Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oto dlaczego biedne kobiety nie powinny szukać bogatego faceta

Polecane posty

Gość gość

Do rozważań nad tym tematem skłoniły mnie głównie tematy o samotnych matkach, które raczej w większości nie śmierdzą groszem i usilnie szukają faceta co je przygarnie, obecne przekonania współczesnych dziewczyn, że facet starający się o kobietę powinien umieć zapewnić jej odpowiedni byt, mieć pieniądze, pozycję itd, filmik jednej blogerki oraz sytuacja sprzed paru dni opisywana na portalach informacyjnych w związku z przemocą domową. Kiedy zapytamy się przeciętnej kobiety jaki powinien być dla niej idealny facet to oprócz banałów typu przystojny, kochający, inteligentny usłyszymy od nich zwroty typu musi być zaradny, dobrze aby był starszy, dojrzały, musi mieć pieniądze i zarabiać więcej ode mnie, najlepiej aby miał jakąś firmę, musi mnie rozpieszczać i spełniać moje zachcianki itp. Co ciekawe najczęściej usłyszymy to właśnie od kobiet, które nie mają nic do zaoferowania, często nawet urody, nie mają pracy, lub ich praca zapewnia śmiesznie niskie dochody, mieszkając z rodzicami lub wynajmują coś po przyjeździe ze wsi. Nietrudno się domyślić, że wszystkie je łączy to, że są one najzwyczajniej biedne lub nawet gdy dorobiły się czegoś to większość życia przeżyły w biedzie gdzie tata ich raczej nie rozpieszczał. Można więc orzec, iż na siłę szukają czegoś co tak od zawsze pożądały, czyli kasy, za którą mogą spełnić swoje marzenia, a chcą to zdobyć zgodnie z prawem minimum energii najprościej, czyli aby ktoś im to dał. Dać odpowiedni status materialny ma facet przy którym od razu załatwią sobie kwestię rodziny, dzieci, pozycji. Taki full serwis albo złoty strzał dzięki czemu do późnej starości będą sobie żyły bezstresowo leżąc****achnąc. Tylko jako ciekawostkę powiem, że kobiety pochodzące z bogatych rodzin i naprawdę mające pieniądze, które poznałem w swoim życiu nigdy o kasie nie wspominały i bardziej interesowała ich zawsze osobowość, wygląd, pasje i dobra zabawa. Ale wracając do naszych przeciętniar, to co w ich mniemaniu ma zapewnić wspaniałe życie, często staje się przyczyną ich porażki oraz załamania. Już od samego początku znajomości pozbawiają się one same silnej broni przeciw facetom, a mianowicie swojej pozycji w relacji. Gdy jakiś chłopak zarywa do dziewczyny to wszystko jest zazwyczaj w jej rękach i to ona go akceptuje i oddaje się z własnej woli lub każe mu subtelnie (nie pasujemy do siebie, zostańmy przyjaciółmi) lub trochę mniej wypierrdalać (po prostu nie, wypierrdalaj) W tej sytuacji to jej bardziej zależy aby z nim być (bogaci raczej nie narzekają na brak chętnych panienek) niż jemu, więc niejako to on musi zaakceptować ją na swoją wybrankę. I nie jest nawet kolejność kto do kogo pierwszy zarywał, ten kto ma pieniądze w relacji czysto materialnej dyktuje warunki. Kobieta, która pozbawia sama się pozycji, szczególnie jest to powszechne u samotnych matek mieszkających u rodziców w bloku, które są naprawdę zdesperowane, od razu traci szacunek. Jest w zasadzie sprowadzona od razu do roli przedmiotu jak samochód czy gadżet, w końcu jeśli jedyne co ma do zaoferowania to uroda i prezencja to gdziekolwiek facet nie pojedzie, od razu może znaleźć godną jej rywalkę. Oczywiście związek z bogatym facetem, dla takiej biedaczki musi być na początku czymś niezwykłym. Facet w końcu zawsze najpierw się stara i jest to też etap inwestycji. Tak tak, dobrze przeczytaliście, gość inwestuje w nią, zarzuca jakby haczyk jak wędkarz, chce jej pokazać piękny świat, drogie restaruacje, sklepy, wycieczki coś co dla niego jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często nieświadomie choć są ci co wiedzą naprawdę co robią, uzależnia taką kobietkę od siebie, kasy i rzeczy za którą można kupić. Gdyby próbował to robić z kobietą równą mu materialnie to by niczym nie zaimponował, gdyż dla niej to coś zwykłego. Wręcz wysmiałaby nawet jego gust, a na propozycję romantycznego wyjazdu do dajmy na to Paryża byłaby zażenowana bo była tam już z 20 razy. Biedaczka szybko połknie przynęte i oznajmi wszem i wobec, że to facet jej życia i chce z nim być na zawsze. I od tego momentu w większości przypadków zaczyna mieć przejeebane. Musicie zrozumieć, że na ogół zaradny, dominujący, skłonny do ryzyka (a zdobywanie majątku niejednokrotnie się z tym wiąże) posiada dużą ilość testosteronu i w ogóle jest naturalnie agresywny, zaborczy i lubiący rywalizację. Więc mając kobietę dodatkowo w szachu i postaci zależności ekonomicznej, uzależnienia od życia na wysokim poziomie i strachu przed powrotem do biedy, szybko sprowadzi ją do roli popychadła, dziwkki co ma mu dawać kiedy on chce, służącej, a jednocześnie ma być mu wierna, wspierać go, zawsze kochać i nawet nie probować mu się sprzeciwić czy dyskutować. Jednocześnie czując swobodę sam będzie imprezował, zdradzał, robił co mu się podoba, a ty masz być jego oazą spokoju, całkowicie uległa no bo w końcu cię kupił Dochodzi w pewnym momencie do sytuacji, gdzie facet ma niemal nieograniczoną władzę nad kobietą, a co to może spowodować pokazał już chociażby eksperyment Zimbardo (dla niezorientowanych to było to ze strażnikami i więźniami) Zresztą przykłady możemy doszukać się też w sytuacjach życia codziennego jak zakompleksiony stuley co nagle zostaje kierownikiem, czy historie dyktatorów co mogli robić na swoim podwórku co chcieli. Władza deprawuje i taka cwana kobietka szybko się o tym przekona, już po pierwszym buncie i powiedzeniu nie facet szybko przedstawi jej wizję powrotu do roboty za 1500 zl, będzie szantażował, bardziej poniżał, stosował nawet przemoc, maltretował, znęcał się finansowo tak tak drogie panie to ie są opowieści wyssane z palca poczytajcie sobie o byłych partnerkach i żonach bogaczy, sławnych sportowców, aktorów, biznesmenów, polityków. Zresztą można to spotkać nawet u przecietnych Kowalskich, w końcu każdy zna jakąś osobę z rodziny patologicznej, gdzie najczęściej ojciec miał nad ich matką przewagę czy to finansową czy aby nie zepsuć opinii katolickiej, porządnej rodziny i musiała zaciskać zęby na jego ekscesy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te sprytne co zdążyły urodzić takiemu dzieci i wziąć ślub to chociaż zarobiły ale jest wiele przypadków, w tym osobiście znam jeden z nich, gdzie taka dostała kopa w d**e i ze światowego życia wróciła pracować na kasę. Często mimo początkowych korzyści to wszystko nie jest tego warte. I naprawdę zabawne jest to, jak dodatkowo media wciskają kit takim kobietom, jak to przy takim facecie jest świetnie i w ogóle to życie, bogactwo bez pokazywania drugiej strony medalu. I taka wieśniaczka z bidy zachłyśnięta obietnicami, na wstępie oczekuje od faceta by był księciem na białym koniu. A ja uważam, że aby związek był szczęśliwy to powinni tworzyć go osoby z podobnych środowisk, z podobnymi dochodami i mentalnością. Bogaty powinien brać bogatą, biedny biedną i razem czegoś się dorabiać ponieważ wtedy są oni równorzędnymi partnerami i jeden nad drugim nie ma żadnej władzy. Takie związki są najzdrowsze, najtrwalsze i najszczęśliwsze. Przeszkody należy pokonywać wspólnie Jeśli natomiast kobieta ma gowno, a chce złotych gór, to powinna najpierw sama o siebie zadbać, dorobić się jakiegoś majątku, a potem szukać podobnego faceta co również własną pracą do czegoś doszedł, a nie jak sobie myślą karynki, którym się wydaje, że są strasznie cwane Zamiast partnerstwa to one preferują pasożytnictwo myślać, iż cały świat jest głupszy od nich. Otóż nie, jest zupelnie inaczej, a naiwne myslenie jakoby facet też ciągnął za uszy i pozwalał na to by taka była biorcą i jednocześnie sama szła w górę brylując w jego i jego znajomych towarzystwie jest nieco naiwne. Powiem więcej, zawsze śmieszyli mnie ludzie co przyczepili się do jakiegoś wygrańca i przyjmowali rolę takiego pytacza o każdy aspekt codziennego życia. Co robić, jak wyrwać, w co inwestować, gdzie się zakręcić, no k****a frajerzy od razu dążą do relacji uczeń-mistrz i naiwnie myślą, że ktoś powierzy im swoje najskrytsze sekrety ot tak, bo on chce to wiedzieć. A dlaczego taki mistrz miałby niby to robić? i z reguły kończy się tak, że daje on takiemu szczątkowe informacje mające w sumie żadną wartość, a przy okazji wykorzystuje go drobnymi przysługami by w końcu olać lub olać i rolując go przy okazji w jakiejś grubszej sprawie Wręcz idealnie pokazuje to film Wielki Szu i postać Jurka co staje się z takimi co, usilnie chcą zdobyć świętego gralla i przebywają z osobami lepszymi od siebie, myśląc że z czasem staną się jeszcze lepsze od nich. To tak w sumie na zakończenie bo o tym to można by napisać osobny tekst. Zastanówcie się drogie panie 50 razy czy na pewno chcecie szukać sobie faceta co otworzy przed wami wrota do innego świata i wyzwiecie przeciętnego chłopaka od nieudaczników bo w życiu nic nie ma za darmo, a dla stuleyarzy rada aby nie przejmowali się zbytnio takimi księżniczkami co po wywiadzie na temat posiadanych dóbr od razu mają was za żywe goowno niszcząc waszą psychike i zniechęcając do dalszego działania. Niech dalej szuka sobie samca alfa, zobaczymy jak skończy. A teraz zapraszam do komentowania gdzie zostanę zjechany najpierw za to, że za dlugie, potem ze goowno prawda i w ogóle że jestem prawiczkiem, zjeebem, nic nie wiem o życiu i kobietach oraz że sam jestem nieudacznikiem i dorabiam sobie ideologię, a kobiety jarają tacy wygrańcy co traktują je jak szmaty, worki na spermę i lubią też od czasu do czasu dostać po mordzie od samca alfa bo to takie meskie i czują się wtedy spełnione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie kobiety nie mają prawie żadnych szans na bogatego faceta. Co najwyżej średnio "ustawionego", którego stać, by żona nie pracowała, bo zarabia kilka tysięcy. Część z tych ludzi faktycznie lubi się dowartościowywać. Naprawdę bogaci zazwyczaj nie wiążą się z kobietami dlatego, że te są biedne albo ładne. Są oczywiście wyjątki i romanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem większość życia biedna a nie patrze na stan portfela faceta. Sama potrafie się utrzymać,nieraz brakuje kasy na podstawowe rzeczy ale to nie powód że mam sobie szukać frajera co mnie będzie utrzymywał. Co do zaradności na pewno żadna kobieta nie chciałaby kogoś pokroju Ferdka Kiepskiego co tylko pierdzieć w fotel potrafi. Ważne żeby się starał. Jak dla mnie może nawet jako szambonurek pracować byleby coś robił za obojętnie jakie pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos przeczytal?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedne corki biednych rodzicow to przecietniary, a bogate corki bogatych rodziciw co zrobiły zeby byc bogate? Nic, najzwyczajniej te pieniadze dostały... To o czym piszesz to raczej prawda, bo widac to juz w zwiazkach u ludzi o średnich dochodach, a co dopiero u osob posiadajacych wielkie majatki. Jednak apel nie powinien być skierowany do grupy biednych kobiet, tylko do grupy bogatych facetow, bo jak pisales to oni zarzucaja przynete (niech rzucaja tym bogatym zabierajac je do Dubaju, do hotelu z najtańszymi pokojami za 2 tys € za noc ;) a nie osmieszaja sie ukazujac swe wspaniale i cudowne oplywajace w dostatki zycie, chwalac sie ludziom biednym :D niech uderzą do bezdomnych, tam to dopiero zrobią wrazenie :P I jeszcze cos nie jedna coreczka nadzianych rodzicieli jest tak naprawde goowno warta ;) . Wiele dziewczyn uchodzacych dla takiego bogatego lovelasa za biedne, sa lepsze, zaradniejsze, sprytniejsze i bardziej zdolne od tych bogatych panien. Na koniec stwierdzam, ze jest mozliwy zwiazek bogatego z biedna i wice wersa biednego z bogata, ale to jest kwestia podejscia do zycia i porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogaty mezczyzna zeniac sie z bogata kobieta nie bedzie traktowal jej lepiej niz traktowalby biedna, bedzie tylko mial o jeden argument mniej w kolejnej kłótni na temat zdrady, braku szacunku, lojalności itp. Wszystko zależy od charakteru, podejścia do małżeństwa i miłości, bo gdzie tu problem finansowy skoro on jest bogaty? Problemy finansowe przygniatają biedne związki, gdy "nie starcza", a nie w bogactwie. Biedne pochodzenie to tylko wymowka, gdy ona juz sie znudzi, no bo przeciez widziały gały co brały, skad nagle ten problem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochałeś się, a ona dała ci kosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×