Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy naprawdę porozumienie jest w związku najważniejsze

Polecane posty

Gość gość

Jestem z kimś, z kim bardzo dobrze się dogaduję. Doceniam wiele jego cech, bo wiem, że takich mężczyzn jest mało. Ale nie mam tak, że uważam go za kogoś jedynego na świecie. Czasem przychodzą mi do głowy myśli, że stać by mnie było na kogoś przystojniejszego (on do urodziwych niestety nie należy) etc. Nigdy z przystojnym nie byłam, bo Ci co mnie podrywali, mieli charaktery niezbyt mi odpowiadające. Wcześniej byłam z takim zwyczajnym chłopakiem. Nie jest tak, że mam ochotę zerwać z moim, ale czasem myślę, że spędzę z nim przecież całe życie... On nie ma pewnie takich problemów, bo jestem uważana za ładną, jestem szczupła. Wiadomo, wszyscy kiedyś się postarzejemy i będziemy na tym samym poziomie, ale może kiedyś znalazłabym kogoś, kto stanowiłby połączenie i urody, i charakteru. Warto o tym myśleć czy dać sobie spokój, skoro takich facetów jak on jest wiem że mało, a mam 25 lat i ciężko by mogło być takiego znaleźć? W dodatku tak zakochanego we mnie jak on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo on jest mocno zakochany, naprawdę, a przecież nikt nie da gwarancji, że łatwo będzie mi znaleźć kogoś, kto byłby 2w1 i który w dodatku prawdziwie zakocha się we mnie. Zbyt wiele czynników tutaj zachodzi Niewykluczone też, że nawet gdyby to był ktoś odpowiadający mi, to nie czułabym do niego mięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz takie mysli to zwiazku z tego raczej nie bedzie. Moj partner jest wysoki, to jego jedyny atut;p widze jego wady ale mysle o nich z czuloscia. Kocham jak sie smieje i uwydatniaja sie mu zmarchy a widac glownie spory nos. Ma nadwage ale kreci mnie gdy paraduje nago. Jestem ladniejsza od niego( gduby porownac to poziomami) ale nie chce zadnego przystojniaka. Widze w nim tak duzo pozytywow, ze lysina mi nie straszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu ladne kobiety maja sie zachwycac brzydkim facetem ? chyba ze jest bogaty. Ale co ci z tego ze on lata za toba jak piesek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:51 Akurat mój też ma nadwagę, ale jego ciało lubię i nawet nie lubię tego, że chudnie (zaczął się odchudzać) :) tęsknię za jego ciałem z okresu jak się poznawaliśmy. tylko twarz mi czasem trochę przeszkadza. Nie myślę o tym na co dzień, ale czasem przyjdzie mi to do głowy. Tyle dziewczyn ma chłopaków zwyczajnych albo przystojnych, a ja mam brzydkiego. Nieraz zresztą się trochę dziwili, że ja z nim jestem. Bronię go wtedy zawsze, bo mnie wkurzają takie gadki, ale może jakieś ziarno się zasiało. Nie wiem już sama, źle mi trochę z tymi myślami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie miej wyrzutow, faceci analizuja czy ich kobieta nie bedzie tyła patrzac po jej matce albo czy loda dobrze robi, to ty tez mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to też wynika z tego, że czasem sobie myślę, że on się mnie zakochał między innymi ze względu na urodę, jak to facet i gdybym była brzydsza, to może nie byłby tak mocno zabujany? Może gdzieś podświadomie o tym myślę, że to takie trochę nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:51 Ale to widocznie TWÓJ typ wyglądowy, nieważne jak to wygląda 'obiektywnie'. Są brzydcy faceci którzy się podobają. Ja w moim nie umiem znaleźć takich cech, choćbym bardzo się starała. Lgnę do niego, bo czuję coś do niego, ale nie sprawia mi jakiejś sprzyjemnośc***atrzenie na niego. Głaszczę go czule po twarzy, ale nie widzę w niej piękna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze ma charyzme stad z nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu rzeczy nie można mu odmówić, ale charyzmy to on akurat nie ma. Jest dość zamknięty w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kochasz go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Porozumienie jest najważniejsze w związku. Ale musi też być uczucie. Ty go nie kochasz. Masz 25 lat i jak najbardziej masz szanse sobie kogoś znaleźć - i on też zasługuje na to, by go ktoś pokochał. Posłuchaj. Każdy z nas ma inny zestaw rzeczy, które uważa za najważniejsze. Czasem z wiekiem dochodzimy do wniosku, że skupiamy się nie na tym co trzeba. Ale nie można tego etapu przeskoczyć. Ja sam jestem uważany za atrakcyjnego faceta, mam nie najgorszą pracę, auto, odłożone pieniądze i jestem inteligentny. Moja druga połówka zarabia dużo mniej, niż ja, ma nadwagę. Kilka osób, które wiedzą, że jesteśmy razem, a nie są na tyle mi bliscy, by mnie zrozumieć, komentowało tę sytuację. Zastanawiają się, co ja w nim widzę, przecież jesteśmy tak różni. Bliscy to wiedzą. Widzą, że jest nieprzeciętnie inteligentny, zabawny, ma poczucie humoru, oraz, że jest poukładany i dojrzały jak na swój wiek. Jestem w stanie zaakceptować jego nadwagę (z którą sam nie przymuszany zaczął walczyć i ma efekty) i to, że jego styl ubierania się nie przystaje do mojego. Zupełnie serio mi to nie przeszkadza. Pociąga mnie mimo tego i nawet jeśli nic w sobie nie zmieni, będę go akceptował. To, że z kimś się dobrze dogadujesz, nie wystarczy, by zbudować dobry związek. Musi być pociąg. To, co opisujesz, to materiał na przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale innaccessible. Mi sprawia przyjemność chodzenie z nim do łóżka. Uwielbiam się do niego przytulać. I jego nadwagę też akceptuję, nigdy mi to nie przeszkadzało po prostu czasem takie myśli mi przyjdą do głowy. Nie wiem sama, czemu. Może nie jestem typem monogamistki, choć na zdradę bym się nigdy nie odważyła i realnie o niej nie marzę. Wiem, że tak naprawdę ciężko by mi się bylo z nim rozstać, bo jestem do niego mocno przywiązana. Moi bliscy też mojego bardzo lubią i tak było od początku :) Widzą w nim to, czego przeciętna osoba może nie zechce zobaczyć. Tak samo jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I gdybym nie doceniała tego, co w nim jest, zapewniam, że na pewno bym z nim nie była. Bo jaką miałabym motywację, skoro mam powodzenie i u przystojnych? no żadną. Coś spowodowało, że z nim jestem i w gruncie rzeczy czuję się szczęśliwa i może ta nadmierna analiza sprawia, że mam takie myśli i wystarczy się tego pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze faktycznie za duzo analizujesz, skoro jestes szczesliwa, to z nim badz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.14 a kto to ten inca...coś tam??s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że ktoś ma nadwagę nie oznacza, że jest nie urodziwy, tylko, że w pewien szczególny sposób zaniedbany. To, co piszesz, wciąż oznacza, że lubisz jego towarzystwo, ale nie pociąga Cię seksualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówiąc o nieurodziwości mam na myśli jego twarz Gdyby mnie nie pociągał, to nie chciałabym od niego fizycznego kontaktu, a to ja się wręcz bardziej garnęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się wydaję, że jak jest zbyt dużo wątpliwości, tak jakby więcej niż radości ze wspólnego przebywania, to nic z tego nie będzie. Oczywiście jakieś tak wątpliwości są jak najbardziej naturalne, o ile nie są zbyt przytłaczające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
One chyba raczej jeszcze nie przeważyły Jak się spotykamy to niespecjalnie o tym myślę tylko się skupiam na pozytywnych aspektach ja jestem typem dużo analizującym, może tu jest błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×