Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vitalis

Miłość a rozsądek

Polecane posty

Gość Vitalis

Kocham. Kocham od 4 lat. Gotowa byłam oddać rękę za ukochanego. Zawiódł mnie. Kłamał wiele razy, ale nadal czuję, że mnie kocha... tylko jest zagubiony. Byliśmy szczęśliwym, zgodnym związkiem ze wspólnymi pasjami. Wszystko zaczęło się psuć od mojego 3-miesięcznego stażu poza miastem, gdzie razem mieszkaliśmy. W tym czasie stał się bardziej zrezerwowany do mnie. Przestał mówić, że kocha, rzadziej całował. W końcu wyjawił, że jest bi. Zaakceptowałam to. Nadal chciał żebyśmy się rozstali a może kiedyś wrócili do siebie. Rozczarowana odeszłam, ale zanim to się stało odkryłam jego kłamstwa- jedno po drugim. W niewiedzy przede mną spotykał się z kimś- z innym chłopakiem bi, który rozstaje się teraz ze swą dziewczyną. Ten gość pojechał z nim na dalekie konsultacje do lekarza. Rodzice mego chłopaka bardzo się z nim kłócili odkąd się dowiedzieli o problemach z orientacją syna. Ten drugi (3.) go wtedy pocieszał. Wiele razy spotkali się na mieście. Poznali się przez znajomych. O wszystkim dowiadywałam się przypadkiem. Luby nigdy nie potrafił się przyznać do kłamstw dopóki nie pokazałam mu dowodów. Bo uznawał to za zbyt bolesne. To trwało jakieś 2 miesiące. Ostatecznie rozstaliśmy się jakieś 2 tygodnie temu. Kontakt został. Luby twierdzi, że chce naprawić zepsute serce i kiedyś być ze mną. Nie każe mi na siebie czekać. Sporadyczne kontakty. Niby juz nie razem, ale dzwonimy do siebie pytamy czy wszystko ok. Powiedział mi, że jedzie na tydzień na wczasy odpocząć. Wiedziałam gdzie i kiedy. Przyjechał do mnie rano od tak się zobaczyć. (Powiedział, że ładnie wyglądam). Popołudniem pojechałam na lotnisko. Chciałam się pożegnać. Był tam ten drugi. Myślał że go nie zauważyłam, może nie rozpoznałam. Dopóki tamten nie podszedł bliżej, bo też nie wiedział, że go znam z wyglądu, mój ukochany zaprzeczał, jakoby z kimś leciał. Kolejne kłamstwo. Ten drugi chyba się zakochał w moim lubym. Luby powiedział mi, że chciał jechać się oderwać od problemów, zaszaleć, ale nie żeby zrobić coś głupiego. Mówił, że tylko mnie kocha. Potem dzwonił po przylocie. Mówił, że chce się spotkać po powrocie. Płakał z powodu listu. Wyczułam, że mu na mnie zależy. Psycholog sugerował mu, że nie jest teraz gotowy na żaden związek. Po co pojechał tam z tym chłopakiem? Na lotnisku powiedział mi, że kocha tylko mnie, w nim się nigdy nie zakochał. Tylko po co skrycie się z nim widywał? Po co z nim leci? Po co zdrobniale zapisał jego imię w tel.? Czuję się jak zakochana wariatka. Na ogół jestem odpowiedzialna, twardo stąpam po ziemi. Błagam pomóżcie. Obiektywnie oceńcie. Naprawdę łączy nas wielkie uczucie, także rozpacz z powodu tego, co się dzieje. Powinnam zerwać całkowicie kontakt by może dać mu do myślenia? Serce mi pęka. On codziennie dzwoni z wakacji i pyta czy u mnie ok. To dla mnie takie przykre, że są tam razem. W jakim charakterze? Po co z nim? Serce pęka mi z rozpaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubisz trojkaty? Rozsadnie nalezy zakonczyc ta relacje. Po co " chore " sytuacje.No chyba ,ze lubisz " horrorki". @E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vitalis
nie mogę jeść, nie mogę spać, dalej go kocham; kocham w nim wszystko poza kłamstwami, które mają miejsce dopiero od tego krótkiego czasu; na ten moment nie wyobrażam sobie życia z nikim innym niż on; nie zgadzam się na żadne trójkaty, wolałabym już być sama do końca życia niż musieć się nim z kimś dzielić; wiem, że chłopak ma problem z poczuciem tożsamości; psycholog mówił nam, że może będziemy kiedyś razem, a jak mamy się rozstać zróbmy to ostatecznie, dodał, że On pewnie zawsze chciałby spróbować być z chłopakiem i pewnie chciałby tego spróbować... nie mam już siły by żyć; mówi że kocha, może chce spróbować czegoś innego; naprawdę sądzicie że najsłuszniej byłoby odpuścić? powinnam przestać się z nim kontaktować? (mieliśmy to robić raz na tydzień, kontaktujemy się co dzień, dwa) eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×