Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

A to się mój mąż zdziwił. Przestałam skakać jak poparzona wokół niego.

Polecane posty

Gość gość

Przestałam pierwsza przepraszać, przestałam uśmiechać się kiedy on chodzi ciągle naburmuszony. Przestałam skakać jak kuchta w kuchni, przestałam pilnować tego, że trzeba dokupić chleb czy papier toaletowy. Dbam tylko o dziecko i to, żeby ono miało wszystko na tip top. Pierwszy tydzień chyba się nie skumał. Drugi - zaczął mnie pytać czemu chodzę obrażona. Powiedziałam mu, że nie jestem obrażona tylko go zlewam, bo nie mam zamiaru ciągle przeprowadzać tej samej rozmowy o tym, jaki jest, jak się zachowuje i że wypadałoby coś zmienić. Więc wytłumaczyłam, że ja też kładę lachę i niech się nie dziwi, bo każdy ma swoje granice, moje się właśnie skończyły. Nie robię mu na złość, nie mam 15 lat. Po prostu brak mi już autentycznej chęci i woli do tego, żeby walczyć i ciągle się szarpać z tą rzeczywistością. Mam wywalone, jestem w takim stanie psychicznym. Teraz to on się na mnie obraził bo wg niego nie mam powodu do narzekania bo jego humory to jego humory i nic mi do tego :o :o I nie wiem co dalej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trwaj przy tym. Dobrze robisz, że w końcu dałaś mu do zrozumienia co o nim myślisz. Ja mam gorzej bo mieszkam z teściową i ona wtrąca się w moje "wychowywanie" męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p*****l go jeszcze tydzien dwa i sie zmieni, zobczysz. ja tez tak zrobila i teraz sam ogarnia lodowke, dom i nie lazi zly na caly swiat. Zrozumial ja sam musial sobie ugotowa uprac i rano chlebka na sm=niadanie nie bylo i szedl glodny. Nie jestes jego sluzaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, nie jesteś jego służącą. Dobrze zrobiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BRAVO TY. Tylko dbaj o siebie, nie popadaj w jakieś psychiczne doły i bądz urocza, ale nie służącą i niewolnicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie wielkie mi zwycięstwo. Ja tak szybko zrobiłam po ślubie i tak jest do dziś. Tylko że z czego tu sie cieszyć jak teraz wychodzę na beznadziejną babe i nieudaczną żone co to nie potrafi domu ogarnąć ani niczego i za jakiś czas twój mąz ciebie też za taką będzie miał a twoje pretensje to będą jakies wymysły i będziesz tylko problematycznym babskiem nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'"BRAVO TY. Tylko dbaj o siebie, nie popadaj w jakieś psychiczne doły i bądz urocza, ale nie służącą i niewolnicą " Tak ? A kibel, podłoge to kto będzie lizał ? No bo przecież nie facio. A jak ty nie wyliżesz to ktokolwiek nie wejdzie do domu to ciebie będzie mieć za patologie, nie jego. A ten kibel to tylko przykład a gdzie mówić o całym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:50 to jakich chłop pisze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kibel brudny ? to zaprosic jego kumpli i napoic browarami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gdzies czy ktoś będzie miał za brudasa wszyscy moi znajomi są uświadomieni, a jak on się nie ogarnie to będziemy żyć w syfie, trudno nie będę robić za kocmolucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo autorko, bądź wytrwała. Nie daj jeździć po sobie. Pisz ci to 60 letnia kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas był swojego czasu taki podział że ja sprzątam na co dzień, a w jeden dzień w tygodniu dzielimy się większym sprzątaniem i mąż ogarnia kuchnię i łazienkę. Oczywiście był obrażony że zwalam na niego najgorsze i że ja na co dzień nie mam tyle do sprzątania... w ramach buntu olałam sprzątanie przez cały tydzień (ciężko było), naczynia jedynie myłam tyle ile trzeba było, dotarło... On też np. zajmował się praniem, i stwierdził że przesadzam marudząc ciągle że go nie składa, nie segreguje i zbyt rzadko robi. Parę dni marudziłam, potem miałam dość przekopywania się przez sterty skarpetek wymieszanych ze spodniami i przestałam małemu przygotowywać ciuszki do przedszkola- zawsze to robiłam na wieczór, lubiłam mu dobrać odpowiednie, a dla męża jakoś oczywiste było że czeka czyste, skompletowane i wyprasowane. Jako że to mąż rano wstawał i synka odwoził, zabolało trochę jak nagle 15 min przed wyjściem okazuje się że nie można znaleźć skarpetek do pary, a dziecko jednak wygląda jak pajac w spodenkach w dinozaury i koszuli w kratkę, wymiętej jakby krowa przeżuła na dodatek. Skończyło się jak wyszedł raz w bluzce od piżamy bo to było pod ręką, i nie omieszkał tego skomentować w szatni, przy tatusiu... Ze znajomymi też kiedyś go zostawiłam, tzn. nie wyszłam w trakcie wizyty tylko przed nią, w brudnym mieszkaniu, bez niczego do przyjęcia gości- też dotarło że po pierwsze, wizyty się uzgadnia (oj, głupio było mu tlumaczyć czemu mnie nie ma), a po drugie- że jak zaprasza gości do nas obojga, to oboje bierzemy udział w jakiś przygotowaniach, ja nikogo w bajzlu i bez ciasta chociażby czy soku nie będę przyjmować. Też uznałam że proszenie, poważne rozmowy itd mijają się z celem. Skoro coś uzgadniamy, to zakładam że albo to zrobi, albo pogada ze mną chociaż kiedy i dlaczego z czymś sobie nie da rady, a nie przyjmie za oczywiste że ja się tym zajmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chłop ma na ciebie zarobić, myć kibel, śmieci wynosić, wbijać gwoździe, gotować, kupować, walić ciebie, uśmiechać sie.....? A ty na emeryture idziesz? Poczekaj, poczekaj - już ciapaty idzie. Przywróci naturalny porządek rzeczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przechodziłam to samo, zmiana w zachowaniu partnera dała mi dużo do myślenie, ostatecznie musiało dojść do rozpadu związku, widocznie mu na mnie nie zależalo a widzial tylko swoje potrzeby. Jestem tera o niebo szczęśliwszą osobą, i nikgo nie mam zamiaru obslugiwać , tak na przyszłośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wg niego nie mam powodu do narzekania bo jego humory to jego humory i nic mi do tego] a jemu nic do twoich, co za kretyn :O dobrze robisz, albo sie nauczy, albo trudno, i tak zadnego pozytku z niego nie masz to po co ci takie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam męża, którego zawsze obsługiwałam. Nie umiałam żyć w bałaganie, a to błąd. Teraz z nieroba zrobił się jeszcze brudasem. Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrobiłam podobnie i ....malzenstwo się sypie ,bo maz twierdzi ze jestem do niczego ......nie których typow nie zmienisz gdy mamuska cale zycie wszystko pod nosek dawala ,ale powodzenie może ci się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie bardziej zastanawia dlaczego bierzecie sobie na garb najpierw wszystkie domowe obowiązki i pokazujecie jakie to zaradne jestescie a pozniej wielkie odzwyczajanie mezusia odczyniacie. Trzeba było nie przyzwyczajać za bardzo od poczatku. Ja mojemu mężowi kanapek nie robie, jesli obiad jest ugotowany i wraca z pracy to nie lecę odgrzewać (ja tez oracuje) nakazuje mu pranie zrobic czy cokolwiek. Nie ma opcji zebym ja zaiwaniala a on leżał :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, są typy nie do zreformowania, nawet pod groźbą rozwodu. Albo mamuśka obsługiwała albo wzorce wyniesione z domu rodzinnego, gdzie był smród, brud i ubóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:33 wiem, że prawictwo kocha ciapatych i czeka, aż ci ich pomszczą. Wiem, że marzycie o tym byśmy zostały ukarane za to, że was wiecznie spławiamy. Nie musisz mi tego przypominać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od czego jest kobieta w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja zrobiłam podobnie i ....malzenstwo się sypie ,bo maz twierdzi ze jestem do niczego ......nie których typow nie zmienisz gdy mamuska cale zycie wszystko pod nosek dawala ,ale powodzenie może ci się uda----- chyba nie zalujesz? co mialas do teraz? zostalas zredukowana do sprzataczki, kucharki i sluzacej, okazjonalnie dajacej du.py zeby pan i wladca byl zadowolony :O taki facet to porazka zwiazkowa, nikt warty uwagi a tym bardziej wyprowania sobie zyl :O ja nie popadam w ostracyzm, sama lubie miec porzadek i to nie jest tak, ze moj maz ma skakac tak jak mi sie podoba, bo ja mam jakies skrzywienia pedantyzmu. ale ogolne ogarniecie sie, zrobienie prania, pozmywanie naczyn, ugotowanie obiadu czy odkurzenie, przeciez to nie jest cos niemozliwego do ogarniecia. to chyba normalna podstawowa rzecz, ktora ucza juz dzieci? - albo posprzatasz swoje smieci albo zyjesz w chlewie, flejo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to od czego jest kobieta w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od tego zeby lezec****achniec jak ja :-) o przepraszam pachniec bede za chwile, maz zrobil mi herbatke a ja ide pod prysznic a on w tym czasie zajmie sie synkiem :-D od tego sa kobiety w domu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie sądzisz ze dwie ci/py w jednym domu to za dużo o co najmniej jedną ci/pę? I jeszcze trzecią ci/pe hodujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ciekawie kto będzie ciebie ****ał jak on odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie synek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie, że nawet do księży doszło, że z polskimi facetami jest coś nie tak? Dziwią się, że mężowie oczekują, że żona będzie im prała, sprzątała i gotowała. Niby z jakiej racji? :D Przypomnijcie sobie przysięgę małżeńską i przestańcie robić z siebie arabki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo najlepiej to być sama chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak maz odejdzie bedzie mi placil alimenty ja mam swoje pieniadze i on bedzie plakal nie ja :-) a co do przysiegi to chyba sam jej nie skladales/slyszales bo tam nic o byciu sluzaca nie ma :-) ogarnijcie sie faceci bo coraz wieksze z was ci..py sie robia. Zadowolcie swoja kobiete porzadnie to same zadowolone wam obiad zrobia. A nie w domu c****a w lozki c****a i zdziwony ze zona niezadowlona :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×