Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

On jest napalony czy zakochany ktoś mi powie

Polecane posty

Gość gość

No dobra, widujemy się 3 miesiące, on od jakiegoś czasu robi aluzje, parę razy przymierzał się do tego, żeby mi coś ważnego powiedzieć, ale tchórzył, coś tam mówił, że obawia się, że mogłabym od niego uciec jakby mi coś powiedział, a teraz mi pisze, że jest mocno wkurzony na siebie i nie widzi wyjścia z pewnej sytuacji jest rozkojarzony, sam o tym mówi, wiecznie czegoś zapomina, a nigdy tak nie miał. Ostatnio pisał że nie może spać w nocy, śpi po 2 godziny, że czuje się, jakby mu odbijalo. Jest smutny, jeśli się nie mogę spotkać, on chciałby już prawie codziennie, ostatnio widzieliśmy się 3 dni pod rząd. Przyszedł do mnie do pracy nawet, już w pierwszy weekend jak tam pracowałam. Ogólnie traktuje mnie z szacunkiem, stawia wszystko, odwozi do domu, dba o mnie. Ogólnie jest typem spokojnym i opanowanym Ale jakoś ciągle mam wrażenie, że to nie jest miłość z jego strony. Że to może silne pożądanie, ale nie miłość Jak byście zawyrokowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jego pytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według mnie ma objawy zakochanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile trwa zauroczenie bo zapomnialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba kwestia osobnicza ile trwa zauroczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co opisujesz zakochany. Napalony wciaz nawiazuje do seksu, ciagle aluzje, nie komplementuje osobowosci, tylko ciagle powtarza jaka to jestes seksowna i sliczna itp, wciaz chce chodzic do lozka, rzadko chce wychodzic gdzies do miasta itp, najchetniej ciagle by sie bzykal brzydko mowiac. Chec ciaglego widywania i przebywania jest normalne dla zalochanego, ale mozliwe, ze Twoj to taki zaborczy typ, ze nie daje Ci chwili odetchnac... Rozmowa to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można być zakochanym i napalonym lub tylko napalonym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykacie sie od 3 miechow i jeszcze do sexu nie doszlo? Co Ty do slubu chcesz z tym czekac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu to widać gołym okiem, to wszystko. My mamy sposób porozumiewania się nie wprost i taki swój wspólny język. Problem jest tylko w tym, dlaczego jemu aż tak odbija, nad powagą tego się zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę Wam opisywać calej korespodencji, po prostu dla mnie to jest jasne, że o to chodzi, a nie o problemy zdrowotne etc. I wiem czemu on pisze o dodatkowych problemach . W końcu nie każdy by chciał po dostaniu kosza widywać kogoś na spotkaniach rodzinnych (to brat mojej przyszłej bratowej). Jaja sobie robisz, do jakiego seksu? My się nawet nie całowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio nawet mówił, że był mocno rozproszony przez obecność pewnej osoby i prawie nic nie pamięta z filmu, ja się pytam przez kogo, a on 'no cóż, oprócz mnie była tylko jedna w tym pomieszczeniu'. Nie skomentowałam. ale to nie jest wyjątek, ja już od niecałego miesiąca wszystkiego się domyślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam. Nie śpi po nocach, zapomina o bardzo wielu rzeczach - nawet to widzę, bo niektóre się przy mnie odbywają (zdarzało mu się przejechać nawet na czerwonym jak autem jechaliśmy, a to jest dobry i doświadczony kierowca), zapomina że komuś coś godzinę wcześniej obiecał (jego siostra na niego pod pracą czekała a on do mnie popędził). Sam zresztą na to wszystko narzeka i mówi że dzieje się z nim coś z jednego względu. mówił że ostatnio nie mógł wytrzymać, poszedł biegac i prawie dwukrotnie pobił swój rekord. Ale już dziś mi napisał, że nawet bieganie przestało pomagać. I rozpisuje się o problemie Co ja mam z tym zrobić, skoro sama nie jestem pewna, co czuję, a NIE CHCĘ tego niszczyć w zarodku? ja też czuję, że nie mam pola manewru tak do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I też mnie to wkurza, to znaczy krótko się znamy, a tutaj już takie akcje, już chęć wyznań etc. Ja go próbowałam studzić, mówiłam, że czasami trzeba ochłonąć, zastanowić się nad problemem, ale on po każdej takiej akcji z pisaniem o tym zaczyna coś tam zapowiadać, że coś mi powie,coś poważnego, i potem nie mówi nic. A ja nic na to już nie mówię. Ostatnio sama zaczęłam się zachowywać oschle jak przyszedł, nie patrzyłam mu w oczy tylko robiłam swoje rzeczy do pracy, po to właśnie, żeby go 'odstraszyć' i żeby nic nie próbował powiedzieć. Bo się wkurzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo mieszka z mama i ma malego kindybala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale MY NIE JESTEŚMY W ZWIĄZKU! i nie, nie może liczyć na wzajemność, przynajmniej nie w tym momencie. Ja mu mówiłam już dawno, że mam sporo kolegów i z niektórymi niestety znajomości mi się kończyły, bo chcieli czegoś więcej. Nawiązał do tego, mówiąc, że mu pisałam coś w takim i takim dniu i tego też się obawia w tej poważnej rozmowie. Myślał, że nie będę wiedziała o co chodzi, bo wszystkie smsy sprzed pewnej daty (tej także) mi jakby "Zniknęły", ale złożylo się przypadkiem, że tego dnia wysłał mi także mmsa z jednym zdaniem, który mi się uchował, więc się tego domyśliłam. Dlatego mam taką pewność, o co mu konkretnie chodzi. Jaką żonę i dziecko, tłumaczę po raz kolejny - to brat mojej przyszłej bratowej, więc sytuacja jest kilkukrotnie bardziej skomplikowana. To nie jest facet, z którym mogę sobie urwać kontakt ot tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę trzeci raz w osobnej wiadomości - to jest brat mojej przyszłej bratowej, więc jego rodzine znam, ona zna mnie, on u nas bywa . On po prostu obawia się odrzucenia i że to odrzucenie wpłynie też źle na stosunki międzyrodzinne. Bo niestety ale on ukrywał to że się spotyka ze mną, ale ostatnio troszeczkę zaczęło wychodzić na jaw, jego rodzina czegoś się domyśla. A moja wie, że ja z nim łażę, ale jest dyskretna i nic nie mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie p*****l, nie masz obowiazku widywac sie potem jakby co czesto z bratem twojej bratowej. czy ja sie widuje z rodzenstwem bratowej czesto? szczerze? 1-3 r w roku jak sa pogrzeby czy cos takiego. prowo z d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Także mówię, mnie wkurza to, że on już już cos chce i tak się frustruje, on z kolei nie wiem, może faktycznie się zakochał i usycha tam, ale wydaje mi się to nadal przesadne, że po tak krótkiej znajomości tak by miał...Dlatego podejrzenie, że może sobie myli pewne odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleś jest mądra... uznałaś, że to prowo, bo nie mam obowiązku się widywać często z bratem bratowej? Tylko, że nasze rodziny się lubią i często widują, a oni wszyscy mieszkają w jednym domu na ten moment na dodatek. Na ten moment nie chcę iść ani w jedną ani w drugą stronę bo po prostu nie jestem niczego pewna. Swoich odczuć etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to mieszkaja w jednym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zwyczajnie, mój brat się tam wprowadził, są rodzice "bratowej", jest jej siostra i ten brat. Oni mają spory dom. A nasze rodziny się przyjaźnią w takim sensie, że nawet wyjechaliśmy obiema rodzinami na weekend, ale bez brata i "bratowej", oni wpadają nam pomagać w remoncie (i potem oni zostają, ja siedzę z nim sama w pokoju, bo 'starszyzna' sobie w kuchni gada).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widac ze zakochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże dziewczyno jakie ty masz problemy. Facet się zakochał a ty szukasz dziury w calym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz ja znam te meskie zakochania. im szybciej sie zapalaja tym szybciej gasna. ale z nami kobietami tez tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty go olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja szukam dziury w całym. Tylko on. Ja się z nim chciałam przyjaźnić i zobaczyć, co z tego wyjdzie, niczego nie przyspieszać. A to jemu zaczęło tak szybko odbijać. No właśnie, też mi się wydaje, że takie szybkie zauroczenie i przywiązywanie do tego tak ogromnej uwagi to błąd. Trzeba dać dojść do głosu rozsądkowi. Ale ja mu piszę, że może problem zniknie albo sie rozwiąże (bo on pisze 'o pewnym problemie'), a on że teraz już na to za późno i się nic nie poradzi, no to co mam zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tak belkoczesz, ze nie mozna Ciebie zrozumiec. Krecisz i kombinujesz, zeby wyszlo, ze facet Cie kocha. Moze i tak jest, ale z tego co piszesz, nic na to nie wskazuje. Dodatkowo musisz byc niezlym chamidlem i podelcem, ze sadzac ze jest zakochany tak sie nim bawisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×