Przechlapałam sobie u sędziego

Rozwodzę się. Podjechałam pod sąd na rozprawę i gdy parkowałam uwagę zwrócił mi jeden facet. Powiedział, że niechlujnie zaparkowałam i zajęłam 2 miejsca zamiast 1. Stwierdziłam, że co mnie tu ktoś będzie pouczał i go zbluzgałam i to ostro. Koleś sobie poszedł, gdy widział, że nic nie zdziała. No i się nieźle zdziwiłam gdy zobaczyłam, że to on prowadzi moją sprawę rozwodową jako sędzia. Przez moją własną głupotę i chamstwo wyszedł rozwód z mojej winy. Nawet się temu sędziemu nie dziwię, że nie traktował tego procesu bezstronnie. Jakby ktoś mi tak za słuszną uwagę naubliżał to też bym potem raczej bezstronna nie była. Na swoim przykładzie zachęcam do kultury w każdym miejscu i do bycia miłym dla innych. Jak coś robicie nie tak i ktoś zwraca uwagę to lepiej posłuchajcie.

Jaezeli sędzia uznał twoja winę bo go zbluzgalas na parkingu a nie dlatego ze rozpad małżeństwa był z twojego powodu to uważam , ze albo jesteś głupia jak but albo kłamiesz .

ALe bajeczki dziecko wypisujesz. Gdybyś w sądzie okręgowym bywała wiedziałabyś że sędziowie mają odrębne parkingi.

Gościu, nie wiem o którym z sadów okręgowych piszesz, twierdząc, że "sędziowie mają odrębne parkingi", nie przeczę, że w niektórych sądach tak być może jest, jednak spieszę cię uświadomić, że są też sądy okręgowe, gdzie ....w ogóle nie ma parkingów...tylko, np. 3 miejsca postojowe, jednym dzieli się prezes z wiceprezesami, jedno wg losowania dla sędziów, co miesiąc kto inny wylosowuje ten karnet, a jedno dla interesantów-wg zasady-kto pierwszy, ten lepszy.

18.49 no proszę cię dziecinno. Zmyślaj dalej. Rozwód z wyłącznej winy i to twojej na pierwszej rozprawie....i bluzgaczka na którą się kreujesz niby miała uznać swą winę i nie walczyć.. Nie ze mną te numery...

Podaj miejsce tego sądu autorka.

* autorko miało być.