Czy może być gorzej gdy ludzie nie chcą tego samego

Jesteśmy ze sobą 4 lata 1,5 miesiąca temu musiałam usunąć ciążę bo była martwa. Oboje mamy po 21 lat. I od tego momentu zaczęło się moje piekło. Nie dość że nie potrafię sobie tego wybaczyć to jeszcze między nami ciągle jest nie tak. Postanowiliśmy że zaczniemy planować ślub i tak się dzieje. Jednak on ciągle mnie rani i daje do zrozumienia że robię to na siłę, że jakby tego nie chciał. Ja sobie kompletnie nie radzę z tym. Na dodatek czuje ze dla niego ciąża nic nie zmieniła że powinniśmy nic nie zmieniać i nadal być beztrosko para jak z czasów szkolnych. Niby chce a niby nie a wszyscy myślą że ja go na siłę zaciągam do ślubu

No to moze powinnas odpuscic ten ślub, bo on ci sie tego boi moze powiedziec ze nie chce na razie slubu. Tutaj jest brak szczerej rozmowy miedzy wami.

Jak rzniecie jest OK to po co zmieniać? Jak się pojawi następna ciąża to zrobić aborcje. Dlaczego facet jak ma dobrze ma się zgadzać na gorszą sytuacje? Przyjdzie ślub potem bachory i zostanie wolem roboczym na rodzinę pasożytów i p****** raz na miesiąc.

A powinnas sobie to wybaczyć, bo tak się czasem zdarza, ze płód obumiera. Gdyby Ci go nie usunięto, umarlabyś. Bliska osoba z rodziny też przez to przeszła. Jesteście że sobą długo, ale nie umiecie że sobą rozmawiać, porozumiewać się. Bądź odważna i wprost go zapytaj, jakie ma plany w związku z Wami. Bo jeśli każde z Was ma inne , to lepiej się rozstać. Jesteście bardzo młodzi, a szczególnie Twój chłopak. Mężczyźni później dojrzewają emocjonalnie, weź to pod uwagę, i rzadko kiedy 21 latek jest gotowy na założenie rodziny i na taką odpowiedzialność. Szczera rozmowa.