Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuje sie czesto samotna w związku

Polecane posty

Gość gość

I teraz to najbardziej widzę przy świętach... Sytaucja wygląda tak, ze dzieli nas dość duża odległośc, tzn mieszkamy w Polsce ale w innych miastach. I dlatego rzadko się widujemy, a ja przez to czesto cierpię. Bo widujemy się czasem raz na 1,5 tyg , a czasem raz na miesiąc... rekord wyniosł 2 miesiące. Niestety ja pracuję 6 dni w tyg. wiec wlasciwie tylko on moze przyjezdzac do mnie. A chociaz ma wlasna firme to nie zawsze może. Przenieść w moje strony on tez nie bardzo sie chce. Także zastanawiam się nad rozstaniem, ale z drugiej strony pewnie wtedy zostane sama bo juz nikogo sobie nie znajde i to jest dolujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on ma firme to nie xostawi jej. Ty szukaj pracy u niego w miescir

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko ja nawet nie wiem czy on by chciał żebym się do niego przeniosła, ani czy mnie traktuje na tyle poważnie, a głupio mi to samej proponować... on mówił tylko, ze wie, ze rzadko się spotykamy, ale narazie tak musi być i takie tam. Tak jakby sam miał wyrzuty z tego powodu. Ale dla mnie to są za rzadkie spotkania i tyle, cieżko mi z tego powodu. Zalezy mi na nim ale to jest tak, ze jak widzimy sie w miare czesto (czyli raz w tyg to jak na nas jest bardzo czesto) wtedy czuje sie szczesliwa i wogole , a potem przychodzi czas, ze nie ma sie jak spotkac i te spotkania sa rzadsze to wtedy mi jest bardzo przykro itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygląda to na związek bez przyszłości, macie jakiś wspólny cel? w jakim jesteście wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada od znawcy
to się rozpadnie za niedługo, zwiazki na odległość bardzo rzadko wypalają, zakończ to dla własnej psychiki i szukaj faceta na miejscu, bo napewno są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:49- on jest starszy ode mnie , ja mam 23 lata, a on 35 . Nie wiem co masz na mysli pisząc "wspolny cel", ale o przyszlosci takiej dalszej malo mowimy. Raczej o tej blizszej jesli juz czyli jak spedzimy np. wakacje. tez sie obawiam, ze to sie rozpadnie i to moze i z mojej inicjatywy bo juz zaczynam miec dosyc, choc zalezy mi na nim bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogolnie to ym chciala takiego zwiazku gdzie nie musze sie matwic czy to przetrwa tylko zebym czula jakas wieksza stabilizacje. A tutaj trwa to juz jakis czas, a ja ciagle czuje sie niepewnie. Nieraz myslalam ,ze to juz koniec miedzy nami bo rzadko sie spotykalismy, a on uwaza, ze tak jest dobrze... dla mnie niekoniecznie jest. Tzn. widze, ze on czuje wyrzuty sumienia bo nieraz sam mowi, ze " przepraszam, ze sie tak rzadko spotykamy, ale jak rozwine firme to bedziemy czesciej i dluzej", tak, tylko kiedy on niby ta firme rozwinie? Za rok, dwa? troche mnie to doluje bo czasem jestem w euforii, ciagle o nim mysle, czuje sie cudownie, a pozniej nadchodzi dolek, jak teraz, ze za nim tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw wszystko na ostrzu noża. Porozmawiaj z nim ze tak nie może być dalej. Jeśli mu zależy to pewnie cie do siebie weźmie. Przerabialam cos takiego za młodu. Teraz jesteśmy 20 latcrazem, 2 dzieci, trzecie w drodze. Uważam ze dobrze zrobilam dając mu ultimatum. Za walczył o nas, o to żeby razem mieszkać, żyć , na przeciw wszystkim. Życzę szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×