Wstydliwa sytuacja z zięciem

Przyszłam do córki niespodziewanie w gości i zabrudziłam sobie spodnie. Córka wyszła na chwilę do sklepu, nic nie mieli w lodówce, a chciałyśmy coś ugotować. Przed wyjściem dała mi swoje spodnie, a moje wysychały po czyszczeniu. Szukałam tarki w dolnej szafce, gdy poczułam solidne złapanie za tyłek. Wystawiłam głowę z szafki, patrzę a tu zięć. On gdy mnie zobaczył o mało nie zemdlał. Zrobił się cały czerwony i zaczął przepraszać. Mi też było głupio. Gdy córka wróciła i zrobiłyśmy kolację przy stole zięć też prawie nic nie mówił. Nazajutrz przyszedł do mojego domu z kwiatami i przeprosił mnie, myślał, że to moja córka. Powiedziałam, że nic się nie stało. Od tego czasu jakoś tak niezręcznie się nam rozmawia. Jemu jest trochę głupio i mi trochę też.

Hahaha dobre

Trzeba było nadstawic tyłka i ulżyc sobie, polubiłabys to.

Nie chciałam niczego z tych rzeczy. To było ciekawe zaskoczenie, ale nie ma mowy bym miała zdradzić męża, albo zadać taki cios córce. Jeśli myślicie, że dam się wam namówić to jesteście w błędzie.

Tak naprawde to chciałam skrycie aby mnie zapiąl z tyłu bo moj maz mnie nie zadowala, no ale coz. Szkoda.

Autorko, przecież nic się nie stało!

dziś Proszę się nie podszywać

Nic sie nie stało , mogliście oboje sie z tego pośmiać.

Pewnie,że nic się nie stało,śmieszna sytuacja.

Coraz bardziej debilne te prowokacje pryszczatych koniotrzepow:D