Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nieznajoma8089

Nie chce być z ojcem mojego dziecka

Polecane posty

Jestem mamą półtora rocznego chłopca i w związku z mężczyzną z którym nie jestem szczęśliwa. Może na początku było fajnie a nawet jak bajce, wszystko zaczęło się miedzy nami psuć jak zaszłam w ciąże i od tamtej pory w naszym domu goszczą częste kłótnię. Nie chce żeby dziecko się na to wszystko przyglądało. Mam dość ciągłego siedzenia w domu z dzieckiem, czuje się jak jakiś niewolnik a gdy próbuje z nim o tym porozmawiać to od razu mówi że on będzie siedział w domu a ja pójdę do pracy choć wiem że byśmy nie przeżyli całego miesiąca za tą wypłatę. Drażni mnie też to że ciągle jest to samo przychodzi z pracy, je i idzie leżeć albo spać. Nawet nie ma mowy żebyśmy spędzili miło czas bo twierdzi że nie ma mnie gdzie zabrać z dzieckiem :/ nie pomaga mi w niczym ale gdy jego koleżanka zadzwoni aby jej pomóc to od razu leci a gdy ja o coś proszę to jak grochem o ścianę. Czuję się bardzo samotnie od niedawna mieszkamy w nowym miejscu i nie mam nawet zbytnio gdzie i do kogo iść. Nasze rozmowy kończą się kłótnią, on nie widzi nic złego w naszym związku i to jest najgorsze. Może nie powinnam tu o tym pisać ale mam dość takiego związku na maxa i liczę ze spróbujecie mi jakoś pomóc bo sama jestem w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z nim , moze macie chwilowy kryzys , a nie mozesz dac dziecka do zlobka i pojsc do pracy nawet na pol etatu ? zeby caly czas w domu nie siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama poszukaj czegoś do zobaczenia, odwiedzenia i zaproponuj, ewentualnie idź sama z dzieckiem... na jakieś sale zabaw, do parku czy gdzieś... może spróbuj iść na jakiś fitness może raz na tydz na początek, żeby ojciec miał możliwość pobyć z dzieckiem bez twoich uwag że źle coś robi itp. Jemu też nie jest łatwo być radosnym i pełnym energii po pracy, na pewno jest też zmęczony, wraca do domu a tam foch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle razy już próbowałam rozmawiać ale nic a nic nie dociera, ja tak samo mam swoje i życie i potrzebuje poczuć się kobietą a gdy już gdzieś wyjdę to są telefony co chwile kiedy wrócę do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety pojawienie się dziecka w związku lub małżeństwie WSZYSTKO ZMIENIA. Wtedy dopiero okazuje się czy jesteśmy dojrzali do bycia razem czy nie. Prawda stara jak świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw dziada jaknajprędzej, bo stracisz przy nim życie swoje i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw dziada jaknajprędzej, bo stracisz przy nim życie swoje i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niestety pojawienie się dziecka w związku lub małżeństwie WSZYSTKO ZMIENIA. Wtedy dopiero okazuje się czy jesteśmy dojrzali do bycia razem czy nie. Prawda stara jak świat no tak tylko dziwnym trafem, zawsze to na kobietę spada odpowiedzialność za zajmowanie się dzieckiem i wychowywanie, a ojciec to wolny ptak. Do niej się ma pretensje że foch, a on może sobie latać, spać, wychodzić, robić co chce. Ona dąży do spędzania razem czasu, a on ma to wszystko gdzieś bo jest zmęczony, chyba zona i dzieckiem. Więc prawda stara jak świat jest taka, że to faceci okazują się niedojrzali do bycia ojcem i mężem. Ona przynajmniej chce rozmawiać, coś zmieniać, zastanawia się nad związkiem co jest nie tak, a on nawet to ma gdzieś, nawet nie dąży sam, żeby wyjaśnić, żeby powiedzieć co jemu przeszkadza. No to o czym tu dyskutować. Ja proponuję odsunąć się od niego, nie odzywać się, nie prosić o nic, nie pytać o nic, po prostu go zostawić niech robi co chce bez zbędnych pytań, jeśli o coś zapytać to odpowiedzieć bezuczuciowo, bez focha, bez radości normalnie. Jeśli on nie dostrzeże ze coś jest nie tak, nie zacznie dążyć do rozmów, nie zainteresuje się to wtedy proponuję osiąść i zaproponować mu rozstanie, skoro tak wygląda wasze wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppa
Myślę, że przyjście na świat dziecka to prawdziwy test dla związku. U Nas również nie jest kolorowo... podobnie jak u Ciebie ja siedze cały dzień z dzieckiem a maz wraca poznym popołudniem - nie powiem bo wiem ze kocha nasze dziecko, zajmuje się nim i tak dalej, mały go uwielbia- ale odpowiedzialna za wszystko jestem ja... Jesc nie potrafi mu dac - bo od niego nie zje, pieluszki nie przebierze - bo mu ucieka, nie ułozy go do spania - bo z nim nie chce spac. A najlepsze w tym wszystkim jest to ze jak tylko dziecku cos sie przytrafi np. przewróci sie ubije główke, uderzy sie o drzwi, odparzy mu sie pupka, mąz patrzy na mnie takim wzrokiem jakby chciał mnie zabic, nie powie nic ale widze to ze obwinia mnie o wszystko... Mam tego serdecznie dosc... zanim pojawiło sie dziecko było prawie idealnie czułam ze moge na nim polegac ze to nie tylko maz i kochanek ale i przyjaciel... a teraz... mam ochote uciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to mądre gazetki wam nie powiedziały że dziecko rozpiertala małżeństwo na kawałki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppa
Wiedzialam ze nie bedzie lekko, i na poczatku nie było ale przetrwałam. Ale myslałam ze teraz jak dziecko juz ma 13 mies i teoretycznie powinno byc lzej, okazyje sie jednak ze jest jeszcze gorzej... powiem nawet ze tak zle jeszcze nie bbyło. nie odzywamy sie do siebie przez kilka dni nawet, gdzie dawniej przez 7 lat zwiazku nigdy sie to nie zdarzyło... zastanawiam sie tylko czy jeszcze nadejda dni ze bedzie jak dawniej czy juz zawsze bede tylko matka, kucharka, sprzataczka... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikkici
Strasznie mi Cię szkoda ppaa, jak przeczytałam, że ojciec nie potrafi nakarmić i przebrać (więc jakbyś miała wypadek, dłuższy pobyt w szpitalu itp to dziecko trafiłoby do domu dziecka?:O ) a Ciebie obwinia, jak się dziecko odparzy. Naprawdę wyobrażam sobie co czujesz i jak samotna się czujesz. Ciężko tu cokolwiek poradzić ale spotykaj się chociaż z rodziną, znajomymi, żeby nie czuć się jak jakaś najgorsza i uwierzyć w siebie i nie dać mu tej satysfakcji, że jesteś położona na tacy do jego oceny i może robić co chce. Możesz czasem w towarzystwie zażartować, że jakby Ci się coś stało, to on dziecka nie nakarmi i czy ktoś się podejmie tej roli. Albo poprosić koleżankę, by opowiedziała przy nim, jak jej chłopak wspaniale zajmuje się dzieckiem, jakim jest super tatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co siedzisz z facetem który nie cierpi ciebie i dziecka? dla kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia..

Jestem w takiej samej sytuacji jak autorka. Partner w ogóle nie zajmuje sie dzieckiem. Zachowuje się jakby go nie było, zdarza się że je wyzywa.  Nie można z nim zostawić dziecka bo albo na  nie krzyczy albo mu wielce przeszkadza. Gdyby nie jego mama,nie moglabym wyjść z domu bez dziecka (Mieszkamy z tesciami). Chce się wyprowadzić,ponieważ nie wyobrażam sobie takiego związku, wyzywania mnie,mówienia że nic w życiu nie osiągnę,wydzielania pieniędzy i przede wszystkim jego stosunku do dziecka. Nie mam dokąd iść, a na żłobek i wynajęcie mieszkania mnie nie stać. Złożyłam wniosek o mieszkanie do wójta ale dostałam pismo że mieszkan nie ma. Do domu rodzinnego nie mogę wrócić bo jest bardzo mało miejsca, alkohol i awantury. Jak jeszcze mogę starasz się o mieszkanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 19.01.2017 o 18:09, Gość gość napisał:

gość dziś Niestety pojawienie się dziecka w związku lub małżeństwie WSZYSTKO ZMIENIA. Wtedy dopiero okazuje się czy jesteśmy dojrzali do bycia razem czy nie. Prawda stara jak świat no tak tylko dziwnym trafem, zawsze to na kobietę spada odpowiedzialność za zajmowanie się dzieckiem i wychowywanie, a ojciec to wolny ptak. Do niej się ma pretensje że foch, a on może sobie latać, spać, wychodzić, robić co chce. Ona dąży do spędzania razem czasu, a on ma to wszystko gdzieś bo jest zmęczony, chyba zona i dzieckiem. Więc prawda stara jak świat jest taka, że to faceci okazują się niedojrzali do bycia ojcem i mężem. Ona przynajmniej chce rozmawiać, coś zmieniać, zastanawia się nad związkiem co jest nie tak, a on nawet to ma gdzieś, nawet nie dąży sam, żeby wyjaśnić, żeby powiedzieć co jemu przeszkadza. No to o czym tu dyskutować. Ja proponuję odsunąć się od niego, nie odzywać się, nie prosić o nic, nie pytać o nic, po prostu go zostawić niech robi co chce bez zbędnych pytań, jeśli o coś zapytać to odpowiedzieć bezuczuciowo, bez focha, bez radości normalnie. Jeśli on nie dostrzeże ze coś jest nie tak, nie zacznie dążyć do rozmów, nie zainteresuje się to wtedy proponuję osiąść i zaproponować mu rozstanie, skoro tak wygląda wasze wspólne życie.

No dokładnie, zawsze to kobieta ma przes.rane i im dłużej żyje tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że nie chce mieć dzieci, nawet nie ma z kim ich robić. Fajnych facetów w Polsce jest bardzo mało a spotkanie takiego graniczy z cudem. Nawet jak wydaje się porządny i fajny to nieraz po latach wychodzi szydło z worka i pokazuje swoje prawdziwe oblicze, kiedy już jest dziecko zwykle. Dziękuję, postoje... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowy krem
1 godzinę temu, Gość Asia.. napisał:

Jestem w takiej samej sytuacji jak autorka. Partner w ogóle nie zajmuje sie dzieckiem. Zachowuje się jakby go nie było, zdarza się że je wyzywa.  Nie można z nim zostawić dziecka bo albo na  nie krzyczy albo mu wielce przeszkadza. Gdyby nie jego mama,nie moglabym wyjść z domu bez dziecka (Mieszkamy z tesciami). Chce się wyprowadzić,ponieważ nie wyobrażam sobie takiego związku, wyzywania mnie,mówienia że nic w życiu nie osiągnę,wydzielania pieniędzy i przede wszystkim jego stosunku do dziecka. Nie mam dokąd iść, a na żłobek i wynajęcie mieszkania mnie nie stać. Złożyłam wniosek o mieszkanie do wójta ale dostałam pismo że mieszkan nie ma. Do domu rodzinnego nie mogę wrócić bo jest bardzo mało miejsca, alkohol i awantury. Jak jeszcze mogę starasz się o mieszkanie??

Pracujesz? Jesli tak, to wynajmij nawet pokój. Nie przestawaj starac sie o lokum z gminy, musisz ich czesto odwiedzać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia..

Niestety nie pracuje. Nie mam z kim zostawić dziecka. Ma 1.5 roku. Chłopak nie interesuje się ani czy dziecko ma pampersy,nic. Jak mu powiem to kupi. Żłobek ja próbuje załatwić ale koszt to ponad 700zl. Nie ma żadnych pokoi do wynajęcia u mnie w pobliżu 40km. Mieszkania są za minimum 800zl +opłaty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annak
Dnia 28.12.2018 o 14:12, Gość Asia.. napisał:

Jestem w takiej samej sytuacji jak autorka. Partner w ogóle nie zajmuje sie dzieckiem. Zachowuje się jakby go nie było, zdarza się że je wyzywa.  Nie można z nim zostawić dziecka bo albo na  nie krzyczy albo mu wielce przeszkadza. Gdyby nie jego mama,nie moglabym wyjść z domu bez dziecka (Mieszkamy z tesciami). Chce się wyprowadzić,ponieważ nie wyobrażam sobie takiego związku, wyzywania mnie,mówienia że nic w życiu nie osiągnę,wydzielania pieniędzy i przede wszystkim jego stosunku do dziecka. Nie mam dokąd iść, a na żłobek i wynajęcie mieszkania mnie nie stać. Złożyłam wniosek o mieszkanie do wójta ale dostałam pismo że mieszkan nie ma. Do domu rodzinnego nie mogę wrócić bo jest bardzo mało miejsca, alkohol i awantury. Jak jeszcze mogę starasz się o mieszkanie??

Hej, czytam Twojego posta I strasznie mi przykro.. wiem ze troche czasu minelo odkad to pisalas ale moze zmienilo sie cos na lepsze.? Znalazlas pomoc? Oczywiscie uwazam ze powinnas uciekac od niego Jak najdalej bo jest bardzo toksyczny... I was unieszczesliwi.

Pozdrawiam I daj znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pół godziny
Dnia 3.02.2017 o 23:19, Gość gość napisał:

a to mądre gazetki wam nie powiedziały że dziecko rozpiertala małżeństwo na kawałki?

no chyba ten roział omineły gazetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×