Jak poznałem swoją dziewczynę

Witajcie. Swoją dziewczynę poznałem przez internet. Pisaliśmy kilka miesięcy, po czym spotkaliśmy się u niej w mieście. Była to normalna rozmowa, nic nie było między nami. Drugi raz spotkaliśmy się w moim mieście. Dziewczyna załatwiła sobie nocleg w hotelu. Pierwszego dnia pocałowaliśmy się, drugiego uprawialiśmy seks. To było nasze drugie spotkanie na żywo. Potem pojechaliśmy do jej rodziców. Tak mnie im przedstawiła Spałem z nią. Codziennie uprawialiśmy seks. Któregoś dnia po seksie bawiła się moim penisem dłonią, po czym zanim zdążyłem się zorienotwać schyliła się i szybko wzięła do buzi. Po wszystkim powiedziała do mnie: "a to lubisz?" To było w sumie nasze drugie spotkanie na żywo. Ciągle jesteśmy razem. Co myślicie o takim początku i o mojej dziewczynie?

szmata kazdemu o*******e

Dla mnie taka panna zupełnie odpada; nie zadaje sie z takimi, ktore nie idą ze mną do łożka na 1 randce.

Nie łykajcie tej prowokacji, sprawdźcie profil autora, to nie pierwszy jego temat z podobnym podtekstem :O

Do autora,jeśli podpuszczasz to co chcesz osiągnąć? Jeśli to Cię jara to ci powiem że moja żona robiła mi tak już w pierwszy dzień i z przełykiem! Zadowolony?

Po co miałbym podpuszczać? Abosolutnie nie. Inny gość napisał, że to mój kolejny temat w podobnym "tonie". Masz rację. Przy okazji wszystkie są prawdziwe i spójne. Możecie poczytać. Nie wiem czy gość jest mężczyzną czy kobietą, ale może uwierzy w prawdziwość moich postów jeśli zdarzy mu się podobna sytuacja. Z najnowszych "wieści"... Leżymy sobie na łóżku. Ona zaczyna głaskać mnie po bokserkach. Widzi, że już się "budzę" i ściaga mi bokserki po czym kontynuuje ręką. Po kilku minutach widzi, że jestem już mocno podniecony i za chwilę mogę skończyć. Czuje, że ten moment już nadchodzi i zrywa się szybko z łóżka i w pośpiechu bierze go do połowy do buzi kontynuując ręką i kończąc. Poczuła się skrępowana, że skończy tak ręką "w powietrze"? Jak uważacie, co ona wtedy ma w głowie, co myśli?

jak to co myśli zdążę złapać do dzioba czy ubabra mi sufit

Chyba, że po prostu to lubi i szkoda było jej zmarnować