Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klamczucha2424

nie umiem gotować oklamalam go

Polecane posty

Gość klamczucha2424

WItajcie, mam spory problem. Zaczeło się od niewinnego kłamstwa, które potoczyło za sobą całą lawinę. Mam 24 lata, Mieszkam z facetem od 2 tygodni. Znamy się od 3 miesiecy i na pierwszej randce on opowiadał jak to ceni gdy kobieta jest dobrą kucharką i ja chcąc się przypodobać skłamałam że świetnie gotuje i lubię wyzwania w kuchni. No i mam swoje wyzwania :( znamy sie dosc krótko ale postanowiliśmy zamieszkać razem bo wcześniej ja wynajmowałam pokój w mieszkaniu studenckim. Nie gotowałam nigdy. Na porządku dziennym - fast food, gotowe dania, czasem wspollokatorzy coś upichcili. Od pierwszego dnia gdy mieszkamy razem z chłopakiem on każdego dnia pyta czy przygotuje coś pysznego :O i się zaczęło... włączyłam youtube, chciałam zrobić pierogi... Dramat! ciasto sie lepiło, nic sie nie kleiło, farsz mdły... wyrzuciłam wszystko. Za chwilę telefon do restauracji. Przywiezli pyszne pierożki. Facet wrócił z pracy i był zachwycony. Tym bardziej uwierzył że ja sama je zrobiłam bo kuchnia była w mące, naczynia ubrudzone (od mojej próby zrobienia samemu). Wieczorem przyniósł mi kwiaty i powiedział że marzył o takiej kobiecie jak ja, że jestem piękna, inteligentna i potrafię cudownie gotować. Kolejne dni... Zamówione kilka porcji zupy - przelane do garnka - było na dwa dni. Potem kolejne dwa dni ja miałam zajecia do późna i zamawialiśmy pizze. Następnie mój ukochany zapytał czy zrobię gulasz z kaszą. Zrobiłam. Kolejne zamówienie z restauracji. W weekendy kiedy oboje jesteśmy w domu wymigałam się że mam naukę i że chcę odpocząć po ciężkim tygodniu od gotowania. I tak to się kręci. Mój portfel tego nie wytrzyma!!! Studiuję i dorabiam ..ale nie stać mnie by ciagle zamawiać z restauracji. Mam dość potajemnego wyrzucania opakowań z restauracji, przelewania do garnków, celowego brudzenia naczyć. Czuje sie jak jakaś wariatka. Ostatnim razem ukochany pytał mnie o przepis na "moje" cudowne gołąbki po meksykańsku. ja nawet nie wiem co w nich było :O jakoś wymigałam się ale dłużej tego nie zniosę! Pomocy !!! Zaczynam myślec o rozstaniu mimo, że bardzo mi zalezy na tym związku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha dobre, dawno sie tak nie usmialam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamczucha2424
mi niestety nie jest do śmiechu.. Zaczyna sie nowy tydzień, w portfelu pusto, trzeba wydać na prezenty, świeta a ja jak burżuazja ciagle z restauracji zamawiam. W dodatku zaczęłam kupować produkty i wyrzucać część z nich. Bo facet zastanawiał się jak to możliwe że wszystko zużywam do gotowania. Więc dajmy na to kupiłam kaszę... Były 4 torebki w środku. Wyrzuciłam dwie bo niby dwie porcje zrobiłam do gulaszu... Horror :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też kiedyś tak zona o szukiwala. Mówiła że umie gotować (z tym ze nie mieszkaliśmy razem) zawsze były trzy te same dania. Mówiła że skoro tak się zacbwyacel to zrobiła znowu to samo. I tak K....rwa te trzy dania jadłem aż do rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamczucha2424
Chciałabym żeby to była fikcja, ale niestety.. :( bardzo proszę, co poradzić w tej sytuacji? W życiu się nie przyznam, ze nie umiem gotować i w dodatku, że robiłam te wszystkie rzeczy by to ukryć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotowanie nie jest takie skomplikowane, sol i pieprz to podstawa w kuchni, jak nie wyczuwasz jakie inne przyprawy do siebie pasuja nie uzywaj ich w nadmiarze, w internecie znajdziesz pelno przepisow, gorsze lepsze musisz sprobowac zaczac cps sama gptowac i probowac danie podczas gotowania. Czasem zwykly kotlet schabowy z surowka i ziemniaczkami, jest 1000 razy lepszy noz jakies skomplikowane danie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie powinnas sie w tym samym czasie co zamawiasz uczyc potajemnie gotowac. jakies prostsze potrawy. uwazam ze kazdy potrafi odtworzyc przepis z ksiazki czy z internetu. dziwna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.59 Ja miałam tak so przy tesciowej ale tyklo przez tok bo tyle wytrzymałam i pieprzam tymi jej pomyjami.Brakowało mi normalnego jedzenia ,wsrzyw i owocow.Chciałam gotować sama i po swojemu ale ona sie darła tylko "cipo i p**do to jest moj piec i moja kuchnia i ja tu rządze i brdziesz jadła to co ja ugotuję p**do!"Wiec sie zbuntowałam i piernuczłam piescio w stoł miwiac ze ja sobie mezowi i dziecku bede sama hotowac bo my jestesmy osobną rodziną,zaczełam nawet sadzic sobie jarzny i truskawki.Chciałam gotowac i jest wszystko i po swojemu tak jak mnie mama nauczyła .Problem był jednak taki ze moje plany spełzły na niczym bo maz mi grosza ns jedzenie nie dawał.Jak oni widzieli ze jem z ogrodka sałate swoją na kanapce czy natke pietruszki albo cebulibuli to wyzywali mnie o "psycholi i p********h ktora je ja królik".Ciesze sie ze już z nimi nie mieszkamy.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.15ma rację, dokładnie.!A swoją drogą dziwnecto twoje "kłamstwo"s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, nie wierzę, że można być tak głupią, bo kłamstwo co do zasady ma krótkie nogi ;) ja zawsze przed rozpoczęciem związku wywalałam najgorsze fakty o mnie, żeby potem nic nie wypełzło :P X laska może się zacząć uczyć gotować, tyle, że w tydzień czy 2 i tak mistrzynią kuchni nie zostanie. osobiście nie wyobrażam sobie, jak w wieku studenckim można nie umieć ugotować choćby prostych potraw - to trochę życiowe upośledzenie, coś jak nieumiejętność umycia się czy posprzątania mieszkania. X teraz pozostało autorce tylko przyznać się do winy i czekać na wybaczenie - nie tyle braku umiejętności gotowania, ile paskudnego kłamstwa na samym początku związku. takie rzeczy jednak bardzo źle świadczą o człowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będziesz jeszcze kucharką
W takim razie ucz się gotować :D Nie ma rady. Za pierwszym razem danie zazwyczaj nie wychodzi, ale za drugim już wiesz, co poszło nie tak, gotujesz z poprawkami, i wychodzi bez problemów. Spróbuj gotowania z filmową instrukcją np. Magda gotuje (wygooglaj sobie). Może zacznij od gulaszy z warzywami w sosie. Są chyba najprostsze. A co do faceta. Przyznaj się. Inaczej nie dasz rady. Gdybyś mieszkała sama to przynajmniej mogłabyś trenować to gotowania, a tak to lipa :D No i nieźle się wrkęciłaś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie prowokacja (a tak wygląda) to nie rozumiem jednego.. Dlaczego wzięłaś się od razu za lepienie pierogów? Istnieje tyle prostych przepisów na szybkie i mało pracochłonne dania. Zgodzę się z tym że czasem chrupiący schabowy potrafi bardziej zachwycić smakiem niż skomplikowane, wykwintne z nazwy danie. Jeśli lubi gulasz z kaszą, pierogi, zupy to z gustu raczej bardziej swojski chłopak który lubi dobrze zjeść. Ktoś Ci dobrze radzi, zacznij próbować gotować ale coś prostszego na początku. Swoją drogą skoro kłamiesz w tak błahej kwestii jak gotowanie to co będzie jak przyjdzie prawdziwy problem. Od początku kreujesz przed nim osobę którą do końca nie jesteś, on myśli że kochasz gotowanie, że masz wiele umiejętności w tym zakresie. Albo skruszona się przyznaj do błędu albo naucz się gotować. Wciąż jednak myślę że to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi zawsze dania wychodza za pierwszym razem. to jest az taki sukces? tyle ze ja nie jadam miesnych rzeczy. max cos z drobiu czy wolowiny czasem. o slunska rolada jest pyszna ze moze cie na rekach nosic, jakies pasztety warzywne, zupy. mysle ze jakbym facetowi powiedziala ze jestem bardziej jaroszem to nie sadzilby sie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dopiero po 30 ucze się gotować. Umiem już zrobić kilka zup, kotlety mielone, filety z kurczaka i rybki, sos pieczarkowy. Największy problem mam z sosami bo nie wiem jaki sos pasuje do ryżu i kaszy, bo bez sensu ciągle dawać ziemniaki do mięsa. W najbliższym czasie planuje upiec kurczaka i ziemniaki zrobić pieczone, bo jeszcze nie robilam. W necie jest wszystko ale najlepsze przepisy na zupę mam od mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamczucha2424
Dzieki dziewczyny za rady. Myślałam że pierogi to tylko pozaklejać wszystko i ugotować a jednak nie wyszło... Jutro spróbuje z tym schabowym. Może mi się uda. Chyba najlepiej bedzie próbować gotowac niż ciągle zamawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do pierogów to o dziwo wyszły mi bez problemu za pierwszym razem z jakiegoś przepisu z Neta, farsz był twaróg plus ziemniaki cebulka sol i pieprz. O i jeszcze pizzę zrobić umiem choć wychodzi mi za mokra, chyba daje zły ser albo pieczarki wodę puszczana jeszcze w czasie pieczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamczucha2424
mam wrażenie że w gotowaniu trzeba miec jakies dziwne wyczucie... jak próbuje coś zrobic to zaraz wszystko się psuje :( Niektórzy robią pierwszy raz i pyk od razu wyvhodzi... a u mnie lipa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jem schabowych. nie wezme wieprzowiny do ust!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno litości! Jak można nie umieć przygotować podstawowych rzeczy, jak makarony z sosami, jakieś naleśniki z farszem, zupy. To jest podstawa! Rozumiem, że nie umiesz zrobić gołąbków, ale gulasz z kaszą? Kroisz w kostkę dajmy na to szynkę, obsmażasz na patelni, do gara, zalewasz wodą, wrzucasz posiekaną marchewkę, pietruszkę, smażoną cebulkę i gotujesz do miękkości, na malutki ogniu. Na koniec doprawiasz i gulasz jest. Może nie spod ręki Gesslerowej, ale zapewniam że je się ze smakiem. A nie umieć ugotować kaszy to już dramat totalny. :o Wychowałaś się w domu dziecka? Twoja mama nie przygotowywała obiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i bach, zakrztusiłam się kawą ze śmiechu:D ahahaha kolejny dowód na to,że kłamstwo ma krótkie nogi... Do sedna,porozmawiaj z nim, wyjaśnij wszystko,nie bedzie łatwo, bo go zwyczajnie oszukałaś. Jeśli się kochacie, to sobie dacie radę z tym, co jak co, działałaś w dobrej wierze. W każdym razie do roboty, dla chcącego nic trudnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze, że masz chęci. Zrób scjabowego z ziemniakami, surówka np połowę marchewki i jabłka i gotowe. Pod koniec posiłku powiedz prawdę, że dziś pierwszy raz coś zrobiłaś ale masz chęci i będziesz próbować dalej się szkolić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" klamczucha2424 dziś mam wrażenie że w gotowaniu trzeba miec jakies dziwne wyczucie... jak próbuje coś zrobic to zaraz wszystko się psuje smutas.gif Niektórzy robią pierwszy raz i pyk od razu wyvhodzi... a u mnie lipa smutas.gif " X bo trzeba. i to jest coś, co się wynosi z domu rodzinnego, podobnie jak prawdomówność :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierzesz się za trudne rzeczy do "gotowania", musisz obniżyć poprzeczkę, jest wiele prostych dań i smacznych np ćwiartka z kurczaka pieczona możesz nawet kupić pomysł na obiad tam są już przyprawy i folia do pieczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popros koleżankę aby nauczyła się gotować np rosół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka szynke, jaki schabowy - nawet nie wiecie ile chemii jest w miesie!!! poza tym odstawienie wieprzowiny reguluje w korzystny sposob poped plciowy. jestescie bestiami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś jaka szynke, jaki schabowy - nawet nie wiecie ile chemii jest w miesie!!! poza tym odstawienie wieprzowiny reguluje w korzystny sposob poped plciowy. jestescie bestiami! " X nie masz pojęcia, że "zdrowe kasze" są ze zbóż modyfikowanych genetycznie, a w warzywach jest tyle pestycydów, że gdybyś je zbadała - nawet te "bio" - to przewróciłabyś się z wrażenia :P powinna się odżywiać samym powietrzem i wodą, ale i tu mam dla ciebie złą wiadomość - też są zatrute, a tak poza tym to kiedyś i tak wszyscy umrzemy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamczucha2424
Dzięki wielkie! Zaczne od schabowego, potem może rosół i udko z kurczaka hmmm... "Pomysł na..." własnie ! :) świetny pomysł :) Przyznam się Wam że nawet myślałam o tym żeby zabandażować sobie rekę i udawać że jest zwichnieta i nie moge gotować :o ale to też krótkoterminowe rozwiązanie . Ehh ja to umiem się wkopać :O D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×