Narzeczony oddaje pół pensji na cele charytatywne

Narzeczony oddaje pół pensji na cele charytatywne. Mówi, że tak trzeba. On pochodzi z biednej rodziny, ale gdy udało mu się wyjść z biedy i jego rodzinie też to teraz przelewa pół pensji na Caritas i inne organizacje. Mnie to cieszy, ale trochę się martwię, bo powiedział, że po ślubie też tak będzie robić. Z zarobków netto 3 tys zostawia sobie, a 3 tys oddaje. Ja też zarabiam, ale gorzej niż on. Zarabiam 3800 netto. Boję się, że gdy pojawią się dzieci to będziemy mili trudności z pieniędzmi, jeśli on nadal będzie tyle przekazywał na cele charytatywne. On mówi, że tego nie zmieni i mówi, że tak trzeba. Mówi, że to co mamy nam wystarczy i nie powinnam być chciwa, ale ja chcę by w przyszłości nasze dzieci miały jak najlepiej.

aha ha kto zna mechanizmy dzialania Caritasu to nie odda zlamanego grosza na nich

Prowo Slabe

Albo ida na alimenty do kochanki.

Może i przesadza z kwotą jaką oddaje ale serio wolałabyś żeby wydawał na alkohol papierosy albo elektronikę

Nikt nie oddaje takich pieniędzy. Prowo

A jednak są tacy ludzie. Tacy, którzy mają potrzebę pomagania.

Mozna oddac tylko 10% tego co mamy, 90% trzeba zostawic dla siebie , miec zabezpieczenie.

Czyli jest tak, jkaby zarabiał 3000, nie jest źle. Zapytaj Go czy jakby cos się stało np. ktoś ciężko zachorował to i tak przeznaczyłby te pieniądze na cele charytatywne czy na leczenie.

Mozna pomagac , ale bez przesady

Jesli to prawda to jest glupi. Wiesz jak oni tam piora pieniadze??:O Jesli juz tak chce pomagac, to ja na jego miejscu bym znalazla jakas mp osobe chora i samotna lub matke z dzieckiem i nawet nie dawala pieniedzy, a robila zakupy, leki, cos na co brakuje, cos milego dla tego dziecka itp...