Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Seks z żoną raz na tydzień

Polecane posty

Gość gość

Mam z żoną seks raz na tydzień, czasem nawet rzadziej. Obowiązki dzielimy po połowie. Staram się we wszystkim co robię. Nie napisałem tutaj, żebyście podpowiadali mi co robić, analizowali mój związek. Wiem jakie mogą być Wasze odpowiedzi, wystarczy pomyśleć. Chciałbym, żebyście się podzielili ze mną czy macie podobnie, podyskutowali. Marzę o seksie z nieznajomą lub koleżanką z pracy, marzę o rożnych rzeczach z moja żoną, niestety jest na to zamknięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dogodnych okolicznościach złap ja w pasie, rzuć na łóżko, unieruchom swoim ciałem przytrzymując jej ręce nad głową, całuj, liż, obmacuj, powiedz że nie możesz się powstrzymać bo tak Cię jara itp itd. W sumie to możesz być nawet nagi przy tym żeby poczuła to co powinna. I tak aż odpuści szamotanie, podda się Tobie a wtedy rób swoje nie zapominając jednak przy tym żeby i jej było dobrze. Nawet jeśli z całych sil będzie sie wypierać to na bank jej sie spodoba. Napisała to kobieta, żona, matka. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast tu pisac przelec sasiadke albo kolezanke z pracy pajacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dalej ja z 7:31. Co do tego czy mam podobnie...nie, nie mam podobnie a wręcz na odwrót. Nie unikam seksu bo mój mój mąż mnie pociąga i nawet jeśli rzeczywiście zdarza sie ze mi sie nie chce , to on tak nie odpuszcza tylko obmacuje, piesci aż nabiore ochoty. Nigdy nie mam pretensji ze nie pozwolil mi spać. Oczywiście nie pieprzymy sie jak kroliki zawsze i wszędzie i zdarza sie ze obydwoje zasypiamy nawet kolo 21. A i u nas obowiązki nie są po polowie. Maz długo pracuje wiec staram sie żeby po powrocie do domu zjadł obiadokolacje i poswiecil trochę czasu dzieciom. Co do Ciebie to jak będziesz chciał to i tak zdradzisz bez względu na to jaka byłaby Twoja zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaraj się, adoruj, szeptaj świństwa do ucha, wysyłaj zbreźne smsy, ostro i długo posuwaj...nie zadziała, to szukaj alternatywy. Przykre ale może się zdarzyć. Chyba, że to Ty jesteś problemem...to wtedy weź się za siebie i jeszcze bardziej się staraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam, działa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki kochani za odpowiedzi. A ktoś jeszcze podzieli się swoją historią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na tydzień to nie jest zły wynik. Są żony co swoim mężom dają 2-3 razy w roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mężowie to c**y to tylko głupia by tego nie wykorzystała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dość rzadko. Próbowałeś ją może pobudzić jakimś afrodyzjakiem? Piszę tutaj na przykład o sex elixir.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie próbowałem, to hiszpańska mucha? Wiem, że jest niebezpieczna zwłaszcza dla układu krwionośnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam inaczej. Super żonka, świetny seks..... tyle, że przez pracę raz, dwa w tygodniu. (pracujemy na różne zmiany żeby choć jedno z nas było z dziećmi). Jak mnie to wku...... , ale co człowieku poradzisz. Oprócz zmiany pracy oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoją codzień pukam od tylca przed snem a jak się ociągam to zaraz się obraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie niektórzy forumowicze nie wiedza jak to jest mieć dzieci i jak wtedy seks wyglada. Najłatwiej napisac - wziac za włosy i zerknąć, ale tak to widzą niedojrzali ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham się z mężem raz w tygodniu. Na więcej nie mam ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż mówi, że nie podnieca go gdy ja jestem niepodniecona. Z przymusu odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie lubię seksu. Kiedyś lubiłam potem były dzieci i byłam zmęczona. Potem odżyłam i mogłam z mężem codziennie to był zazdrosny potem jakiś, że co się tak rozbrykałam i że dbam o siebie. Odmawiał mi. To teraz mam to gdzies i znów wróciło, że robie to rzadko i z obowiązku. Przestałam lubić seks nawet brzydzi mnie to już. Robię to bo muszę. Unikam seksu i mam żal do męża że tak zachowywał się gdy byłam szczęśliwa i dzieci podrosly i do pracy poszłam. Aż się żyć chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mąż mówi, że nie podnieca go gdy ja jestem niepodniecona. Z przymusu odpada. 55555 To jest sedno tematu. Niedojrzali lubią jak egoistycznych pobudek zaspokajają własne potrzeby. Lubią sie rżnąć nawet jak druga strona nie jest podniecona. Cos okropnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My na seks mamy tylko weekend ponieważ mąż pracuje w delegacji. Żadne z nas jednak nie narzeka. Po 23 latach małżeństwa jakoś mi to wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555. Jak pisałam żadne z nas nie narzeka. Poza tym tak wynika z sytuacji. Od piątku do niedzieli jestem dla niego w każdej chwili. Przez cały tydzień go nie ma. U nas nic na siłę. Jeśli zdarzy się ze ja nie mam ochoty, on rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator, jedni i drudzy sa siebie warci. Juz lepiej raz na tydzień, ale wtedy jak obydwoje sa podnieceni. Rescator, ty uwazasz ze jak kobieta nie ma chęci, to musi "dać" na sile lub zrobic to, bo musi. To jest wlasnie okropne i egoistyczne. Jesli kobieta nie ma chęci, to trzeba ją rozbudzić, albo radzić sobie samemu. Zawsze mozna jeszcze zostać ascetą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie, ty nie rozumiesz, ze takie "obowiązki" to pierwszy stopień do tego, ze kobieta, albo facet znienawidzi seks? Oczywiście, mozna sie zmusić do seksu dla drugiej osoby, ale na dłuższa metę nic dobrego z tego nie bedzie. Wytłumaczę ci to bardzo prosto - czy jakbyś miał zmuszać sie do jedzenia codziennie potrawy, ktorej nie cierpisz, robilbys to w imię miłości? Czy uwazasz, ze jakby od ciebie wymagała tego żona, to robiłaby to w imię miłości, czy moze jednak egoizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małżonekk
Po 10 latach małżeństwa, w ciągu ostatnich 5 miesięcy seks 2 razy, ale nie ma co liczyć średniej, bo na następny w ogóle się nie zanosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 - dlaczego uważasz, że zmuszanie się do seksu gdy się nie ma ochoty ale druga strona jest napalona jest OK ale zmuszanie się do abstynencji gdy druga strona nie ma ochoty już jest wielką krzywdą? Tu i tu ktoś jest niezadowolony i na coś nie ma ochoty: jedna osoba na seks a druga na "postny" dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo Rescator to albo troll, albo totalny egoista bez empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 - czyli nadstawienie suchej jak pustynia cipki a tym samym sprawienie sobie bólu uważasz za niedzianie się żadnej krzywdy kobiecie? Ze swojej perspektywy powiem: jeśli nie jestem napalona penis jest dla mnie z***biście obrzydliwą sprawą i nie wyobrażam sobie go wzięcia do ust w chwili gdy nie mam ochoty na igraszki. Prędzej bym się zrzygała niż zrobiła loda w momencie gdy nie mam ochoty na seks albo nastroju. Tak samo na co dzień mam strasznie suchą pochwę i nie wyobrażam sobie, ze kładę się jak martwa na tapczanie a mój mąż mnie "posuwa" (bo inaczej się tego nie da nazwać zakładajac taką sytuację) w suchą jak wiór cipkę sprawiając mi bol bo ja nie mam ochoty ale on tak. Poza tym dla mnie dobry seks wiąże się z aktywnością obu stron. A ciebie serio zadowoli to, że twoja kobieta się położy i będzie oglądała znudzona serial gdy ty będziesz ją "posuwał" tylko dlatego, że musi spełnić obowiązek a nie ma na to ochoty. Serio to ejst dla ciebie seksowne? "Posuwanie" przysłowiowej kłody? Używanie lubrykantu bo wiesz, ze ona nie jest podniecona a bez tego ani rusz? To co proponujesz to można mieć z lalką z seks shopu. Seks w relacji jest mega ważny ale nie można się do niego zmuszać. Tak samo nie uważam by normalne byly stosunki raz na kilka miesięcy. Osobiście uważam, że w sytuacji gdzie rodzina ma absorbujące dzieci/pracę seks raz w tygodniu nie jest najgorszą sprawą. Trzeba znaleźć kompromis ale zawsze jedna ze stron będzie musiała pójść na większą ugodę i niestety jest to strona z większym temperamentem. Bo zawsze można wyładować nadprogramowe napięcie samemu ale samemu niestety nie da się zmusić do większej ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sam napisalas o uzywaniu lubrykantu, wiec nie rozumiem problemu suchej c*pki. A jesli penis twojego meza jest dla ciebie obrzydliwy i spowodowal by u ciebie zyganie, to chyba cos jednak nie gra w waszym zwiazku." Czytaj ze zrozumieniem - penisy ogolnie są dla mnie obrzydliwe jeśli nie jestem w nastroju. Natomiast w trakcie igraszek to co innego. Czyli zakaldając, ze twoja kobieta ma ochotę raz w tygodniu a ty 3x to 2 razy w tygodniu: odpalasz jej serial na telewizorze, ona się rozkracza i sobie ogląda znudzona myśląc tylko o tym byś skonczył po trzech *****ch, ty w tym czasie ladujesz jej połowę tubki żelu durexa bo wiesz, że ona nie ma ochoty i myśli by wrócić do gotowania obiadu, "posuwasz" ją patrząc na jej twarz bez wyrazu przyjemności odwrocą w stronę telewizora, kończysz, wycierasz ją chusteczką i bez emocji wstajecie każde do swoich zadan domowych. Ty "rozładowany" a ona z poczuciem, że zmarnowała 2min w ciągu których mogła obrać ziemniaki. Taki obraz wyłania mi się z twoich opisów gdy piszesz, że kobieta nawet jeśli nie ma z***biście ochoty musi się poświęcać. Moim zdaniem samozadowolenie się 2x w tygodniu zamiast tego czegoś i poczekanie na ten 1x w tygodniu gdzie żona jest też aktywną i chętną stroną jest lepszą opcją. Ale skoro cię takie coś satysfakcjonuje to wystarczy mi się cieszyć, że ja z mężem dobraliśmy się pod względem temperamentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Albo ma kogos na boku, czego ci i podobnie myslacym kobietom zycze " Prezentujesz naprawdę wysoki poziom kultury :D Klasa sama w sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 Współczuje ci takiego podejścia do seksu, ze lubisz rżnąć nawet wtedy kiedy kobieta nie jest podniecona. Rownie dobrze mozna pojsc do prostututki i mieć taki seks. Dla mnie najpiękniejszy seks jest wtedy kiedy widze podniecenie kobiety, ale prawdziwe, a nie udawane. Wole juz seks raz na tydzień lub radzić sobie inaczej niż mieć spełniony obowiązek zony, bo mi sie akurat chce. Miałem odruch wymiotny jak czytałem opis jak nawiawiasz zonę do seksu, kiedy ona nie ma chęci i rżniesz ją, zeby zaspokoić swoje żądze. Z perspektywy mężczyzny uwazam, ze nie masz empatii, jestes egoista i współczuje takiego podejścia do sfery seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmówcą. Facet z podejściem takim jak Resscator to totalna porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×