Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dom i rodzina mojego chłopaka

Polecane posty

Gość gość

Witam. Sprowadza mnie tu dość dla niektórych z Was nietypowy problem, ale tak szczerze to wstyd mi o tym z kimkolwiek rozmawiać. Chodzi o dom mojego chłopaka... Po prostu tam śmierdzi. Jego mama pali papierosy w domu, co uważam za niedopuszczalne. Mam rodziców niepalących, w domu czysto, moja mama jest straszną pedantką. Ilekroć jestem u Niego, a nie daj Boże na noc, i wracam do domu, moje ubrania przesiąknięte są smrodem fajek! Ale to nie wszystko. U niego w domu jest straszna wilgoć! Pościel śmierdzi, koce śmierdzą, jest uczucie takie jakby były mokre, tragedia, wszystko śmierdzi! Czasem mama nawet zwracała mi uwagę po powrocie od niego, że strasznie śmierdzą mi ubrania. To samo jest jak przyjeżdża do mnie. Jego ubrania przesiąknięte są smrodem papierochów, które palone są w mieszkaniu. I co się z tym wiąże, uwagi moich rodziców. Że śmierdzi mu kurtka strasznie. Dziwi mnie najbardziej to, że oni nic nie próbują z tym smrodem zrobić. Fajek okej, może nałogowy palacz nie czuć, ale tą wilgoć czuć tragicznie! Meble stare, tragedia. Nie rozmawiałam z Nim nigdy o tym, czasem się obraża jak nie zostaję na noc, ale nie chcę go urazić tym. To jest najgorsze, że jego rodzice mają pieniądze na piwko, mama na fajeczki, a jemu mało dają, bo jeszcze się uczy. Ilekroć do mnie przyjeżdża to jak jest głodny dostaje ciepły obiad, świeże kanapki, a ja? Jedną nieswieza bułkę, obiadu tyle co kot napłakał. Ja już nie wiem co mam zrobić, chciałabym z Nim o tym porozmawiać, ale się boję jak na to zareaguje. Też nie wiem jaka przyszłość z Nim mnie czeka, bo on też czasem o higienę nie dba (nie goli się, dopiero jak mu się powie), ale też sądzę że niektóre zasady wynosi się z domu :/ Co sądzicie o tej sytuacji, mieliście podobną? Piszcie proszę :/:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezle musi cie w kroku swedzic skoro leziesz tam na cala noc i rozkladasz nogi w tym syfie i smrodzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja napisałam gdzieś że leżę? Może zamiast na siłę odpowiadać byleby "zabłysnąć", powstrzymałbyś się od odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zostajesz u niego na noc to chba nie na stojaco, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysypalas sie ze u niego nocujesz - wiec lezysz w tej zagrzybionej smierdzacej poscieli - tak czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ty jesteś zabawny :) Nie wiem ile masz lat, ale inteligencją to Ty raczej nie błyszczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wazne ze ty blyszczysz ale chyba gola c)i)p)a w patologicznym domu pijakow i brudasow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co tam sypiasz w takim brudzie? nie lepiej u siebie w pedantycznym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha, weź wyjdź, bo serio nie interesuje mnie co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego Wy nie rozumiecie? Napisałam że NIE CHCE tam nigdy zostawać na noc, mimo tego że mnie namawiał.... Czyli nie zostałam na noc tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj jeszcze raz syfiaro co napisalas w pierwszym poscie! "Ilekroc jestem u Niego, a nie daj Boze na noc, i wracam do domu...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syfiaro XDDDD Weź serio wyjdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ty decydujesz syfiaro kto bedzie tu wchodzi i komentowal - to publiczne forum - a jak ci to nie pasuje to sama wyjdz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz go ? Rozmawiałaś z nim o tym. może on już tak przywykł do tego że sam już tego nie czuje? Porozmawiaj szczerze z nim o tym. to nie jego wina że mieszka tam gdzie mieszka. Może to wartościowy facet a wiecznie tam mieszkać nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie, chłopak śmierdział fajkami, ja po powrocie od niego na noc szorowałam sie i wszystko prałam. Z tego związku wyniosłam tylko poniszczone ubrania i doświadczenie, że taki chłopak to nie jest chłopak dla mnie. Też sie obrażał jak nie chciałam u niego nocować, a jak miałam chcieć, skoro cuchnęłam potem, a on do mnie jak przyłaził to tak samo, cały pokój od niego tymi fajkami i przepoconymi skarpetami. Jak byłam zakochana to chyba mi mózg wyparował, bo teraz jak patrze na to, to sie zastanawiam jak ja mogłam sie tak upodlić i być z kimś takim :O Mam nadzieję, że i ty zrozumiesz. Dla niego dziewczyna to taka też, co może cuchnąć i mieszka w syfie. Obyś trafiła na chłopaka, co ci pokaże, że nie trzeba się męczyć jak u kogoś nocujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze, moje oczekiwania odpowiedzi są inne które Ty dodajesz, tak więc mam prawo kazać Ci stąd wy*ierdalac, jako że nie potrafisz normalnej odpowiedzi udzielić :) To forum jest dla ludzi poważnych, i którzy potrafią na poważnie wziąć czyjś problem a nie tak jak Ty kpić sobie i ublizac, nie znając osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale wiesz niektóre rzeczy wynosi się z domu, tutaj nie chodzi o kocham, nie kocham. Fakt, wiecznie tam mieszkać nie będzie, ale on również pali, i jak z Nim zamieszkam to co, też będzie mi w chacie smrodził? To są pewne nawyki, których w większości nie da się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze napisz syfiaro co mamy ci napisac i jakich odpowiedzi oczekujesz - tak bedzie prosciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej ^ A mówiłaś mu że śmierdzą mu giry i że wali fajkami? Jeśli tak, to jak zareagował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POWAŻNYCH. PS. NIE JESTEM SYFIARA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest powazna wypowiedz: Jezeli idziesz do niego i w tym syfie wypinasz mu tylek to musisz byc niesamowici zdesperowana zeby "byc w zwiazku". I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A więc tsk: Mój chłopak przepraszam mąż już od ładnych paru lat pochodzi z takiej rodziny. Nie patologiczna. Nie zasyfiona. W domu unosi się smród papierosów choć sama palę (nigdy w domu) mój tata pali (nigdy w domu) ten zapach żółte firanki ogólnie czuć. Ten zapach mnie dobijal. Nie zostawalam na noc. Dopiero gdy wyremontowal pokój (mały wkład finansowy parę metrów tanich paneli , najtańsza sofa, zwykłą szafa na ubrania z Ikei, nowe firanki) nie iwestowal więcej bo większość czasu spędzał na wyjazdach zagranicznych i delegacjach. Jemu to nie przeszkadzało . Teście dostali dom po dziadkach i mimo możliwości finansowych nie zmienili nic. Nie ma wilgoci lecz jest zapach stechlizny. Starych szaf. My wiedząc, ze chcemy i będziemy razem wynajelismy kawalerkę. Teraz już mamy domek. Mamy dwójkę dzieci. Raz na rok jeździmy do teściów (oni nie przyjeżdżają bo jak stwierdzili synowa nie będzie im mówiła czy mają palić w domu czy też nie) jeździmy latem na kilka dni. Śpimy u szwagierki, nie u nich. Zawsze wcześniej do nich dzwonię, przyjeżdżają wnuki niech przewietrza dobrze dom. Może i bezczelnie. Jednak nasze dzieci dziadków kochają, ale nie pozwolę w smrodzie dymu siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i nie jestes syfiarą ale masz jakis problem ze sobą, że spotykasz sie z syfiarzem z marginesu społecznego. Problemy rodzinne/brzydota/nadwaga/trądzik? Mozesz sie tutaj rzucac i oburzac, mnie to nie interesuje co odpowiesz bo za minute zapomne o tym temacie. Domyslam sie ze jestes bardzo młodą dziewczyną więc przemyśl to dlaczego tak bardzo siebie nie lubisz, że upadlasz się związkiem z patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę zastanowić się czy w przyszłości udźwigniesz ten problem, bo to jest naprawdę problem. Mój mąż pochodzi z takiej rodziny, gdzie na święta sprzątało się ok. pół godziny, sam "rynek". W domu jego rodziców był wszechogarniający bałagan, resztki wszystkiego, co się dało zatrzymać. Istne piekiełko. Po ślubie zaczęłam uczyć męża porządku, ale było ciężko. Jakie tam sukcesy osiągnęłam, jednak nie do końca. Nawet nie wiesz, co znaczą nawyki, wzorce wyniesione z domu. Często łapię męża na tym, że postępuje identycznie jak jego matka. I co ważne, na początku małżeństwa, kiedy jeszcze mocno zależało, starał się i to bardzo. Z biegiem lat następuje powrót do korzeni. Uwierz mi, że tak jest. Byłam młoda i nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo wynosi się z rodzinnego domu zachowania rodziców. Uważałam, że zapanuję nad tym, ale to nieprawda. Geny, wzorce - z tym trudno zawalczyć. Gdybym mogla cofnąć czas, uważnie przyglądałabym się jak jest w domu potencjalnego kandydata na partnera. Ty masz taką możliwość i już widzisz. Moja rada - poszukaj kogoś innego, bardziej pedantycznego, bo będziesz miała problem życiowy, o ile nie znosisz brudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają grzyb w domu, zapuścili chałpę. Dlatego wszystko śmierdzi, nawet ubrania, pościel. Zostaw syfiarza, to beznadziejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie jest u mojego chłopaka jesli chodzi o palenie i niedokladne sprzatanie, choc syfu czy grzybu nie ma. Jak mozna palic kiedy sa niepalace osoby w poblizu? Tak zachowuja sie tylko egoisci nie myslacy o innych i trujacych swoich najblizszych. Jak zwrocialam uwage mojemu chlopakowi (zaczely lzawic mi oczy od dymu papierosowego), to stwierdzil, ze przeciez oni co chwile wietrza (nie zauwazylam, moze maks raz dziennie a fajki pala co chwile). Podobnie jest z niedomytymi szklankami itp. Poprostu nie pije zeby nie dotykac niedomytych naczyni. I zeby nie bylo to jest niby rodzina na poziomie wyksztalcona. Przez to zadymienie i niedoczyszczone rzeczy nie chce tam jezdzic a tym bardziej jak im wydaje sie, ze wszystko jest super:o ktos kto tak zyje to pewnie sie do tego przyzwyczail, ale nie jest to zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za chwilę zapomnisz o tym temacie... Ciekawe, sterczysz tu już godzinę. Nie, nie mam problemów ze sobą. Jego rodzina to nie są alkoholicy, tylko osoby które nie przywiązują tak dużej wagi do czystości jak ja i moja rodzina. Osoby które mają podobny problem w domu, też pewnie nie bardzo by cokolwiek poczuli. Okej, to zależy od jego rodziców, może to samo o nich świadczy, ale nie o Nim, bo może on tego tak jak ktoś wyżej napisał, nie czuje? Zastanów się zanim kogoś nazwiesz marginesem, i stwierdzisz że mam kompleksy. To Ty wypowiadając się w taki sposób utwierdzasz mnie w przekonaniu że to Ty jesteś kimś kto jest zakompleksiony, który nie zna a ocenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co chodzi z tymi pieniedzmi ze za malo mu daja? Niech brudas ruszy tylek do roboty zamiast suedziec w syfie i fajki palic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, że mama ma na papieroski i w ogóle. On studiuje, ojciec mu daje sporo kasy, ale on często je przepierdziela, cholera wie na co. Często przychodzi do mnie bez kasy. Mówiłam mu, żeby poszedł na zaoczne ale ON ZE NIE MA KASY.... Wątpię momentami w ten związek na dłuższą metę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×