Gość gość Napisano Grudzień 14, 2016 Chcę się wygadać.. Od miesiąca mam wrażenie, że wszystko się na mnie uwzieło.. Zaczęło się od zapalenia gardła.. Brzmi to idiotycznie, ale w tedy to się zaczęło.. Wszystko zaczęło mi się walić.. Szkoła, znajomi, kłótnie z mamą, prawie potrąciło mnie auto a później autobus, miałam kontuzje nogi, niby nic, ale to wszystko się tak nawarstwiało.. Gdyby nie mój chłopak to bym się załamała.. No i tu pojawia się chłopak.. Mam 17 naście lat, a On namawiał mnie na seks.. Byłam na początku dość sceptycznie nastawiona, ale po przemyśleniu, powiedziałam, że jestem gotowa, tylko zabezpieczam się i ja i on też.. No i właśnie miałam iść do ginekologa po tabletki i w ogóle, było już wszystko tak dobrze.. A dzisiaj zerwaliśmy.. Już nie ważne dlaczego ani kogo to wina.. ale brakuje mi go.. Zerwaliśmy rano, przez cały dzień udawałam, że wszystko jest okey, a tak o 17 się położyłam i z nerwów usnełam.. No i teraz najlepsza część.. Do pokoju mi ktoś wbiega, budzę się, patrzę stoi mama i widzę, że coś jest nie tak... Okazało się, że u mojej siostry wybuchł pożar, ale nic nikomu się nie stało.. Mam już dość.. Cieszę się, że nic im nie jest, że żyją.. ale już nie daje rady.. jeszcze mojego przyjaciela Tato jest w szpitalu, mój przyjaciel ma załamke, nie chce z nikim rozmawiać, moja mama być może jest ciężko chora, czekamy na wyniki, a teraz jeszcze w weekend mam egzamin semestralny bo chodzę do szkoły zaocznej.. Za dużo.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach