Jak się bronić? Co robić?

Ktoś rozpuścił plotkę u mnie na uczelni, że spałam z byłym wykładowcą. Przypuszczalnie wiem kto to zrobił, ale pewna nie jestem. W każdym razie plotka okazała się bardzo chwytliwa i na roku aż zawrzało. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że są pewne fakty, które rzeczywiście działają na moją niekorzyść, a przecież to nie prawda. Co mam zrobić? Wstydzę się tam chodzić nawet.

zmienic uczelnie

Nie mam takiej możliwości, a poza tym jestem już bliżej końca.

olać, plotki muszą się czymś karmić, jeśli pokażesz że masz to w d***e, to przestaną plotkować.

Jest mi ciężko. Zwłaszcza, że to już trochę czasu trwa. Co chwilę ktoś mnie o to pyta. Wszyscy o tym rozmawiają. Niektórzy się śmieją, robią z tego sensację, inni zarzucają mi tak zwane wtyki. Koleżanki niby wierzą, ale jakoś bez przekonania. Nawet na grupie na fb do której mam dostęp o tym piszą. :(

czemu wykładowca już tam nie pracuje skoro jest były?

Piszcząc były wykładowca miałam na myśli fakt, że zajęcia z nim miałam w poprzednim semestrze i jego przedmiot się już skończył. Oczywiście nadal pracuje na uczelni.

habilitowal się już z rodzajów mydelek do kąpieli?

Słucham? On ma tytuł mgr przed nazwiskiem.

przecież to BYŁY wykładowca więc luz, zresztą jesteście dorośli - nawet gdyby - nic nikomu do tego :)

Masz przerąbane, tłumaczenie nic nie da, bo tylko bedzie ich utwierdzało,ze mu dałaś, jak się po kilku tygodniach nie uspokoi to bym zmienił placówkę

yebaj to, nabierz dystansu i niech gadają, od tego mają języki

olej ich i rób swoje, ignoruj i się za dużo nie tłumacz, bo odniesie to odwrotny skutek

I tak plotki lataja po uczelni. Najlepiej sie z nim przespij to fejm bedzie sie zgadzal :D

idź pan w ch.uy bananowy doktorze

Nie wiem jak mam dalej funkcjonować na uczelni. Jest mi po prostu wstyd. Nie jest mi fajne jak ludzie plotkują, pokazują palcami, śmieją się, a koleżanki niby wierzą, ale faktycznie to dziwnie wygląda. :(