Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Deta1986

Ja on i jego byla...

Polecane posty

Gość gość
autorka wyjechała przemyśleć,ale zaraz swięta,zaręczyny i takie tam haha. Była,dziecko,prezenty znów za jej kasę,bo przeciez on ma długi. Jak po takim czymś faceci mają szanować normalne,z poczuciem wartości kobiety jak takie jak autorka podkładają się i proszą o kolejne kłopoty. Żyją w toksycznych ukladach,bo są uzależnione od okruszka uczucia od faceta.biora ochłapy byle on byl... Biora misia co spaprał zycie na starcie i za niego żyją.A on wraca do domu czystego,zadbanego,oplacone wszystko,zarcie w lodówce,zimne piwko i seksik na żądanie. Życ nie umierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zareczyny pewnie po to zeby mu sponsorka nie zwiala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się 3 dni w tygodniu zajmujesz jego dzieckiem, to była ma prawie połowę tygodnia wolną, a ponieważ nie pracuje, to ma więcej czasu wolnego niż Ty, w imię czego Ty masz się zajmować nie swoim dzieckiem? od tego ma swoich rodziców, absolutnie nie zgadzaj się na zaręczyny i nie daj sobie zrobić dziecka (tabletki antykoncepcyjne), jeśli nie chcesz od razu z nim zrywać, albo odmówić przyjęcia pierścionka powiedz, że przemyślisz sprawę jak on zacznie regularnie dzielić z Tobą koszty życia, podejmie lepszą pracę, pospłaca długi, generalnie przez dłuższy czas wykaże się jako Twój partner, bo na razie wykazuje się jako ojciec dziecka byłej, ale Twoimi rękoma i za Twoja kasę (więc de facto nie bardzo wykazuje się). To poronienie to było zrządzenie losu chyba, mimo że pewnie bolało. Facet ani wierny, ani zaradny, ani dojrzały, po co Ci taki? Zakochasz się w życiu nie raz, uruchom myślenie, bo skrzywdzisz swoje przyszłe dzieci, nie tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deta86
Do Gosc 09:19 Odnosnie opini mialam na mysli kwestie matki dziecka..jedni,ze to nie moj problem,drudzy ze musze sie z tym pogodzic I On jest swietny.. Co do milosci..nigdy nie napisalam,ze jej nie kochal..napisalam,ze On tak twierdzi ze byl z Nia tylko ze wzgledu na Syna bo zaszla z Nim w ciaze po miesiacu..twierdzi,ze jest leniwa,w domu nie robi nic,nigdy nie pracowala,jest niezrownowazona,bardzo kontrolujaca a On zrobi wszystko by miec kontakt z dzieckiem..Nie wiem nie znam Jej..to jest to co uslyszalam..Teraz uwazam,ze moze miala podstawy by byc taka..odszedl ode mnie do niej..odszedl wrocil do mnie...wczesniej zostawil Ja 3 razy.. Co on robi gdy ja zajmuje sie jego dzieckiem? Spi,gra na kompie,oglada TV... Czy jest ze mna dla kasy...nie wiem. Dla wygody na pewno..czy bylby gdybym zbankrutowala..hmm tak. Bo On wie ze stanelabym na nogi... Zalozylam topic ja on I jego byla...I to byl blad..nie chodzi o Nia tylko o moj zwiazek I jego postawe Nie wiem czy kocha mnie..ja...wiem ze bardzo ukocha siebie... Weekend spedzamy osobno. Zamierzam zerwac po piwrocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycze ci zebys naparawde znalazla w sobie sile, zeby zakonczyc ten toksyczny zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś fajną dziewczyną i zasługujesz na kogoś dużo lepszego, facet w relacji on - off to już samo w sobie zagrożenie, a tu dochodzą inne poważne problemy jak życie całkowicie za Twoją kasę, przerzucanie na Ciebie obowiązków związanych z dzieckiem z poprzedniej relacji i brak chęci zmiany, masz całkowitą rację tylko nie daj sobie namieszać w głowie, bo ta sytuacja była dla niego wygodna i na pewno będzie próbował ją utrzymać prośbą, groźbą, szantażem, obietnicą poprawy. Ale miał już czas by się wykazać. Nawet jeśli dasz mu szansę, to nie podejmuj decyzji o ślubie i dzieciach. Trzymaj się dzielnie, będzie dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deta86
Do Gosc 10:16 Wiesz dalsze negocjacje z Nim chyba nie maja juz sensu... A. Bo probowalam..prosilam aby znalazl prace obrazil sie..przez jakis czas nie pralam nie gotowalam nie sprzatalam..I tak nie robil nic a ja nie chce mieszkac w syfie...stwierdzilam ze nie bede zajmowac sie Malym bo to nie moje..ale ilez dziecko moze siedziec przed TV...zawsze na koncu pekne.. B. Jestem zmeczona proba zmiany Jego postawy...a w gruncie rzeczy czy powinnam marnowac na to moj czas I energie..piszecie 27 lat gowniarz..sadze,ze nie wiek a charakter ma znaczenie..bo nawet moj nastoletni brat zachowuje sie dojrzalej w stosunku do zycia kobiet obowiazkow Tak Go widzialam..przystojny inteligentny facet opiekunczy..nie bylo tego w malzenstwie..gdy brakuje uczucia a maz bije chloniesz piekne slowa jak gabka...Tak wiem bylam naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serce nie sługa i nikt Cię nie wini, że źle wybrałaś, ważne by uczyć się na błędach i tyle, i ważna jest wewnętrzna duma, Ty masz do niej powody, nie biczuj się, ważne że przejrzałaś na oczy, mieszkasz tyle lat za granica, dobrze sobie radzisz, dobrze (za dobrze) traktowałaś faceta i nie swoje dziecko, masz powody by być zadowolona z siebie, ale nie dawaj się wykorzystać więcej, jak chcesz takiego, co Cię uszanuje, to mocno szanuj samą siebie i tak się stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 gowniarz w stosunku do ciebie,kobiety zwykle wczesniej spolecznie dojrzewają. O to chodzilo. Jeszcze do tego jego pasożytniczy charakter.Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,to nie teoj problem jego bylego związku. Ale do konca życia to pozostanie a..małe dzieci-maly klopot,duze -klopot duży. Czyli wieksze wydatki,wiecej czasu na dziecko,itd. Jesli chcesz być opiekunką na dłuuugie dwójki doroslych niezaradnych cwanych z dzieckiem ich w pierwszym szeregu,to badz. W tym sensie musisz się pogodzić,że na dojrzale lata zostaniesz bez oszczędności,miłości,dziecka,fajnego faceta,bo on -facet wszystko z ciebie "wyssie"........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idż na terapię.Otworz się na nowe życie,nawet jesli jAKIS CZAS W SAMOTNOŚCI,BY POLUBIĆ I POKOCHAĆ SIEBIE. WTEDY WYBIERZESZ I ZNAJDZIESZ WLASCIWEGO MĘŻCZYZNĘ. Masz jeszcze czas i na dziecko,dziś kobiety rodzą też okolo 40-tki. Nie obwiniaj sie za nic.Jesteś z kimś a b.samotna.Czas to przerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deta86
Tak jestem z Nim samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmarnuj swojej świadomości,bo to pierwszy kroczek ku zdrowieniu. Resztę przerobisz na terapii. Przepracuj dotychczasowe zycie i wtedy powolutku rusz do przodu. Po drodze zadne związki! Musisz byc silna i dobra dla siebie najpierw a nie dla faceta/świata/itd. Dopiero potem..tam za rogiem..ktos na Ciebie bedzie czekał..zobaczysz. Daj sobie czas na to jako singiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlugo jeszcze ma splacac te swoje dlugi ten koleś? Ile czasu mialabys go utrzymywać? W tym czasie zainwestuj w swoje gospodarstwo,bo na razie to żyjesz jak z utrzymankiem.Sorry,panna z faciem za jej kasę-on oplacany przez ciebie szmaciarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może Ci się wydaje autorko, że inni tylko tak doradzają, bez pokrycia, a sami zrobiliby inaczej z lęku przed samotnością, ale tak nie jest ja jestem starsza od Ciebie o 11 lat, mam zdecydowanie mniejsze perspektywy ułożenia sobie życia a i tak zdecydowałam się rozstać z kimś kogo kochałam (też Brytyjczyk, też inteligentny, wykształcony, do tego bardzo romantyczny i świetny kochanek), bo okazało się, że była żona nadal była obecna w jego życiu (poznaliśmy się po ich rozwodzie, nie mieli dzieci, ale on zabezpieczał sobie opcję awaryjną na wypadek jakby mu ze mną nie wyszło, chyba nawet bez seksu, z pewnych względów w to wierzę, ale wprowadził się do niej na parę miesięcy jak wygasła mu umowa najmu, a nasz związek był na odległość ze spotkaniami raz w miesiącu, w efekcie ona odeszła, jak dowiedziała się o mnie, a ja jak dowiedziałam się o niej i on został sam), bo zrobił jak wyżej, bo nie potrafił zaoferować mi pełnego zaangażowania (małżeństwo), mimo że wielokrotnie sugerował że moglibyśmy się pobrać, bo kłamał. Ja kochałam, on na swój sposób też (jest pokręcony po boarding school w wieku 7 lat, funkcjonuje trochę jak dziecko z domu dziecka emocjonalnie pod pewnymi względami, nie potrafi budować trwałych relacji), nawet powiedział ex i rodzinie, ze jestem miłością jego życia. Ale są rzeczy których nie można tolerować w związku nawet jeśli się kocha i cierpi. Wczoraj napisał, że nadal mnie kocha, ale ja już chyba nie mam siły ani chęci na walkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jeśli się kocha i cierpi z powodu rozstania miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna tkwic w chorym ukladzie,to nie miłość,to uzaleznienie od drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deta86
Do gosc 09:18 Odnosnie dlugow 2 lata..ale tylko wtedy gdy nie doklada sie I jest ze mna.. Wiem,ze moze je splacac bo jest ze mna..watpie ze splaci je gdy odejde..bedzie musial isc do dodatkowej pracy lub z czegos zrezygnowac..w lutym ma zaczac studia.. Nie chodzi o same dlugi ale ogolne podejscie do finansow..zycia. wpadl w nie gdy ona zaszla w ciaze I musial utrzymac rodzine..obkupic bobasa urzadzic i utrzymac mieszkanie..do tego doszly raty za auto(Jej brat rozbil jego auto i nigdy nie oddal pieniedzy)..mial trudny start pomyslalam..moge pomoc ale nie wyreczac ciagle, robilam to wystarczajaco dlugo..do tego dochodzi lekka reka do wydawania,jak cos mu skapnie..ale nie dla mnie/dla nas..dla siebie. Wszystko ciagnelam na swoich plecach bo on biedny pokrzywdzony..rodzina patola...ale czy nie moglby isc na nadgodziny/lub pracowac dodatkowo w weekendy..czy zamiast 6paku piwa vkupic mi kwiaty...ugotowac obiad lub zrobic herbate.. Jak moze chciec abym zrezygnowala z lepszej pracy bo "on wie,ze szef chce mnie przeleciec" Inny bylby ze mnie dumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rezygnuj z lepszej pracy, jak dojdą jego studia to już w ogóle niczego nie będzie robić, bo 'zajęty mocno', porażka taki facet, skoro w konsekwencji wcześniejszych błędów ma kłopoty finansowe to może najpierw niech je załatwi zanim zaoferuje życie z sobą jakiejkolwiek innej kobiecie, ale nie, no przecież wtedy musiałby płacić za mieszkanie, jedzenie, gotować, sprzątać, dzieckiem się zająć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalatuje psychopatią. Odeszlam za póżno z takiego związku,bo się bałam facia.Trzy lata terapiii..dzis jestem całkiem inną kobietą,singlem,nie boje sie samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojejku,ujawniasz nowe rzeczy,to straszne jak malolat sie przy tobie ustawił. Ty to wszystko przyjelas bo chcialas milości. Tamten cie lał,a ten robi dokladnie to samo tylko "bije" cie psychicznie,mentalnie,spolecznie. Uciekaj bez tłumaczeń,bo cie znowu czymś omota,naobiecuje. Żebys nie zaciażyła,uwazaj,bo tacy potrafia i tak zrobić: ciąża,ślub byle nie odeszla bo ma kasę,jest oplacalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2.lata splat gdy ty dalej byś sponsorowała życie. Do tego co weekend 2,5 dnia wyjęte,bo opieka nad dzieckiem. I jeszcze ten pomysl ze studiami. Przeciez Ty bys harowała na niego przez kolejnych kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza zdrowiem psychicznym i fizycznym wiesz ile od razu zaoszczedzisz na swoje życie ? I tak dom utrzymujesz sama,odejdzie Ci karmienie nie cwaniak,media,prezenty,wydatki na jego dziecko gdy jest w weekendy. Zobaczysz jak uzbiera ci się kuoeczka kasy.Kup sobie parodniowy wyjazd gdzie slonce i cieplo.Masz teraz tanie np do Hiszpanii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deta86
**Do gosc 12:25.. No masz racje. W 100% tak bedzie..na poczatku pomyslalam super,ze chce sie ksztalcic..pozniej,ze przy part-time to bedzie 6 lat..16godz tygodniowo...no I koszty... Po takim czasie..nie powinnam zastanawiac sie czy ktos z kim jestem mnie kocha..czy wrocil z milosci..czy znowu nie odejdzie gdy pojawia sie zyciowe trudnosci.. **Do Pani,ktora zerwala z Brytyjczykiem Mysle,ze sa faceci,ktorzy po prostu lubia najlatwiejsze rozwiazania...Pani Partner nie musial z nia ponownie zamieszkac..tak jak Moj gdy rozwod okazal sie trudny a ex maz meczacy...wracac do niej tlumaczac to "ze moja przeszlosc to moja terazniejszoscia"I ze robi to dla syna. Obecnie wyjechalam sama..on pisze dzwoni ja nie odp..modle sie ide na terapie w przyszlym tyg...czeka mnie ostatnia przeprawa w Pon zeby stanac z Nim twarza w twarz I piwiedziec ze to kiniec..I powiem szczezrze ze csie boje tej rozmiwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja, od tego Brytyjczyka, zerwałam z nim od razu, gdy mi powiedział (powiedział, gdy było już po fakcie, miał już osobne mieszkanie), najgorsze było to że w tym samym czasie gdy z nią mieszkał staraliśmy się o dziecko, okazało się że ja mogę mieć dzieci, on nie (bo jest po poważnym leczeniu), ale go nie zostawiłam wtedy, dopiero gdy się dowiedziałam o ex, ex też się wkurzyła (wcześniej, bo dowiedziała się wcześniej), oczywiście ze nie musiał z nią mieszkać, może i pracuje part-time w Londynie (po chorobie musi się oszczędzać, wiec 3-4 dni) ale jako solicitor więc głodem nie przymierał i pod mostem by nie wylądował, zresztą ma rodzinę w okolicach Londynu. Odpisałam mu dziś, że są rzeczy których kobieta, nawet zakochana nie powinna tolerować i że to był jego wybór, że traci moją miłość, ze ja już walczyć nie będę. Słońce nie bój się tej rozmowy, będzie szok, histeria, obraza majestatu, ale nie bardzo masz inny wybór. Może i bez terapii dasz sobie radę, wierzę w Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej daj mu czas na wyprowadzkę do końca roku, a sama w tym czasie wyjedź na Święta, rodzina się ucieszy, przy okazji uświadom ich jak wyglądało Twoje małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deta86
Do gosc "od Brytyjczyka" Moze uwazasz,ze jestem tchorzem ale ja po prostu odejde..spakuje sie zostawie list..ta rozmowa to dla mnie juz za duzo..wiem jak bedzie wygladala I nie sadze,ze On cos z tego pojmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj,żeby sie nie tłumaczyc,tylko powiedziec o decyzji a powody on doskonale i od dawna zna. Krotko,zwięzle,tak najmniej boli. Czego ty sie boisz ? mlodego bawidamka,ktory od jednego klopotu ucieka do bylej,a jak tam klopot,to ucieka od niej do ciebie? To huśtawka,nie zycie. To nie partner! Nie boj sie-masz prace,kasę,jesteś wolna,bez dzieci.to plusy dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli dla Ciebie lepiej,to pewnie ze odejdż bez rozmowy. Ty sie nie masz z czego tłumaczyć. Tylko potem sie nie ugnij.Najlepiej zmien nr telefonu i adres mailowy. To sie robi jednym cięciem,jak wrzod ktory musisz przeciąć,zeby cię nie zaoinfekowal śmiertelnie (np zapalaenie otrzewnej,mozna umrzeć-takie porownanie). Przeciety wrzód najmniej boli.Nie po kawalku,tylko rach ciach.Tylko tak sie uratujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszłam z takiego chorego związku,duzo za pozno,ale ktoregoś dnia zrobiłam jak w poście wyzej napisane. Myślisz,że co?zabralam klucze pod pretekstem,że swoje zgubiłam a on przylazł po pracy,ja juz nie otworzyłam domofonem. I co ? lazil tyle az znalazl nastepna która go utrzymywała.Krótko to trwało gdy znalazl kolejną ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×