Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hyunmin86

Czuje, ze jestem gorsza

Polecane posty

Gość Hyunmin86

Hej, nie wiem co sie ze mna dzieje, chyba popadam powoli w depresje. Mama 30 lat i nienawidze siebie. Nienawidze swojego wygladu, swojego zycia, czuje sie ograniczona przez moje kompleksy i niepowodzenia. Pomimo, ze nie jestem glupia, mam bardzo niska samoocene. Skonczylam studia za granica, mialam dobra prace. I nagle wszystko sie skonczylo. Bardzo powazna choroba oczu, leczenie, +35 kg, rezygnacja z pracy... Pomimo operacji, chodzenia dzien w dzien na silownie po 4 godziny i diety rezultatow nie widac. Facet mnie zostawil podczas leczenia, bo jak stwierdzil lekarstwa mnie zmienily fizycznie. Mama 30 lat, szukam pracy... i nic... jestem wypalona... Do tego cale zycie bylam porownywana do siostry. Teraz jest jeszcze gorzej. Odkad pamietam zawsze bylam ta gigantyczna, ta wieksza, ta grubsza, ta dziwna. Rodzice cale zycie pwtarzali mi zebym byla jak siostra. Moj pierwszy facet zostawil mnie dla siostry. W pewnym momencie stwierdzilam, zemama dosc, wyjechalam na studia do Francji. Tu tez mieszkam. Kiedy powiedzialam rodzicom ze dostalam sie na studia, pogratulowali i kazali sobie radzic. Dopiero potem dowiedzialam sie, ze rodzice sfinansowali 3 dyplomy siostrwe (badzo drogie), utrymywali ja az do 28 roku zycia, a teraz pomimo ze ma prace, dalej jej pomagaja. Ostation naklonili babcie, zeby sprzedala dom, bo siostra chce kupic mieszkanie. Nie miam nic przeciwko, ale nawet mi nie powiedzieli. Dowiedzialam sie od osob trzecich. Jedyne co dostalam z domu to 2 paczki do roku, z butami ktore sama zamawialam i troche kielbasy. Teraz slusze ze jestem nieudacznikiem, ze nie mama zycia, ze jestem leniwa. Siowtra wypomina mi rzeczy, nie majace nic wsolnego z rzeczywistoscia, nabija sie, nazywa mnie gruba krowa, zapuszczona itp. Nie moge sobie juz z tym dac rady, mam wrazenie, zeto mnie blokuje, nie moge isc dalej. Boje sie ze kazdy facet bedzie myslal, ze zyje w McDonaldzie. Ze kazdy pracidawca przejzy mnie, jak bardzo jestem zdolowana i niepewna. Boje sie co powiedza rodzice, co znow powie siostra. Nie wiem co z tym zrobic. Mam 30 lat i jestem sama jak palec. Chce miec normalna relacje z siostra i z rodzicami ale jak? Moja mama jak tylko mnie widzi mowi zebym "malo zarla", siostra "rusz gruba d**e i spal saldo bo jest tragedia". Ojeciec, czasem rzuci jaas ukasliwa uwage, ale generalnie trzyma sie z boku dla swieteo spokoju. Doszlo do tego, ze boje sie nawet jechac do domu, bo co znowu powiedza? Cale zycie ciezko pracowalam, skonczylam studia pierwsza na roku, chodzilam do szkoly i charowalam jak wol, nie mialal zycia przez 8 lat, a teraz slysze ze jestem leniem ciagnacym pieniadze od rodzicow. pieniadze o ktore nigdy nie prosilam, i ktorych nigdy nie zobacze, bo nie mam zamiaru sie dopominac. Nie wiem... Boje sie bo swieta za pasem i jestem o krok od rezygnacji z powrotu do kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We Francji sa swietni dietetycy. Skoro jestes tam legalnie, to jestes ubezpieczona. Idz do lekarza. Jesli chodzi o 35 kg na plusie, to kwalifikuje sie do kazdego leczenia, bo jest zagrozeniem zdrowia. Na co czekasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
Jestem pod stala kontrola lekarza, waga nie jest az takim problemem, bo idzie w dol ale powoli, bo dalej jestem na lekach. Stracialam juz 20kg od operacji, ale co ja poradze ze rodzina mnie dobija, komentarze, ze jestem gigantem itp. Tu nie chodzi o wage, bo to mozna zmnienic, chodzi mi o to, jak to wszystko wplynelo na moje zycie do tgo stopnia ze boje sie do domu jechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ty w ogole z nimi rozmawiasz? po co im mówisz co się dzieje w twoim życiu? Nie kochają cię, nie szanują to p*****l ich i się nie odzywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
bo nie umiem sie wypiac na rodzine ... Ogolnie to sa mili, tylko gte docinki co 5 minut. Ok siostra ma zrtyt beret bo jest rozpieszczona jak dziadowski bicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Cię nie zabije to wzmocni. Nie znasz mnie, ale uwierz mi. Potrzebujesz też pomocy psychologicznej. Postaraj się kogoś znaleźć. Może być ktoś z ichniejszej służby zdrowia, może być np. polski ksiądz. Potrzebujesz dystansu, bo jesteś w realacji uzależnieniowej od rodziny. Toksycznej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
Do ksiedza raczej sie nigdy nie wybiore, szamanow nie toleruje. Ogolnie nie jestem uzalezniona od ordzin, ale boli mnie to co o mnie mowia i to powoduje ze mam niska samoocene. Awidze ich raz w roku max.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, oni w ogóle nie są mili, może powinnaś ich właśnie zacząć tresować? Jeden docinek - rozłączasz się i nie rozmawiasz z nimi przez miesiąc. Szybko nauczą się trzymać gęby na kłódkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
juz to przerabialam - nie dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwracaj uwagi na ich gadanie, olewaj to. Jak ci coś przykrego powiedzą zmieniaj temat i nie reaguj na zaczepki. Pewnie ci tylko zazdroszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to daj spokój, po prostu z nimi nie rozmawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
ehhh... mozepoproszu powinnam isc do psychiatry, bo mnie wiem jak naprawic moja niska sammoocene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do psychologa, da ci dobre rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie przykre to jest co piszesz, kompletny brak wsparcia i zrozumienia ze strony najblizszych, a sprawiasz wrazenie milej i cieplej osoby, moze nieco zbyt wrazliwej, ale nie ty jedna. Mam podobna sytuacje, skonczylam studia prawniczei szlo mi calkiem niezle, ale przez mobbing w ostatniej firmie przeszlam zalamanie nerwowe i nie jestem w stanie "wyjsc" ponownie do ludzi, znienawidzilam ludzi i najchetniej spedzalabym czas samotnie. Kazdy kontakt, rozmowa o prace to katastrofa bo ja daje po sobie poznac, ze moja samoocena jest na samym dnie. Nie umiem sie podniesc z tego marazmu, ten stan trwa od 5 lat. Nie mam przyjaciol, rodzina mnie nie rozumie, uwazaja, ze za malo sie staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
mama dokladnie to samo, poprostu nie wiem juz co ze soba zrobic. Przez problemy z oczmi i operacje mama juz 2 lata przerwy w CV. Kazda rozmowa to tragedia, podobnie jak i ty. Najchetniej siedzialabym w domu i umarla przed TV, nie widzac i nie slyszac nikogo T_T

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam na gwałt jest potrzebny psychiatra!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata to nie dramat, ja mam prawie 5.. tez jestem za granica i po prostu nei wiem co dalej zrobic ze swoim zyciem. Nie umiem zaplanowac nawet mycia zebow. Czuje sie kompletnie bezsilna, na niczym mi juz nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za diagnoze, myslisz, ze jeszcze u niego nie bylam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skorzystaj z porady psychologa. Jesteś mądrą, zaradną dziewczyną, dałaś radę skończyć studia w obcym kraju - niewielu to się udaje. Współczuję relacji z rodziną, to jest bardzo przykre co piszesz. Wiem, że nie jest to łatwe, ale najlepiej byłoby odciąć się od nich, uciąć kontakt dopóki nie zaczną być bardziej życzliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wiele będzie zdrowiej dla Ciebie, jeśli olejesz rodzine I zerwiesz z nimi kontakt. Całkowicie. Traktują Cię jak śmiecia, a Ty mówisz, że są mili. Nie są, zostaw ich za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
Mysle ze wizyta u psychologa bedzie knieczna, niestety. Ale podobnie jak jedna z was, nie mam pomyslu na zycie, nie iem jak dorwac faceta, nie wiem jak unormowac stosunki z bliskimi, nie wiem jak zyc, co ze soba zrobic. Poprostu placze caly czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morini84
Ja juz chyba wyplakalam oczy niebieskie, ale strach przed otoczeniem i brak motywacji to najciezsza kotwica. Wiem, ze powinnam cos zrobic, ze marnotrawie czas ale nie widze sensu, nie rozumiem dlaczego wlasciwie musze jak inni koniecznie do czegos w zyciu dojsc, po co mi to? Nie martwi mnie to, ze stracilam 5 lat na studia, ktorych nie wykorzystalam w zaden praktyczny sposob dla swojej kariery, chcialabym po prostu poczuc sie bezpiecznie i stabilnie, zaznac wreszcie spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam meza i dzieci, ale czy to konieczne do bycia szczesliwym i spelnionym? Nie mam dobrej pracy, jstem w obcym kraju, z ktorym nigdy nie bede sie identyfikowac, mysle nad powrotem ale nie mam do kogo i do czego. Tutaj jednak zawsze bede obca, nie wiem czy to w ogole ma jakies znaczenie gdzie sie zyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hyunmin86
Morini84 to samo... mam dosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×