie coś nie interesuje to tam nie wchodze, a już na pewno nie debatuje nad tym przez pol weekendu, dziewczyny zajmijcie się czymś pożytecznym

Skoro pierwsze słyszysz, to znaczy, ze jesteś mocno do tyłu

15:45 a ty czym pożytecznym się zajmujesz skoro siedzisz w sobotnie popołudnie na kafe i klepiesz w temacie, który podobno cię nie interesuje?

gość dziś - mnie Marlenka z Makóweczek też rozwala :D kobieta siedzi całymi dniami w domu, a do syna (ośmioletniego!!!) ma opiekunkę, która się z nim bawi po szkole :D żeby chłopk nie przeszkadzał matce w pracy :D w dodatku ma jeszcze córeczkę rozwydrzoną do granic możliwości, a o której pisze, że "nie zależy jej, żeby mieć grzeczne dziecko" :D parę razy próbowałam wejść w polemikę z jej tekstami, merytorycznie - nie chamsko. oczywiście żaden mój komentarz się nie pokazał...

15:45 faktycznie, ta garstka odpowiedzi od różnych osób, to caaaaałyyyyy weekend spędzony na tym temacie..

Zadzwon do mnie +48607713136

Raz weszłam na takiego bloga i też mnie nienkrecil. Więc po prostu nie wchodzę na to czego nie lubię. Wam też proponuje.

Zajrzałam na makoweczki. Nie mam za bardzo czasu na czytanie treści, ale layout i zdjęcia ładne.

11:20 Myśląc takimi kategoriami to równie dobrze można napisać. Jak nie pasuje ci topik autorki i jej krytyczne przemyślenia to idź szukać tego co cie interesuje. Z siekierą nikt nad tobą nie stoi :P

Mnie się to kiedyś podobało, ale już od 2 lat nie zaglądam, bo wszystkie takie jakieś sztuczne, naciągane, problemy z du*py tak zwanej (pokroju nudzącej się w domu 30-latki o psychice licealistki, żyjącej z kasy męża robiącego po 10-12 godz. w korpo), reklamy produktów, sesje zdjęciowe tychże produktów, mieszkania na jedno kopyto (bez pomysłu, byle było "na bogato"). - Mowa oczywiście o tych blogach niby na poziomie jakimś tam, bo na takie w stylu "bida.pl" to nawet nie zaglądam, bo mnie strzela jak ktoś żyjący w beznadzieji decyduje się na dzieci, nie pójdzie do roboty tylko bawi internetem nie umiejąc nawet sklecić jednego głupiego paragrafu, ani zrobić nie-spartaczonego zdjęcia które nie wyglądałoby jakby rodzina wiecznie żyła w sutenerze bez żarówek (choć te lustrzankowe obrabiane przez korpo-żony też są przegięciem, ale z kolei w drugą stronę). Ogólnie szkoda czasu. W ostatnim roku oglądałam vlogi rodzinne i też mi się z początku podobały, a teraz mnie nudzą bo ile można patrzeć jak ludzie jedzą w knajpach, robią haule, gotują, zajmują się dziećmi, robią zakupy. Nuda. Wolę vlogi dynamiczne i bez dzieci, takie jak robił do niedawna Casey Neistat (szkoda, że przestał).

zgadzam się z autorką np taki blog "cała reszta"... kiedyś było to nawet fajnie czytać, teraz wciska jakiś kit o super bateriach dura cel, sponsorowanych listach do św Mikołaja, wciska jakieś ubrania dla dzieci. Nie pracuje zawodowo, ma 5 letnie trojaczki, które so 15 tej są w przedszkolu i ona pisze jakie to ma ciężkie życie, tyle roboty. I wiecznie wrzuca swoje foty, ze sztucznymi rzęsami, tapetą na twarzy, chodzi po galeriach i robi sobie selfie w sklepach. Wszyscy jej tam piszą: wow Daga super, jaka kurtka, jakie buty, jakie majtki... a ta się wkręca i pozuje. Czekam aż wrzuci zdjęcia z kibla jak kupe robi :)

przecież wiadomo że blogosfera to narcyzm w najczystszej postaci. x coś w tym jest

jak cię to wkurza to nie czytaj w czym masz problem? wkurza cię coś co cię nie interesuje? idź do psychiatry, a nie namolnie łazisz po blogach i telepiesz się z wściekłości. To nie jest normalne :o

no i super. kobiety mają pomysł na zarabianie kasy, a wam nikt tego czytać nie każe. po co toczyć piane z pyska? nie czytaj, nie wchodź.

Pobawiłybyście sie z dziecmi zamiast czytać takie bzdety.

przeciez wiadomo ze te laski maja mnostwo pomocy. i oczywiscie zarabiaja na blogach.

A kto wam kaze czytac? Jesli ktos ma z tego kase,to znaczy ze inni ludzie czytaja, czyli komus to potrzebne. Na swiecie jest mnostwo blogów, gazet, pism, ksiazek, programoww TV i radia ,stron internetowych z komentarzami - wszystkie czytasz autorko? na pewn wiekszosci mozna by sie uczepic. Więc co -bedzisz wszystko to czytac?

Ale oburzenie że ktoś wyraził sobie opinię na jakiś temat , co mu zajęło niecałą minutę, ja też czasem tak robię, pomyślę coś sobie i zakładam temat bez większych emocji, tak po prostu dla beki, żeby zobaczyć reakcje, a widzę że tu same panny oburzliwe i to wy toczycie pianę z pyska, i wmawiacie zazdrość, to z wami jest coś najwyraźniej nie tak, a nie z autorką :)

czasem czytam bo artykuły są nieraz ciekawe ale to lansowanie się przy tym mnie wkurza nie chce mis ię oglądać co dzień innej pozy autorki, selfie z kawą, selfie z ciastkiem, jej szpilek, czapki, sztucznych rzęs itd aha... i oczywiście biega :)