Noszę rozmiar spodni L, czy to dużo?

Przy wzroście 169 cm, czy to bardzo duży rozmiar? Naprawdę grubo wygląda się przy takim rozmiarze? Wiem że szczupła nie jestem, no ale ciężko mi tak ocenić, mi się wydaje że to duży rozmiar

noś przynajmniej buty nie na płaskim, zawsze ten trick odejmuje kilogramów...

Noszę tak 3-4 cm obcas, niski ale muszę przyznać że sylwetka korzystniej wygląda

przy twoim wzroście to nieduża nadwaga

misiu nosze S jak dobrze wiesz. jak rowniez dobrze wiesz nosze na plaskim bo w pracy mam duzo chodzenia a stawy mnie bola. jak i zeby nie przewyzszac wzrostem panow :D

Moim zdaniem ok

Ja noszę m, elka mi się wydaje średnio duża tragedii nie ma

Dla mnie gruba jesteś, S byłby w porządku

Nie jest dużo ja przy takim samym wzroście mam M, 92 cm w biodrach i chuda jestem

Tu autorka, ja mam 93 cm w biodrach ale o rozmiarze m mogę pomarzyć, zatrzymuja się już na etapie łydek i już wyżej nie wejdą bo są zbyt ciasne :(

jezu...ja mam 167cm i mam ponad 100cm w biodrach 0.0 to jak ty jesteś gruba to ja jestem słoniem

Masz duża doope . Ja tez :P wiec nie nosze spodni, wygladam w nich grubo. Za to w sukienkach i spódnicach lepiej.

no mam dużą dupę...ale fajną i nikt nie narzeka :P Z brzucha teraz próbuję schudnąć, ale z dupy bym nie chciała

Jestes gruba locha. Ja nosze s czasami m i jestem normalnej budowy nie gruba nie chuda bardzo

może masz wąskie biodra i jesteś płaska?

Tu autorka, no może jestem gruba, mam te 92-93 cm w biodrach, w talii 67 cm, a biust 88 cm więc to chyba trochę nieproporcjonalnie wygląda

ile ważysz ? 40 ?

Ważę 65 kg

nie przejmuj sie, ja jestem wieksza od ciebie i nie jestem gruba :)

to ja mam wymiary 99-75-97 i nie jestem gruba, mam trochę brzuszek (ale z nim walczę), ale to nie jest bycie grubą :/

Tu autorka, ja od dzieciństwa wyglądałam jak pulpet, rówieśnicy mi dokuczali z tego powodu, rodzina powtarzała żebym schudła, dorastałam w przekonaniu że jestem gruba, później już chyba było ok bo rodzina przestała mówić żebym schudła, ludzie też przestali komentować chociaż od czasu do czasu zdarzyło mi się usłyszeć że mam pyzatą buzię. W sumie tylko 2-3 razy usłyszałam, że szczupło wyglądam... A wiem że szczupła nie jestem więc to raczej szczere nie było. Do tego narzeczony teraz kazał mi schudnąć :(

jak to KAZAŁ ci schudnąć?!

Może źle się wyraziłam, ale powiedział że powinnam schudnąć bo kobieta nie może ważyć więcej od przeciętnego mężczyzny. On jest nieznacznie niższy ode mnie i faktycznie mniej waży. Kiedy się pokłóciliśmy, a ja próbowałam rękę do niego wyciągnąć pierwsza, powiedział "nie rozmawiam z grubymi osobami. Komentuje wygląd kobiet w tv przy mnie "ta jaka ładna, jakie duże piersi ma, zgrabna", to przykre jest

ja mam 171 cm i w biodrach jakies 104(figura gruszki0 więc dla was pewnie grubą swinia jestem.

Dla mnie nie, tutaj jest sporo zakompleksionych osob i szukaja tylko okazji zeby po kims pojechać,macie kobiece kształty raczej nie jesteście grube. A do autorki, kopnij tego faceta w d**e

co za idiota! Nie jesteś gruba tylko on jest zakompleksionym, chudym kurduplem! Jaki "facet" waży 60kg i jest taki niski? To jakiś pokurcz który próbuje leczyć swoje kompleksy ubliżając ci

TO NARZECZONY??? Pogoń go kobieto szybko...marny de.bil, bez kultury, cham...Będziesz przez niego płakać, będzie tylko gorszy. Powiedz mu, że przeciętny mężczyzna ma powyżej 175 cm i waży około 80 kg...i ma co najmniej maturę...NIE DAJ SIĘ...

Właśnie już mam coraz większe wątpliwości, widzę że na coraz więcej pozwala sobie :(