Nienawidze meża!

Przez niego pies zamarzł na śmierć.s

jak to mozliwe????

Podlacz psa pod prad-reanimacja powinna pomoc.

Był mroz w nocy a pies był w kojcu.Dawno mowiłam ze w budzie zimno ze trzeba jakies koce,szmaty..zresztą on sam nawet ani kojca ani budy nie zrobił tym psom a 3 były.Trzy budy i dwa kojce syn zrobił tak jak potrafił,tylko bez furtek i ciezko było mi do nich dijsc z jedzeniem szmatami albo na spacer zabrać.Maz wszystko olewa.Już raz tak krilik albinos podarowany synkowi też zamarzł..nie mowiac o tym ze klatke to mu taką zrobił ze krolik nawet nie miał miejsca sie obrocić.Wszystko u niego a zmarnowanie idzie.Szwagierka tez kiedyś poroniła bo ciezary dzwigała i na traktorze sie wytrzepała a mowiłam..tłumaczyłam,ze tak nie wolno.Kiedyś przy nim zwariuję.Auta kupuje ,a w dom nie inwestuje wcale.Skrajna nieodpowiedzialność.Corka jest załamana śmiercią suni,ja też.s

moje psy mają drewniane budy ocieplanie że wszech stron styropianie i solidne blachy..