Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to miłość z mojej strony

Polecane posty

Gość gość

-martwię się o niego bardzo -chcę go mieć blisko siebie, dotknąć go, poczuć jego obecność... Mogłabym tak cały czas przy nim być -nigdy nie mam ochoty go za coś skrytykować, ogólnie jestem tolerancyjną osobą, ale wobec niego to chyba przekroczyłam wszelkie granice; może też dlatego, że on naprawdę ma taki charakter, że nie ma rzeczy, do których można by się bylo przyczepić; nie przeszkadza mi nic, ani jego zamknięcie w sobie (choć on nad tym pracuje), także w towarzystwie, ani zęby do przodu, no nic, widzę te rzeczy, ale nie wpływają one w ogóle na pozytywne odczucia do niego -nie mam popędu seksualnego, ale nie sprawiłoby mi żadnego problemu sprawienie jemu samemu przyjemności, wręcz chciałabym to zrobić, żeby było mu dobrze -nie mam ochoty nim manipulować żeby coś osiągnąć, a ogolnie jestem dosyć ciężką osobą z charakteru, mam swoje zdanie które czasem bronię jak lew, a on sprawia że łatwiej mi chodzić na kompromisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podrywa mnie wielu facetów, i przystojniejszych od niego, naprawdę mogłabym wybierać, a tymczasem inni faceci zaczęli mnie wręcz irytować (choć zawsze lubiłam z nimi gadać), nie mogę na wielu wręcz patrzeć, bo widzę ich wady w porównaniu do niego i on po prostu z nimi wygrywa na każdym polu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-nie mam popędu seksualnego, ale nie sprawiłoby mi żadnego problemu sprawienie jemu samemu przyjemności, wręcz chciałabym to zrobić, żeby było mu dobrze ----Męczennica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:46 nie męczennica. Nie uprawiałabym seksu, gdybym tego nie chciała miałam na myśli pieszczoty, a nie zwykły seks. Bo tego bym już nie chciała. Wszystko, tylko nie ingerencja w moje ciało to akurat jest duży problem, i nie wiem, czy po prostu potrzebuję czasu, czy tak już mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks jest cudowny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jasne. Jak kogoś pragniesz to się od tej osoby nie możesz oderwać. Weź przestać pisać głodne kawałki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:56 No ja się nie umiem oderwać, potrzebuję bliskości, ale popędu seksualnego nie mam i nie miałam. Tak mam. No ale jak dla ciebie każda miłość jest tożsama z seksem, to okej, rozumiem, że ciężko Ci to zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z twojej, autorko strony, to jest chore. do miłości potrzeba dwóch osób. jedna nie może być podnóżkiem, wykonawcą wszystkich czynności natury erotycznej. w tobie jest chęć bycia z kimś na siłę, ofiarowania tej osobie wszystkiego, oprócz sexu. taka poddańczość jest dobra u muslimów. może spróbuj z nimi się zetknąć, a nie zawracasz dupę osobie, która w tobie nie widzi ani partnera w codziennym życiu, ani miłości, tylko zwykłego lachociąga. brrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nikogo nie krzywdzi, oboje się kochamy i tego jestem pewien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:00 O czym Ty w ogóle mówisz? On NIGDY nie mówił do mnie o takich rzeczach. On mnie szanuje i traktuj***ardzo dobrze. To ja byłabym w stanie to zrobić ze względu na uczucia do niego A ja po prostu nie czuję seksu, nie mam potrzeb seksualnych, i tyle. Co nie oznacza, że nie rozumiem, że inni to mają, i z tego względu byłabym w stanie dać jakaś przyjemność drugiej stronie. Tyle, że wiem, że to nie jest takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest nic na siłę Dlaczego nikt tego nie rozumie? Że można coś czuć do drugiej osoby, ale kochać na swój sposób? a mój sposób najwyraźniej wygląda właśnie tak... Dużo czasu spędziłam zastanawiając się nad tym, mam doświadczenie w tej materii również, i po dziś dzień nic się we mnie nie obudziło. Mam wszystkie powyższe elementy, ale brakuje chęci uprawiania seksu. To waszym zdaniem skreśla moje odczucia w całości jako coś nieszczerego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieźle po/jeb/ana jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że z nikim się tutaj nie porozmawia normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat, autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt Cię tu nie atakuje dziewczyno, ale miłość nie polega na dawaniu przez 1 osobę siebie całego/całej jak ofiary na stosie, tylko na dawaniu i braniu czyli wzajemności. Musi być synergia bo w przeciwnym razie nie ma mowy o miłości. Jeśli Ci wystarcza platoniczne uczucie to ok. ..Twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że to na dłuższą metę nie jest rozwiązanie, bo druga strona nie chciałaby tylko brać, to jest nienaturalne, ja po prostu piszę o odczuciach, jakie mam, a jakich nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12-13 ok rozumiem. Wystarczy że się z nim prześpisz a wtedy zdanie Twoje się trochę zmieni. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:13 Tylko Ty po prostu nie rozumiesz jednej rzeczy. Ja się nie czuję jak ofiara. Bo czuję miłość również z drugiej strony. Tu zupełnie nie o niego chodzi. Tu nie chodzi też o poświęcanie się. Ja zwyczajnie napisałam o swoich odczuciach. Że nie miałam nigdy popędu, ale byłabym w stanie sprawić mu przyjemność i to sama będąc z tego zadowolona, bo jest mi bliski. Nie miałam na myśli zwykłego seksu, bo to z mojej strony byłoby faktycznie oszukiwanie. Ale jakieś pieszczoty etc. I tak, macie rację,że to nie jest naturalne i ja sobie z tego zdaję sprawę. Ale nie możecie pisać jakbyście byli tego w 100 % pewni, że w takim razie to nie jest miłość, bo co z resztą moich odczuć? przez jeden element wszystko się sypie? Ja uważam, że może kocham, na swój sposób, taka jaka jestem i zawsze byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:13 tylko ja nie będę go oszukiwać. Ja nie chcę uprawiać seksu. Nigdy nie miałam chcic, potrzeb seksualnych. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to pieszczenie jego i ta myśl sprawia mi przyjemność. Ale ja tego nie potrzebuję, po prostu Nie, nie pochodzę z bardzo wierzącego domu, nie mam myśli w stylu, że kobieta nie ma prawa do przyjemności i różne takie. Nie mam postawy tzn. poświęcającej się kobiety, bo akurat jest odwrotnue, jak już pisalam mam dość trudny charakter i jestem dość niezależną osobą. Zawsze otwarcie gadałam o seksie, nie wstydzę się tego jakoś. Tylko po prostu nigdy nie leżało to w sferze moich zainteresowań. Z dwoma facetami coś seksualnego próbowałam i za każdym razem miałam silne wrażenie, że to jest po prostu niepotrzebne. Wolałam się do nich przytulać i rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest milosc, to jest obsesja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma wspólnego obsesja z brakiem pociągu seksualnego? Jak już napisałam. Uważam, że kocham na swój sposób. Twierdzisz, że gdybym też chciała seksu, to już byłaby miłość, a jeśli go nie chcę,to oznacza, że to obsesja z mojej strony i to jest na siłę? Napisałam jedno głupie zdanie, że byłabym w stanie sprawiać mu przyjemność, choć taka opcja prawdopodobnie i tak w dłuższej perspektywie nie zdałaby egzaminu. A tu się rozpętała o to dyskusja, zostałam nazwana nawiedzoną, naprawdę to jest zabawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od niego dużo dostałam. Działa zasada wzajemności, ale ja nikogo nie rozliczam z tego, po prostu oboje chcemy pewnych rzeczy i to wychodzi naturalnie. Ale jak ty myślisz o związku z kategorii 'wymiany dóbr' i jeśli w jednej kwestii jedna strona dostawałaby więcej, a druga by tego po prostu NIE POTRZEBOWAŁA, to twoim zdaniem wszystko inne jest nieprawdziwe... To jest to moim zdaniem ślepe patrzenie. Nie można zaprzeczyć temu, co jest, co oczywiście nie oznacza, że brak jednego elementu nie musi zaważyć na całości. Bo pewnie tak będzie i tego najbardziej się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszlabym do psychologa na twoim miejscu. Masz jakąś fobie albo jeszcze dzieckiem jesteś. Tak czy owak namiętnośc jest bardzo ważna w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem dzieckiem, mam 24 lata. Byłam nawet u dwóch psychologów. Wiesz, co mi powiedzieli? Jeden, że jest opcja, że jestem po prostu osobą aseksualną, a drugi, że nie widzi jakiś oporów we mnie, i ja pewnie mam popęd bo 'bardzo o siebie dbam' (no geniusz!). Czasem sobie myślę, że może to jest faktycznie moja niechęć. Dla mnie sama penetracja wydaje się być głupia. Nie, nie boję się bólu ani ciąży, ale dla mnie to jest na swój sposób zabawne i bezsensowne ale może być tak, że takie odczucia wynikają właśnie z faktu, że nie czuję tego popędu, bo ludzie z popędem raczej takich myśli nie mają, po prostu tego bardzo chcą i nie zaprzątają sobie głowy takimi myślami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sobie bądź aseksualna i znajdź sobie impotenta bo normalny facet z potrzebami z oziebla baba nie wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wystarczą mu pieszczoty fundowane przez tą oziębłą babę, prawda? :P musi być zwykły seks z penetracją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prędzej czy później taki facet znajdzie sobie inną kobietę, która da mu seks bo on jest dopełnieniem miłości. ty jesteś wybrakowana bo chcesz mu dawać inne przyjemności, łącznie z przytulaniem, ale tak naprawdę nawet nie zapytasz czego ten facet od ciebie chce. ty jesteś przykładową modliszką, a feeee!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My o niebie ty o chlebie, nie porównuj loda robionego przez babe która nie czuje popedu do partnera od namietnego seksu, który dla ciebie sprowadza się do mechanicznej penetracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musi bo on dodaje bliskości i sprawia, że ma się chęć bycia z taką kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×