Stara miłość...nie rdzewieje?

Miałem w 1-szej klasie LO taką miłość Czarnowłosą, ale najpierw ona zmieniła szkołę, potem ja - a po latach, w 2008 za sprawą Naszej Klasy odnowiliśmy kontakt i jako, że ona trenowała jeździectwo to wstawiła fotke co 2 konie się tarzają (leżąc na ziemi) to napisałem komentarz "koń się zwalił :(" po czym rozmowom nie było końca - i ta jedna wiadomość przyczyniła się do ustawki na ******ie Sms-owaliśmy całymi dniami, obydwoje potrafiąc wygadać pakiet 600 sms z Orange w 1 dzień, aż w końcu nadszedł dzień spotkania...tylko wtedy jeszcze byłem ogarnięty w miarę i było mi głupio tak się zabrać do dzieła na pierwszym spotkaniu po latach to skończyło się tylko na tym, że piliśmy browary i jak wstała do toalety to omal nie odpłynąłem widząc jej szeroooki tyłek gdy przechodziła koło mnie - ale do niczego nie doszło. Nadal sms-owaliśmy i dostałem oburzonego sms-a "to będziemy się w końcu ****ać, czy nie? " Ja se myśle BOŻE CO TO JEST ZA TYPIARA XD ale w sumie... No nie mogę zawieźć koleżanki no i jeszcze jak pisaliśmy był motyw, że coś tam wspomniała, że "...jej chłopak..." ja się pytam "chłopak..?" a ta "były..." - aha, były XD w sumie to w dodatku tego chłopaka zdradziła ze mną i w sumie to raczej nie był jej piewszy raz, ale swoją drogą utalentowana dziewczyna, widać, ze trenuje jeździectwo a i kolczyk w języczku też miała fajny