Popiszę z ładną kobietą

Bez zobowiązań.

No to mnie rozbawiles, hahahaha. Do pisania do moze byc i brzydka :D

Kobieta ma nie mieć zobowiązań, czy pisanie ma nie nieść zobowiązań?

Pisanie bez zobowiązań ;-) Może być i brzydka jeśli potrafi udawać ładną ;-)

Każdy deklaruje, że chciałby bez zobowiązań, a potem zakochują się jeden po drugim. ;) Czasem znaczenie słów "bez zobowiązań" dewaluuje się niemal z prędkością 299 792 458 m/s. ;) Ale Ty taki nie jesteś, nie?

Ja zakochuję się z prędkością > 299 792 458 m/s. I to nie w próżni! Najwięksi fizycy nie potrafią pojąć tego fenomenu. ;-) I jego znaczenia dla nauki ;-)

I co wtedy? Wtedy dalej twardo twierdzisz, że "bez zobowiązań"? Jeśli tak, to muszę Ci coś wyznać. Jestem ładna. Może trochę głupia, ale ładna. ;)

Wtedy tym bardziej absolutnie bez zobowiązań. Jeśli nie mylisz 'bynajmniej' z 'przynajmniej' to dogadamy się. Ja też nie jestem z MENSY ;-)

Ja dobrze udaję ładną.

Jak dobrze?

Nigdy nie mylę, bo jak każda ładna i głupia wiem, że to znaczy to samo. ;) A Mensą się brzydzę ;) i to "bynajmniej" nie dlatego, że nie chcą mnie w swoich szeregach. A dlatego, że (jak śpiewał jeden pan) "wynik doświadczeń i poznania oduczył mnie utożsamiania". Słabo wpisuję się we wszystkie nazwane i sklasyfikowane organizacje. W każdej coś mnie uwiera. Na zbiórki harcerskie chodziłam tylko dlatego, że było mi ładnie w mundurku.

Zakochałem się kiedyś w harcerce. Ja miałem 12 lat, ona 16 i była dr***ną. Niestety, nasz związek zakończył się w dniu, w którym na apelu głośno zażartowałem, że 'już szósta, czas brać w usta'. Wcale się nie śmiała.

Jak się czujesz, Helenko? Lepiej?

Pewnie była dobrze wychowana i wiedziała, że z pełnymi ustami śmiać się nie wypada. Ile lat temu to było? :)

Ach, to Ty... A już miałam napisać, że udaję ładną prawie tak samo dobrze jak głupią. Ale Ty mi akurat nie uwierzysz.

Właśnie Helenko! Nim odpowiesz, pamiętaj, że dziś nie wtorek i śmiało możesz odpowiedzieć, że dobrze.

Więcej niż ćwierć wieku temu. Pamiętam też, że miała na imię Monika i zachwycił mnie jej niezły gust.

Niestety Heleno, każdy interesujący i warty uwagi wątek na tym forum to moja sprawka :-( Po prostu udawajmy, że widzimy się po raz pierwszy i nasze spotkanie jest ekscytujące.

To może ja tradycyjnie już sobie pójdę. Sprawdzę czy kot skończył się prać. Dziś nastawiłam go na bawełnę dla dzieci. Dwie godziny piętnaście. :)

Więc jestem zdana na Ciebie? Kolejna rzecz do udawania. Za chwilę zacznę udawać, że nikogo/niczego nie udaję i wtedy dopiero będzie katastrofa. To ja już pójdę. Nie radzę sobie z konkurencją. Szczególnie udającą ładniejszą ode mnie.

:-D

Kurwa... Przepraszam :) Więcej nie będę :D To wszystko i tak Twoja wina

No dobra, nie fochaj się. Założyłem nowy wątek, specjalnie dla Ciebie