Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćprawienauczycielka

zawód nauczyciel

Polecane posty

Gość gośćprawienauczycielka

czy warto się w to pchać? Pracowałabym z małymi dziećmi, kończę 3 ci kierunek (mogę uczyć angielskiego, rytmiki, jestem logopedą). Wiem, jaki rodzice mają teraz stosunek do nauczycieli i wiem, jaki mają dzieci. Nie ma szacunku do tego zawodu. Oprocz rodzicow (czesto roszczeniowych) jest jeszcze halas w szkole, przedszkolu a nawet zlobku i to taki, ze nie dla kazdego jest do zniesienia. Halas rowny czasem glosnosc***ily tarczowej albo halasowi lotniska w Dubaju :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś w Dubaju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kur'ica bierze mnie podczas przesiadywania na kafeterii, jak się odpowie na temat po czasie dłuższym niż minuta od założenia to juz prawie nikt nie odpisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kończyć 3 kierunki studiów żeby jedynym zawodem do którego się nadaje to uczenie małych dzieci- nie zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprawienauczycielka
bylam :) Ej no 😭piszcie na temat, blagam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyciel- praca łatwa, dosyć wysoka stawka w przeliczeniu na godzinę, ja bym na twoim miejscu została nauczycielem, a nie myślałaś wcześniej o jakichś studiach technicznych albo informatycznych? po takich łatwiej o dobrą pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprawienauczycielka
myślałam o takich studiach, ale w moim przypadku wchodziły w grę tylko płatne. Chodzenie do 2 szkół (w tym muzycznej) a potem praca nie dały mi możliwości studiować dziennie. Teraz żałuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprawienauczycielka
nauczyciel ma w umowie 40godz. pracy, tyle, że dydaktycznych ma np. 18. Ale jak mu się trafi dyrektor wsza to może i 40 pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprawienauczycielka
wiem, że ten hałas, ryki, piski mnie wykończą. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli wiesz,że to nie dla Ciebie,to po co pytasz? Będziesz podliczać głosy za i przeciw i na tej podstawie podejmiesz decyzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem nauczycielka w przedszkolu. Pracuje 3 rok. Powiem Ci tyle wszystko fajnie ale wykańcza Cię rodzice i jeśli będziesz mieć pecha dyrektor. Ja myślę o zmianie pracy. Jestem kłębka em nerwów, podejrzewam początki nerwicy. Nie warto. A też ogólnie społeczeństwovnami pomiata, zero szacunku wwidzą tylko to ile jest h dydaktycznych i urlopu. Nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba mieć silną psychikę w tym zawodzie. Myślałam,że stresujące sytuacje są tylko w gimnazjach a z tego co czytam wygląda na to,że w przedszkolach również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro rodzic jest w stanie przyjść z pretensjami ze dziecko zgubiło spinke? Albo prosto do dyry bez rozmowy z wychowawca ze jedno dziecko drugie przezywa. ? Moja dyrektorka to wiedzma, najgorszy człowiek jakiego w swoim życiu spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprawienauczycielka
ta myslalam,taki mam obraz tej pracy. Tyle, ze w kazdej pracy sa jakies minusy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja to jest tak naprawdę z wynagrodzeniem i urlopami? Wiem,że nauczyciele często skarzą się na zarobki,ale nie wiem jak to dokładnie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodajmy jeszcze to: starsze koleżanki dawno wypalone tylko rzucają kule pod nogi, same nie robią nic, donoszą do dyry. Trzeba coś zrobić -niech młode robią. Siedzą cały dzień, dzieci się bawią a im h lecą. Co z urlopem -Przedszkole 35 dni. U nas czas pracy dydaktycznej 25 h z tym ze pełnych zegarowych nie jak w szkole 45 min. Ale mało która ma tyle bo mamy nadgodziny bo dzieci siedzą od 7 do 17 i jest ich za duzo (chore). Ja mam 29 w tygodniu.Ciągły stres, nie wiesz kiedy dyra wpadnie z pretensjami i o co. Odechciewa się wszystkiego. Zero wolnego w roku szkolnym bo jesteśmy nie ferii. Normalna praca po świętach, w ferie. Ale wg ludzi ja mam jak u p Boga za piecem. Tak, sama wybrałam, ale rozglądam się za czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćprawienauczycielka
o tym tez wiem. U nas w Polsce kroluje powszechne chamstwo. Rodzice traktuja tych wlasnie nauczycieli chyba najsurowiej. No bo co tam taka "przedszkolanka". Nie przychodzi im do glowy, ze ta osoba teraz ma po 2-3 kierunki skonczone. A jak sie trafi w gniazdo zmij, gdzie przy dzieciach nie ma wspolpracy to przeciez czlowiek rodzicowi nie powie. A pretensje beda do tej osoby, ktora cos robi a ne do tej reszty zasiedzianej w danym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jak trafiłaś/eś w sedno. WYborax sobie ze jestem nauczycielem pracującym 12 h tygodniowo w pewnej grupie. Jest nieznośna, jej wychowawczyni nie robi nic, ma to gdzies, nie rozmawia z rodzicami, nie porusza spraw ich zachowania. Pewnego dnia nie wytrzymałam i powiedziałam co robiła dziewczynka ( przegieła). Na drugi dzień jakoś to doszło do dyry ( moja koleżanka zmienniczka doniosła) i zostałam wezwana ze nie mam prawa rozmawiac z rodzicem, bo nie jestem wychowawcą i mam wszelkie uwagi zgłaszać wychowawcy . Czyli sie zmknąć i siedziec cicho. A ze w sali latają krzesła to nic, trudno. Najlepiej tego nie wiedziec i nie poruszac tematu. A dostało sie mnie która zareagowałam a nie tej, która nie robi nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci są super, one to "najmniejszy problem" w tej pracy, nawet te najcięższe przypadki. Rodzice, rodzice, rodzice, dyrektor dyrektor dyrektor ( chyba ze bedziesz miała szczęście ) i tony tony tony papierów. To wykańcza w tej pracy. Ja juz po tych wakacjach miałam zrezygnowac, ale zmieniła mi sie grupa i wspólpracowniczka, pomyślalam bedzie lepiej. Mam umowe na czas nieokreślony, ale kredytu nie biore i nie planuję wiec i to nie jest nic co mnie tu zatrzyma jesli dyrektor sie nie zmieni. Mam plan złozyc wypowiedzenie pod koniec maja - przeczekac na wypowiedzeniu wakacje i z dniem 01.09. 2017 rozpoczac nowe zycie. A nie byc kłebkiem nerwów, dostających nudności w czasie wychodzenia z domu do pracy, śniącym w nocy o szefowej, czy bojącym sie powiedziec dyrektorce dzień dobry bo widac ze ma zły humor. Tylko ze to tak trwa od wielu wielu lat, wsyztskie daja sie tak traktowac, nikt nic z tym nie rzobi a wystarczyloby jedno pismo i jeden podpis kazdej. Ale wszedzie są układy i ona jakoś się wybroni, a Ci co podpisali zostaną w tej pracy pod jej rządami. Chory kraj i system...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najgorzej mają własnie "nowe", zaczynajace pracę, której na każdym kroku daje sie odczuć ze ma wielkie szczęscie ze udało jej sie dostac do placówki samorzadowej i ma się wykazać, bo jak sie nie podoba to 20 na jej miejsce czeka. Ze nic nie umie, wszystko robie śle, zero pochwał a wytykanie najmniejszego z małych błedu najlepiej na forum publicznym typu rady. Rzucanie papierami do zrobienia na wczoraj albo na tydzien temu. Szkoda nawet gadac.... Ale nie wszedzie tak jest, podobno. Tylko trzeba miec szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie nauczycielka jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usłyszałam do bardzo dobrego nauczyciela że nauczycielem można być tylko z powołania i jak ma się dobrze zarabiającego męża bo jak coś się chce dla dzieciaków zrobić dobrego i fajnego to kosztuje a niestety oświata jest niedofinansowana tak jak policja i szpitale no wszystko co państwowe i nie ma ludu z koryta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się martwisz hałasem to możesz tylko być nauczycielem dla niemych dzieci lub być wykładowcą szybko się wypalisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te wszystkie słodkie "kwiatki dnia codziennego" "Plose pani, plose pani, Stafan uderzył Olka! Chcąco!" (M. 5 l) albo "Prosze pani ale ten świat jest oszalały. Tak szybko biegłem,że wszystko było zamazane bo nie nadążało się przesuwać" ( J. 5 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłaby być fajna dyskusja, ale autorka się zmyła a ja się tu uzewnętrzniam i opisuje moje codzienne problemy w pracy "jak każda inna" tylko gorsza, bo w mniemaniu innych "świetna" i niedoceniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem nauczycielką może niedługo bo od września zeszłego roku i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona - współpracuje z wieloma specjalistami ponieważ coraz częściej dzieci wymagają terapii bo mają albo problemy w relacjach przedszkolnych albo też w domu jest wiele problemów. Dodatkowo współpracuje również z http://sintonia.pl/ w przypadku cięższych przypadków ale musze przyznać, że studiowanie przydało się ponieważ nie wyobrażam sobie pracy w innym zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasandra55a
Jeśli są tu jacyś nauczyciele warto zerknąć sobie tu https://epedagogika.pl/ . Na pewno znajdziecie tam wiele interesujących artykułów, dzięki której stale będziecie mogli poszerzać swoją wiedzę. Można też korzystać z porad online - jak dla mnie świetna sprawa. Z resztą więcej szczegółów opisanych jest na stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×