Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja88

wystraszylam go i zmarnowalam szanse...

Polecane posty

Gość gość
"Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. ... znieść mnie, kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, gdy jestem najlepsza." Marylin Monroe Także jeśli coś w ogóle ma z tego być to myślę, ze jeśli teraz nie będziesz już taka jak bylas to da sie to uratować, a jeśli nie to ta znajomość była tak naprawdę mało warta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry to był cały cytat "Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytowanie Marylin Monroe nie jest zbyt mądre w kontekście jej "sukcesów" w życiu osobistym :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może w tym konteksice nie jest, ale ogólnie zdanie uwazam za mądre ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie jest mądre zdanie. To deklaracja egoisty, który uważa się za ósmy cud świata. Odwróć role i odpowiedz na pytanie, czy chciałabyś być w związku z facetem, który deklaruje podobne podejście do relacji z kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony fochy autorki nie były dobre i wcale tak nie uważam, ale jednak miłość polega na akceptacji drugiej osoby z wadami i zaletami , wiec jesli jakas p*****la jest w stanie zepsuc caly zwiazek to znaczy, ze on nie wiele byl wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. mnie kiedys też zdarzyło się strzelić focha i wcale nie uważam ,ze postąpiłam dobrze, ale mój związek się przez to nie rozleciał, co najwyżej on się podirytował i na pewnien czas to troche oslabilo relacje bo faceci fochow nie lubią. Ale jednak nie zepsuło to całego związku. Oczywiscie zalezy jakie były te fochy Autorki, ale jesli facet bylby w niej bardzo zakochany to by sie to tak latwo nie rozpadlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ogólnie jeśli relacja jest słaba i kr**** to rozleci się łatwo przez byle pierdołę, a jeśli to coś trwalszego to ciężej to rozwalić. Widocznie u Autorki to była dosc luzna znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w ogóle nie był jeszcze związek, bo ona zniechęciła faceta zanim zdążył ją pokochać i ja mu się nie dziwię. Byłem w związku z podobnie zachowującą się kobietą, wymagała ode mnie anielskiej cierpliwości a od siebie niczego, bo taka już jest. Powiedz żonie pijącego alkoholika, że musi go kochać z jego zaletami i wadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy z nas ma wady i zalety i albo się je akceptuje albo nie, alkoholik to dość ekstremalny przyklad. Nie byli w związku, ale jednak kilka miesiecy się spotykali, na początku relacji i im słabsze jest zaangazowanie, nawet byle pierdołą można zepsuć wszystko np. spóźnieniem na randkę, a jesli nam na kimś zalezy to już musi się zdarzyć cos powazniejszego żeby sie to rozpadlo, albo relacja psuje się powoli przez pewnien czas, a nie ot tak od razu po jednych humorkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale też uważam, ze Autorka postąpiła źle, ale trudno, zdarza się każdemu popełnic błąd i nie ma sie za to co samobiczować, nawet jesli ostatecznie nie uda się tego uratowac, choć jeśli on się w ogóle jeszcze odzywa to być może jest taka szansa, ale napewno nie nachalnym walczeniem o niego czy proszeniem, tylko bardziej cierpliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz sie wariatko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wariatki z miłosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sergio90
to była relacja na odległość więc bardzo trudno zachowac chłodną głowe jeżeli pojawiają się uczucia, zupełnie rozumiem, spotkaliście się mało, ale mieliście razem intymność, po takim czasie wspólnego kontaktu rodzą się pewne oczekiwania i narastają emocje... czasem można pęknąć zwłaszcza jezeli autorka miała jakieś swoje problemy do rozwiązania. jestem pewna, że wszystko wyjdzie na prostą i wlaśnie z tym mężczyzną bo tak łatwo sobie oboje ciągniecie do siebie, dalej jest kontakt, głowa do góry jestesmy tylko ludźmi z emocjami, które czasem przewyższają nas samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szzkoda, ze nie poleciałas, troche luzu na przyszłość i kuc zelazo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja88
oh kuc, mowilam mu ze jeszcze planuje wyjazd do Włoszech w listopadzie bo mam tam kilka spraw, potem jednak w tym miesiącu spotkalam sie z nim, gdzie wspomnialam, ze pewnie polece w grudniu, a on mi odpowiedział, ze tam leci wlasnie w grudniu i tu mnie olsniło, zapytałam dlaczego mi nie powiedział, a on na to ze mowi mi teraz. Zapytałam o daty w których bedzie... i miałam sie dopasowac? uderzyło mnie to ze mowilam mu ze planuje tam pojechac, dlaczego nie zapytał jak kupował bilety: sluchaj planowalas jechac, na kiedy sie koncowo decydujesz? moze fajnie byloby poleciec w podobnym czasie. Tak mało a tak duzo, poleciałabym ale nie zapytal bo nie zalezało mu. Mowicie ze bylam egoistka ale ja zwyczajnie czekalam na jakis wiekszy znak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie lec nigdzie bo sie calliem zblaznisz. Po drugie facet postawil sprawe jasno i nic by sie nie zmienilo bez wzgledu na to jakbys sie zachowala. Nie zalezy mu na Tobie. Dociera? Zobaczyl ze Ty juz jestes tak w to zaangazowana ze zamawiasz suknie slubna i wolal z miejsca Cie osadzic. Gdyby mial nacokolwiek ochote to nie boj sie, juz on by wadl na ten pomysl zeby siena wyjezdzie spotkac. Nie zalezy mu i tyle. Daj sobie spokoj.wmowilas sobie cos co w ogole nie istnialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprszam Autorko, ale czasem czytam te tematy na kafeterii i nie wiem skąd się biora takie desperatki... ja wiele rzeczy rozumiem, ale uganiania sie za facetami nie bardzo. Za bardzo im pokazujecie, ze wam STRASZNIE zalezy, że jesteście strasznie napalone no i faceci potem mają was gdzieś, nawet się temu specjalnie nie dziwię bo faceci to zdobywcy. Byc moze gdyby autorka postepowala inaczej, inaczej tez potoczylaby sie cala znajomosc, nawet jest to bardzo prawdopodobne bo taka postawa odstrasza facetow i facktycznie zaczyna im troche mniej zalezec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skonczcie już z tym mitem faceta zdobywcy. Nikt kompletnie nie ma przyjemności w "zdobywaniu" takiej lodowej królewny której kij w doopie nie pozwala nawet po randce posłać smsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:47- tyle, ze to nie jest mit i dotyczy to nie tylko facetów, bo kobiety jak widać po tym temacie, tez lubia jak facet jest dla nich "wyzwaniem" ;) A zreszta racja jest jak dupa kazdy ma swoja, ja uważam, ze to jest prawda i pozwalam sie zdobywac ;) Uważam, ze wlasnie dzieki temu mam kilku adoratorow, ale jesli ktos ma inne zdanie to ok, tyle ,ze ja jestem co do tego przekonana :) A Autorka zachowala sie jak desperatka niestet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą wybaczcie za szczerosc, ale wiele kafeterianek zachowuje sie jak skonczone desperatki i doslownie wlazicie do d**y tym facetom... Co innego jest być miłą i uprzejma, a co innego okazywanie facetom ,ze jestescie w nich na maxa zakochane itd. oni to widza i wykorzystuja i macie efekty. Odzywać się pierwszej to mozna jak już facet sie choc troche postarał i widac, ze mu zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna królewna z drewna ta wyżej. Są TYSIĄCE facetów, którzy nie cierpią "zdobywać" i uważają, że to jakieś brednie. Chcą partnerstwa, w którym obie strony od początku starają się tak samo. I jeszcze jedno - każdy facet będzie zachwycony, gdy zainteresowanie okaże mu fajna, ładna dziewczyna. Niczego wtedy się nie "wystraszy". Wycofać się może tylko w jednym przypadku - gdy dziewczyna po tygodniu powie już, że kocha, że ślub, że na całe życie. Bo trzeba jednak znać miejsce i czas na deklaracje, pozwolić rozwijać się znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja88
przyspieszyłam to wiem, desperatka? przez 7 miesięcy znajomości i intymności razem bardzo ciężko jest się nie zaangażować, byc może nie dla wszystkich, owszem emocje były niepotrzebne : co robić, czego nie robić... i być miłą i uśmiechnietą jeżeli coś jest nie tak, bo za szybko, bo za wolno. Nigdy nie wymuszałam określenia się, nie wydzwaniałam, nie latałam jak oszalała za kimś, blędem było pokazanie emocji a może i rzeczą prawidłową, dzięki której przestałam się gubić i brnąć w coś bardziej z uśmiechem na twarzy i zimną postawą co do okazywania uczuć. Może, może nie, może tak- i tak może być w kółko. Desperatką nigdy nie byłam i z tym się nie zgodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja88 dziś - Autorko, rozumiem Cię. Pisałam z facetem prawie rok spędziliśmy ze sobą w necie wiele godzin, każdy weekend, były czułe słowa Z OBU STRON, drobne gesty, wymienialiśmy się (pocztą) prezentami. Niestety nie chciał się ze mną spotkać (zobaczył moją fotkę i stwierdził, że "jestem damą" a on przy mnie to tylko "szary chłopaczek"- chociaż- mam jego zdjęcie- też jest fajny i przystojny!)- myślę, że go to "przerosło" a wiem, że ma wiele kompleksów z którymi sobie nie radzi. Wiedziałam już, że tracę czas więc poznałam (też w necie) innego faceta i WTEDY DOPIERO ten mój "obudził się" ze snu, zaczął o mnie zabiegać ale niestety JUŻ BYŁO ZA PÓŹNO! Straciłam prawie rok i nie ufałam mu już a nie chciałam stracić tej nowej znajomości, która okazała się udana. Ale ten drugi facet jest rzeczowy, konkretny i "wie, czego chce" a dzisiaj jest mało takich mężczyzn. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:41- Tak, ale Ty przesadziłaś ewidentnie! Tym napraszaniem się żeby Cię pocałował, żeby cos tam, ja się szczerze mówiąc nie dziwię, ze facet się zniechęcił. Zaangażowanie to co innego, ale nie mozna się tak napraszać facetowi, ale juz trudno czasu nie cofniesz, nie jest to jedyny facet na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50- wiesz, z mojego doświadczenia jednak wynika, ze niekoniecznie, faceci cenią włąśnie kobiety, ktore trzeba troche pozdobywać, ale które jednocześnie nie są księżniczkami w sensie że są wiecznie naburmoszone czy nie zgadzają się na żadne spotkanie. Takze tu nie chodzi o bycie ksiezniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec czy masz jeszcze jakies u niego szanse, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja88
14.:34 ''nie jest to jedyny facet na swiecie'' od 8 lat mowie powiedziec, ze tak był, a zwiedziłam i zamieszkiwałam na różnych częściach świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja88
moge* zbyt mocno sie zaangażowałam iwidze to okrutnie jasno w tym momencie i zgadzam się przesadziłam ewidentnie, zniechęciłam, zapomniałam o sobie i to mój jedyny błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×