Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam_już_dość

Chcę odwołać wesele

Polecane posty

Gość mam_już_dość

Mam dość. Kompletnie dość, tego całego zamieszania, ciągłych spięć z teściową... Ślub chcę wziąć, ale żałuję, że zgodziłam się na wesele. Początkowo planowaliśmy mały obiad weselny na około 30 osób, a zamieniło się to, nawet nie wiem kiedy, w normalne wesele na 100 osób. Teściowa jest strasznie podekscytowana tym wszystkim, ale kompletnie nie umie jakoś taktownie do tego podejść, uszanować, że to nasze życie, nasze wybory. Zaczęło się od tego, że rok przed ślubem już chciała, żebym koniecznie wybrała kolor przewodni, zamęczała mnie zdjęciami bukietów, fryzur, chciała wybierać ze mną suknię, ciągle siedziała na necie, wyszukiwała przeróżne inspiracje, a potem potrafiła godzinami o tym dyskutować. A jakie menu, jaki tort... Kiedy co podać... Suknię wybrałam sama, bez jej udziału, wydawała się tym rozczarowana. Dodatki musiałam kupić w tajemnicy przed nią, bo każdy mój wybór krytykowała. Ona zwraca uwagę na takie mało istotne dla mnie szczegóły - obecnie coś tam wspominała, że welon jest za długi. Kolejna sprawa - zaproszenia. Wpadła w panikę, bo jedna literka była według niej źle napisana (a nie była - po prostu taka czcionka). Postanowiliśmy sami, bez jej udziału, kupić garnitur, mimo, że mówiła, żebyśmy nawet nie próbowali. Garnitur nam się podoba, ona go skrytykowała, bo nogawki nie tak się układają i ogólnie nie taki fason i kolor jak chciała. Mam wrażenie, że do wszystkiego musi się przyczepić, pokazać nam, że mogliśmy wybrać lepiej, gdybyśmy wybierali z nią. Teraz czeka nas batalia o usadzenie gości, nasza wizja i jej różnią się o 180 stopni... A ja już powoli nie mam sił, puszczają mi nerwy. Nie chcę tego wesela, zresztą nawet nie umiem i nie lubię tańczyć. Boję się, że będę wbrew mojej woli wyciągana na parkiet. Widzę, że coraz bardziej robimy jej na przekór. Już mnie to męczy, bo tego nie chcę, ale ona jest tak apodyktyczna, że po prostu coś człowieka trafia. Niektóre pomysły ma fajne, ale zamiast proponować, narzuca nam swoje zdanie. W końcu wychodzi, że i tak robimy po swojemu, ale kosztuje to strasznie dużo nerwów. Nie opisałam tu wszystkich sytuacji, tylko pokrótce jak to wygląda. Chciałam się tylko wyżalić... Ślub na wiosnę... Cieszyłam się, ale już nie potrafię, czuje tylko ciągłe napięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedynym rozsądym rozwiązaniem tej sytuacji jest rozmowa twoja,narzeczonego i tesciowej..musicie usiąć w 3 i jej wygarnąć na ten temat raz a konkretnie..nie mam na myśli awantury bo nie o to chodzi ..ale trzeba kobiecie pokazać ,gdzie jej miejsce..no nie ma nic bardziej irytującego od tego jak ktoś nam dyktuje jak mamy żyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie baby sa nudne i upierdliwe ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest Wasza wina, że ona się wtrąca. Wystarczy grzecznie, ale dosadnie jej powiedzieć. To jest nasze wesele cenimy sobie Twoją pomoc, ale chcemy je organizować sami. Inaczej wesele odwolamy. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_już_dość
To nie jest takie proste. Rodzina dokłada się do wesela, bo my mieliśmy fundusze tylko na ten nasz mały obiad weselny. A cokolwiek się teściowej powie, to ona się obraża... Żałuję, strasznie żałuję, że daliśmy się wciągnąć w wesele. Nie mam ochoty już nic ruszać, wysyłać reszty zaproszeń, szukać dekoracji sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_już_dość
Czuję się jak w jakiejś pułapce bez wyjścia. Chciałabym to odwołać, ale to już za daleko zaszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra,to przykre że dorośli ludzie dają sobą tak pomiatać!skoro wspolnie chcieliście zorganizować obiad to trzeba było zostać ,przy swoim a nie dawać się namówić na wesele.Teraz masz dokładają się to uważają ,że mają prawo się wtrącać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się. Zachorowałaś na odwelonową nerwicę. Po weselu wszystko wróci do normy i będziesz się z dzisiejszych problemów śmiać. Aha, nie ty pierwsza, to się często zdarza, więc wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzeczony powinien postawić swoją matkę do pionu, w głowie się nie mieści że można dorosłym ludziom się tak wtrącać w ich sprawy i wchodzić na głowę. Jeśli czujecie się zdani na jej łaskę przez ten jej wkład finansowy to z niego zrezygnujcie - i zróbcie skromniejsze wesele, ale przynajmniej po swojemu a nie pod gust teściowej z jej ciągłymi dramatami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci powiem, autorko - ODWOŁUJ, i to zaraz, bo jeśli raz ulegniecie, to teściowa wlezie Wam nawet do łóżka, po weselu urządzi Wam mieszkanie, zadecyduje co do miejsca i stanowiska pracy, a potem wybierze imiona i rodziców chrzestnych Waszym dzieciom. Nie pozwól na to pod żadnym pozorem!! Odwołajcie - najwyżej teściowie stracą zaliczki. Gości powiadomcie, że musicie przełożyć wesele z powodów rodzinnych - zero tłumaczenia, to Wasza sprawa, goście mogą się dopytywać, jedyną Waszą reakcją może być wyłącznie "przepraszamy, sprawa osobista, prosimy o uszanowanie naszej prywatności". Zróbcie skromne przyjęcie, w terminie np. dwa-trzy tygodni później lub wcześniej (stroje już przecież macie). Teściowa jeśli zacznie szaleć, ma usłyszeć "mamusiu, mamusia ślub już brała, teraz jest mamusia zaproszona jako gość". Czemu tak radzę?? Bo też osobiście mnie taka sytuacja dotyczyła, teściowa urządzała nam wesele nie pytając o zdanie, nie konsultując, bo... nasza data jej się nie podobała :/ :/ plus nie zgadzaliśmy się na jej pomysły. Załatwiła zatem bez Państwa Młodych i bez żadnych konsultacji z nimi - wszystko, włącznie z kościołem i księdzem (nawet nie mrugnął, że to nie Młodzi przychodzą, bo kościół mało popularny i śluby zdarzają się tam sporadycznie, można przebierać w terminach), suknią i garniturem, restauracją, chciała potem zrobić "zmówiny" na zasadzie "szanowni rodzice drugiej strony, wszystko gotowe i ustalone, teraz dajcie kasę...". I już (tak z rozpędu) planowała, że kupi nam mieszkanie pod swoją podłogą, bo akurat sąsiedzi się wyprowadzali - miałaby nas na oku, a że ja pracuję w innym mieście, to miałaby swoje dziecię niemal na wyłączność... Powiedzieliśmy NIE, oznajmiliśmy, że robimy po swojemu i za własne pieniądze, teściowa obraziła się śmiertelnie, ale po raz pierwszy doświadczyła tego, że niekoniecznie to ona rządzi zawsze & niepodzielnie. Dzięki temu żyjemy na własnych zasadach, i nie pozwalamy mamusi wściubiać nosa tam, gdzie nie jej miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Odwołajcie - najwyżej teściowie stracą zaliczki." x a kto co dał prawo rozporządzać czyimiś pieniędzmi? można tak zrobić, owszem, ale należałoby teściom oddać straconą przez nich kasę, chyba, że ktoś zamiast honoru nosi słomę w butach (tak jak proponująca to rozwiązanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli dokłada do wesela, potrzebujecie kompromisu, musicie ustalić granice itd. Ja robilam malutkie wesele z pomocą tesciow, więc zgodzilam się na dodanie dalszej rodziny (15 osób zamiast 10), my wybraliśmy restauracje, ona dodała afterparty i ciasto w domu, za to w kwestii ubioru decydowalam sama mimo że jej moje wybory nie do końca pasują (niestandardowa suknia, pierścionek zamiast obrączki, alternatywna muzyka itd). Wyszło świetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:00 a kto dał babie prawo wp******lać się między "wódkę a "zakąske"jak to się mówi??to ,że pomogła,dołożyła nie upoważnia jej do organizacji WSZYTSKIEGO!są pewne granice,również bym podziękowała za taką pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najobfitszą słomę w butach ma osoba wtrącająca się parze młodej literalnie we wszystko, co dotyczy ICH ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatrudnij Izabelę Janachowską,ona załatwi ci temat sama,bez udziału osob trzecich.:) Może wg,teściowej jesteś totalne bezguście i ona to widzi i chce ci pomóc a ty uważasz że się wtrąca. Poza tym dziwna sprawa,sukienkę wybierasz ze swoją matką,garnitur facet może kupić z tobą ale niekoniecznie,ma też swoją matkę. Myślę że zaczynasz już mącić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się z Tobą nie zgodzę .O gustach się nie dyskutuje ,każdy ma inny pogląd i koncepcję na swoje wesele itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram, odwołuj imprezę, jedź na wycieczkę i podpisz dokumenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×