Co czeka nas po śmierci ?

Jak myślicie ?

nic nas nie czeka po śmierci nic nas nie czeka za życia nikt ci nie przyśle smsa że tęskni albo kocha a ty nie dostaniesz dyżurnych łąńcuchów i psześieradła żeby odstraszać przyszłe kochanki wyimaginowanego ideału z którym spędziłąs zycie

i dlatego możesz być wcieleniem zła i zadościuczynić sobie za zycie te nicośc jepać sie z kim popadnie startować w świńskim wyścigu szczurów obcinac łby urywać jaja i molestować nieletnich

Napisz, co Ty myślisz.

po jakimś czasie sworzysz w ten sposób mnóstwo bólu i cierpienia, jednostki zgorzkniałe zatrwożone i łaknące zemsty wśród nich być może bedzie kilku którzy postanowią ci wjepać osinowy kołek w dooope nawet za cene swojego życia, które i tak nie jest nic warte

i wtedy po smierci czeka cie ukojenie ja nie myśle ja tylko tłumacze

Ja sie wlasnie zastanawiam.. Czy faktycznie niebo i pieklo czy moze cos innego... Próbuję znalezc sens wszystkiego.

nie ma nicco mogłabyś wymyślić a czego już nie ma. wszystko zostało zapisane kwestia rozszyfrowania przekazu

no to masz identyczny problem jak "wszystko" i nie jest to przypadek

Myślę, że nic. Tuż przed śmiercią będzie chwila euforii spowodowanej napływem endorfin, a potem ciemność i koniec.

Po śmierci czeka Cię wielkie nic. Mózg umiera i umiera świadomość. Masz 2 opcje co do ciała: 1) kremacja - zostanie popiół 2) chowanie w ziemi - twoje szczątki robaki w.p.i.e.r.d.o.l.ą. Pytanie brzmi co wybierasz?

wyobrażałaś sobie te chwile wieczności kiedy odnajdujesz sens wszystkiego? czy wtedy wszystko nie straciłoby dla ciebie sensu?

15:39 Przeczytaj: http://zbawienieiwiara.com/opetanie_egzorcyzm.html

gość dziś głupoty piszesz. Po śmierci żadnego sensu nie znajdziesz.

chodzi ci o motywacje do zwierzęcego życia czy zrozumienie które też jest zwierzęcym instynktem zdeterminowanym zagrożeniem życia? póki żyjesz msis być co najmniej jeden wymiar poniżej zrozumienia. nie ma takiego punktu równowagi w którym żyjesz i rozumiesz sens wszystkiego bo punkt jest niemożliwością. jest tylko sprzeżenie zwrotne i skracanie odcinków (nie chodzi mi o seriale)

umiesz rysować spirale w powietrzu?

współcześni matematycy nazywają to niewymiernością ale tylko dlatego że zliczają przejeżdżające pociągi i międzyczasy zamisat do nich wskakiwać w biegu

jak znany aktor wielki spontaniczny amant pan cybulski

który moim zdaniem przerasta wszystkich razem wziętych (brzmi obleśnie) postawionych na świeczniku matematyków

o ile faktycznie to robił i tak zginął a nie zajepała go bezpieka

Przez to ze nie wiem co mnie czeka po smierci nie chce mi sie zyc.. Bo jaki sens ma zycie tutaj..

a nawet jak go zajepali to c***j im w dooopy i jego zdrowie

napieralanie komuchów koootasami po mordach. jak nie masz to ci moge pożyczyć

No bo popatrzcie jaki to sa sens skoro tyle zlych rzeczy dzieje sie na tym swiecie.. Ludzie sie rodza po to zeby od pierwszych dni zycia cierpiec to w taki lub inny sposob..

Bezpośrednio po śmierci oddzielenie duszy od ciała, a później sąd. W dalszej perspektywie powrót na ziemię i złączenie duszy z nowym ciałem.

nie nie nie. sąd odbędzie sie tutaj i to za mojego zycia.

gosc 16.11 czyli masz na mysli reinkarnacje ? Ja tez sie wlasnie zastanawiam czy to jest prawda.. Tyle jest teorii na temat smierci tylko ktora jest prawdziwa... Czemu ludzie nie moga poznac prawdy :(

16:07 tutaj kształtuje się Twój stosunek do Boga. Jeśli się do niego zbliżysz to zacznie się proces formowania nowego stworzenia. Ten proces bywa bolesny, ale jest pozytywny. Musisz nauczyć się mówić : Niech będzie Twoja wola i pozwolić się prowadzić. Pamietaj, że cierpienie dalej będzie obecne w Twoim życiu, ale jeśli prawdziwie pokochasz Boga to nie będziesz mówił: gdybyś mnie kochał to nie pozwoliłbyś mi cierpieć. Osoba wierząca odnajduje Boga nawet w cierpieniu. Ja wiem, że on jest przy mnie kiedy jest źle. Kiedy to zrozumiesz zawsze będziesz czuł się bezpieczny. Śmierć jest spotkaniem z Bogiem i początkiem nowego życia.

zeby można ich było prowadzać na sznurku sugestii na rzeź tak żeby sie z tego cieszylli?

ja piertole znowu jakas zakonowa mameja