Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uczucia kontra rozum

Polecane posty

Gość gość

Stoję właśnie przed takim dylematem i zastanawiam się, jak sobie radzą z nim inni? Podzielicie się doświadczeniami ze starym koniem? Jak wyznaczyć granice, a co trudniejsze, jak się ich trzymać? Czy w ogóle da się je wyznaczyć i w którymś momencie powiedzieć sobie "stop! to do niczego nie prowadzi"? Mawia się, że miłość jest ślepa, ale co jeśli widać przez nią przebłyski rozumu i zdaję sobie sprawę, że dzieli nas tak wiele? To byłoby jak zawieźć na uśpienie psa, który wprawdzie chory, ale wciąż je, szczeka radośnie i macha ogonem na nasz widok... x Dzieli nas niemal wszystko: niemała różnica wieku, inne środowisko, zupełnie inne wychowanie, drastyczna różnica finansów, inne spojrzenie na świat, różnica doświadczeń (ludzie wcale nie tak chętnie lubią czerpać z cudzych, w myśl zasady, że najlepsza jest nauka na własnych błędach, choć lubimy posłuchać o cudzych). Jesteśmy z całkiem innych bajek i cudu wymagało, żebyśmy się w ogóle spotkali. A my się pokochaliśmy wbrew temu wszystkiemu. A może też częściowo te różnice przyciągnęły nas do siebie? Jak sobie poradzić z sytuacją, gdy kochasz, czujesz się tęsknisz, źle Ci bez tej osoby, a jednocześnie, gdy jesteśmy razem to wciąż pojawiają się kłótnie, nieporozumienia, niszczymy się wzajemnie. Czy takie jest życie, czy tylko ja mam takiego pecha? Czy sama miłość to za mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty uważasz że kochając podobną sobie będziecie sobie spijali miodek z usteczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przekopiuje Ci swoje stanowisko z innego tematu. -Często ludzie oddzielają wybór serca od wyboru rozumu, pokazując, iż stoją w opozycji i trzeba się zdecydować tylko na jedno. Nie zgadzam się z tym do końca, powinno być tak, że kierujemy się sercem a rozum jedynie umacnia tę decyzję, są to uzupełniające się elementy a nie sprzeczności. Jeśli jest za dużo wątpliwości pomiędzy emocjami a logiką to dla mnie znak że jest coś nie tak, coś niedobrego, nad czymś trzeba się poważnie zastanowić. Serce nie jest i nie powinno być wrogiem rozumu. – Innymi słowy, jeśli uczucie do kogoś przynosi mi głównie lęk, niepokój, morze wątpliwości, które nie ustają bądź wiem że nie są w stanie zaniknąć, zaczynam zastanawiać się co to za uczucie. Czy to naprawdę miłość? Dla mnie prawdziwa miłość powoduje, iż serce zwiera szyki z rozumem i idą do boju, bo nie istnieją dla nich przeszkody nie do pokonania. Ale każdy człowiek działa w zgodzie ze sobą samym. Każdy może widzieć to inaczej. To tylko moja perspektywa, subiektywne spojrzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama milosc to za malo na zycie. Skoro sie wzajemnie scieracie to trzeba to zakonczyc i isc w swoja strone, bo sie wykonczycie i na co komu taka milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 17:32 Bardzo ladnie i madrze napisane. Dziekuje za to spojrzenie. Wciaz jednak nie wiem co wyznacza granice. Gdy juz zdam sobie sprawe, ze tych watpliwosci jest za duzo, ale wciaz kocham, to jak znalezc w sobie sile, by odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oznacza, ze to tylko zauroczenie, byc moze fatalne, ale nie milosc. Jak zakonczyc? Porozmawiac szczerze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz o zwiazku toksycznym:( Tym sie roznimy od zwierzat, ze nie myslimy chujem i nie dajemy sie wyniszczac:( Ale do tego trzeba miec jaja. Ty ich nie masz jak widac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ładujecie się oboje w niezłe g****o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:03 Myślę, że granice wytyczasz Ty i druga osoba. Jesteście zbiorami z częścią wspólną ale i też z odrębnymi fragmentami. Jeśli macie podobne myślenie w najważniejszych kwestiach to inne powinny mieć znaczenie drugorzędne. Gorzej jeśli wszystko co najistotniejsze (zasady, postrzeganie, wartości) Was dzieli. Pewne różnice są dla pary do pogodzenia inne wcale. Czy to co Was łączy to coś mocnego czy może silne, biologiczne pożądanie (mylone z miłością)? Odpowiedz sobie czy długo i jak dobrze się znacie, co myślicie o sobie i tej relacji, co macie do zyskania a co do stracenia? Co tak naprawdę przyciąga Cię do tej osoby? Ona czy własne niezaspokojone potrzeby? Czy wyobrażasz sobie z nią związek gdy silne przyciąganie opadnie? Z jakich powodów się kłócicie? Co Wam najbardziej przeszkadza? Czy zbyt wiele sobie nie dopowiadasz, nie koloryzujesz? Czy to naprawdę miłość (tu wielki znak zapytania..). Spróbuj stać się swoim przyjacielem i popatrzeć na to z boku, na chłodno. Żeby powiedzieć stop musisz mieć najpierw silną świadomość czemu ten stop musi się pojawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.03 Nie odchodz. Za jakis czas jej sie znudzisz i poszuka innego:D Jesli jest toksyczna to tamten ja wyrzuci i znowu wroci do Ciebie:D I zaczniecie od poczatku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu od razu przyjęliście że druga osoba jest toksyczna (coś zbyt popularne to słowo na tym forum). Może po prostu do siebie nie pasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×