Uważam, że pośpieszanie pracownika w robocie zakrawa na system niewolniczy.

Mam jedną zasadę w pracy, robię wszystko dokładnie, perfekcyjnie, idealnie i sumiennie, ale jak tylko słyszę od pracodawcy, kierownika zmiany, że jest za wolno to natychmiast się zwalniam. Nie jest to nieuzasadnione. Prywaciarze mają kolosalne zyski, a pracownikom dają ochłapy i zmuszanie do szybszej pracy jest w większości przypadków zbędne i wynika z ich chciwości. Kiedyś zauważyłem w jednej firmie, że ile bym nie zrobił w dany dzień to i tak zawsze wymyślą następne obowiązki, wszystko z pazerności. Nie dawajcie się tak wychowywać. Zobaczcie jacy ludzie chodzą zmęczeni, przybici, zestresowani. To wynika z pośpiechu w prawie wszystkich zakładach pracy i niemożliwości spokojnego wykonywania obowiązków. Przeważnie jest dyktowane tylko pazernością i zachłannością, bo te przedsiębiorstwa osiągają kolosalne zyski, ponad stan.