Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość robolka

Dla czego kobiety tak garną się do pracy?

Polecane posty

Gość robolka

Hej, zastanawia mnie fakt dla czego tak wiele kobiet upiera się, że do samorealizacji niezbędna jest im praca zawodowa? Tak wiele się słyszy o kobietach "buntujących się" przeciwko zostawaniu w domu, gdy mąż pracuje i dobrze zarabia. Tak mnie naszło na taki temat, bo sama ciężko pracuję, w połowie fizycznie ale wykonuję też dużo pracy umysłowej w firmie i jestem styrana po pachy. Praca razem z dojazdem zajmuje mi ponad 10 godzin. Jest to dla mnie 10 godzin wyjęte z życiorysu każdego dnia, czas, który mogłabym spędzić na poznawaniu świata. Nie potrafię zrozumiec jak ktoś może sam garnąc się do takiego życia jak ma możliwość po prostu robić cokolwiek tylko sobie zamarzy ze swoim dniem. I nie jest tak, że się w tej pracy nie spełniam, nie rozwijam, bo przynosi mi ona jakąś tam satysfakcje, tylko że wiem, że gdybym ten czas mogła spożytkować po swojemu to spełniałabym się dużo bardziej i byłabym sto razy szczęśliwszym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie chodzi o to zeby sie w pracy zaj..ać jak ty, to nie jest zadna przyjemność. chodzi o to żeby i mieć swoje pieniądze i rozwój i fajne kontakty z ludźmi, z którymi pracujesz. Cały zespół czynników, które powodują, ze chcesz rano iść do roboty. No i żeby zachować równowagę między pracą a resztą życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem niezależność, ale np. od rodziców, żeby się usamodzielnić, ale ja mówię o sytuacji, kiedy kobiety mają normalnego, dobrego męza, który nie odlicza im kieszonkowego na waciki, tylko przynosi pensję do domu i żona rozporządza i pieniędzy wystarczy na normalne zycie. Co do kontaktów z ludźmi- przecież takowe można nawiązać nie tylko w pracy, są różne kursy, kluby, siłownia, można się spotykac z przyjaciółmi, no mnóstwo wyjść. z resztą w Polsce to chyba te kontakty w pracy się sprowadzają częściej do zawistnych koleżanek w biurze i apodyktycznych szefów niż do przyjaciół na śmierć i zycie. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia, gdziekolwiek nie pracowałam tam ludzie byli sfrustrowani i marudni, nikt jakoś nie tryskał miłościa i przyjaźnią do współpracowników gdy wchodził do pracy o 6 rano i miał przed sobą super perspektywę spędzenia kolejnego słonecznego, pięknego dnia w murach pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna coorva chce się uwiesić na facecie, żaden normalny mężczyzna nie będzie wypruwać sobie flaków, peezda nie jest tyle warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to prowadzenie wspólnego dobrego życia, kooperacja, mąż pracuje zarobkowo, żona pracuje w domu, gotuje, ogarnia chatę, żeby im obojgu żyło się przyjemniej, w czystym, żeby byli oboje najedzeni. On coś wnosi i ona wnosi. Tak samo można by się upierać, że facet nie jest niezależny, bo nie zna się na wystroju wnętrz i nie potrafi urządzić swojej przestrzeni, nie potrafi sobie ugotować czy rozporządzać finansów. Nigdy żaden człowiek nie będzie całkowicie niezależny od nikogo, bo żyjemy w stadzie, w społeczeństwie, w rodzinie. Jedna osobo nie jest nigdy w stanie zapewnić sobie absolutnie wszystkiego, jesteśmy zależni od innych ludzi. Zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do: diabła mam pod skórą: a tak to pójdzie babka do pracy i co, będzie zależna od szefa, który jej wyznaczy nawet konkretne godziny kiedy może zrobić sobie przerwę na siku. Nigdy człowiek nie jest całkowicie niezalezny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje. Ja np chcialbym tyle zarabiac, zeby moja przyszla zona nie musiala. Przynajmniej nie musiala ciezko tyrac, a wykonywac lekka hobbystyczna prace. Wg mnie kobiety, ktore stawiaja na samorealizacje poprzez prace uciekaja od swojej tozsamosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty mówisz? jak to człowiek nie może byc zależny sam od siebie? To co robi samotny człowiek, nie mający nikogo do pary? sam sobie sprząta dom, karmi się, i pracuje na to, żeby mieć na mieszkanie i na jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dlatego, że życie to nie bajka i trzeba liczyć się z tym, że mąż kopnie w kalendarz, albo odejdzie i tym sposobem kobieta zostaje z ręką w nocniku, z kilkuletnią dziurą w cv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdej pracy w jakiej dane mi było pracować, a było ich wiele, powtarzał się ten sam schemat: stres, nawał obowiązków niekoniecznie związanych z tym, co mnie pasjonuje, niemiłe współpracownice (bo tak samo zestresowane), zero przyjemności, mnóstwo łez i stresu. Już samo to, że jakaś inna osoba decyduje o tym kiedy mam usiąść i odetchnąć lub pójść siusiu ma niewiele wspólnego z niezaleznością. Bo przerwa jest jedna i tylko 15 min, broń boże nie więcej, jak ci się zachce wczesniej to już cię przywołają do porządku. Ja nie wiem jak można tego chcieć mając możliwość korzystania ze swojego czasu na własnych zasadach. Zazdroszczę takim babkom i wiem, że nigdy nie będzie mi dane zaznać takiej wspaniałej możliwości, bo raczej nie znajdę męża a już na pewno nie dobrze zarabiającego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Jekyll Hyde
Bo w domu kobieta nie czuje się pożądana. W pracy flirtuje/gzi się z facetami. Dojazdy do i z powrotem to okazja by jakiś nowy adorator się przypałętał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Co Ty mówisz? jak to człowiek nie może byc zależny sam od siebie? To co robi samotny człowiek, nie mający nikogo do pary? sam sobie sprząta dom, karmi się, i pracuje na to, żeby mieć na mieszkanie i na jedzenie. Tak, sam sobie gotuje a ziemniaki to sam hoduje na obiad i krowy doi, żeby się mleka napić... Chodzi mi o to, że żyjemy w systemie, nie ma czegos takiego jak absolutna niezależność. Jest kooperacja w społeczeństwie jak i w rodzinie: rolnik mi daje buraki na obiad, ja jako spawacz robię mu zagrodę itd. Jasne, że można samemu próbować wszystko wokół siebie robić, ale chyba nie powiesz, że we współpracy nie jest łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dr Jekyll Hyde, na prawdę nie wierzę, zeby codzienna cięzka tyrka była warta jakiegoś flirtu, który może być i gdziekolwiek indziej, w sklepie, na siłowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WIESZ CZEMU KOBIETY GONIĄ DO PRACY? ;) ŻEBY NIE ŻEBRAĆ POD MONOPOLOWYM JAK SIE OKAŻE ŻE MĘŻUŚ MA KOCHANKĘ I POSTANOWI CIE WYRZUCIĆ Z DOMU. Mam prywatny gabinet stomatologiczny i duże zarobki, nie muszę martwić się o to, że mnie mąż wyrzuci (zarabia przeciętną krajową a to jego dom), nie musze prosic sie o perfumy, o kosmetyki. SAMA moge sobie to kupic :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, kupisz sobie perfumy, poczujesz się fajnie. Ale nie powiesz mi, że jesteś super szczęśliwa, że w poniedziałek musisz zapie*dzielac do roboty czy chcesz czy nie i zaglądać ludziom do gęb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Jekyll Hyde
"WIESZ CZEMU KOBIETY GONIĄ DO PRACY? oczko.gif ŻEBY NIE ŻEBRAĆ POD MONOPOLOWYM JAK SIE OKAŻE ŻE MĘŻUŚ MA KOCHANKĘ I POSTANOWI CIE WYRZUCIĆ Z DOMU." x Mężowie nie zostawiają żon dla kochanek. Większość rozwodów obecnie inicjują kobiety. x "na prawdę nie wierzę, zeby codzienna cięzka tyrka była warta jakiegoś flirtu" x To uwierz, bo praca biurowa to nie codzienna tyrka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię moją pracę, więc takie patrzenie do "gęb" nie stanowi dla mnie problemu;) Każdej z Was życzę takiej pracy, którą lubicie. Robić to co lubicie i jeszcze dostawać za to pieniądze... Czyż nie wspaniale? Oj a co do kobiet, że teraz one doprowadzają do rozwodów... zdziwiłabyś się jak teraz mężczyźni potrafią dokopać. Mam znajomą, która szkoły nie ukończyła, nigdy nie przepracowała nawet miesiąca, nie wie co to wypłata bo przytrafił się jej mężczyzna pracujący na wysokim stanowisku na kopalni;) No i co? Facet poszedł na przedwczesną emeryturę i testosteron zaczął szaleć... Jak ją wykopał z mieszkania to połowa ulicy słyszała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Jekyll Hyde
"Jak ją wykopał z mieszkania to połowa ulicy słyszałaoczko.gif " x To nie mężczyźni, a jeden mężczyzna, w dodatku nie wiadomo z jakich powodów ją wykopał, może słusznie, więc to żaden argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarzają się różne sytuacje w życiu, pewnie, ale nie można zawsze myślec o najgorszym. A jakby babka pracowała całe życie w warzywniaku a tu nagle sklep likwidują... Też będzie na lodzie. Mąż jak umiera to żona przejmuje emeryture męza lub jeśli zarabiał dużo to na pewno coś odłoży na starość. A jak mąż zostawi dla kochanki- no cóż, bywa i tak. Wtedy dopiero taka babka może zacząć szukać pracy, dziura w CV to dziś nie problem, do Biedronki ją przyjmą, może kariery zawodowej już nie zrobi, ale w prostych pracach ma taka samą szansę niz jakby miała bogate CV. Do pani stomatolog: jesteś kobieto w grupie szczęściarzy którzy lubią swoją pracę, ale jakoś ja w swoim otoczeniu nie widzę takich ludzi, bo to znikomy odsetek. Więkzość nienawidzi robić czegoś pod przymusem, w porach, które im nie odpowiadają i pod czyjeś dyktando.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo faceci to roszczeniowe gnidy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj Wspólne życie, dobre czy złe, to wciąż wzajemne świadczenie sobie usług=zależność. Oczywiście mężczyzna w takim układzie też jest zależny od kobiety, bo ta gotuje, sprząta, etc. Tylko, że sprzątaczkę i kucharkę, kiedy ma się pieniądze, można znaleźć z dnia na dzień, a pracy nie. Przezorny zawsze ubezpieczony. Często mając to na uwadze kobiety podejmują pracę. Wiesz ilu dobrych partnerów kiedyś "zmądrzało" i powiedziało swojej kobiecie "wszystko co mamy, mamy dzięki mnie", "całe życie ciężko pracowałem a ty siedziałaś w domu", etc? Tak właśnie wygląda równouprawnienie. Wywalczyłyśmy sobie możliwość pracy zawodowej na wysokich stanowiskach, ale zapomniałyśmy scedować prania brudnych gaci na kogoś innego. :) Dziś więc wymaga się od nas, czy wręcz same od siebie wymagamy dwóch tych rzeczy jednocześnie. Takie są realia i ja się do nich dostosowuję, ale podobnie jak autorka wcale nie popieram. Myślę, że zajmowanie się domem, a przy tym rozwijanie na różnych gruntach, sprawiałoby mi satysfakcję i nie pozwoliło nudzić. Mój mężczyzna miałby zadbany dom, zadbaną i mądrą kobietę u boku. Cóż z tego kiedy same pokazujemy facetom, że może mieć wszystko: uprane gacie, zadbany dom, zadbaną kobietę i jeszcze parę groszy więcej. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam większość postów i jestem przerażona. Co za zacofanie na tej kafe. Już nawet do pracy kobiet się przypierdolą, że niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.mężczyźni zajmują się w domu trudniejszymi obowiązkami jak naprawy 2.w Polsce z powodu słabej genetyki kobiety są brzydsze od mężczyzn ,a zadbanie nie ma nic do rzeczy bo typowa brzydka polka nie wyćwiczy /odchudzi/umaluje sie by być z natury ładną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co dla Ciebie oznacza, że mąż dobrze zarabia, bo jednak samorealizacja i poznawanie świata a konto męża w 99% przypadków nie oznacza, że będziesz siedzieć w domu na plaży i weekendy spędzać w Saint Tropez, tylko "poznawać świat" przy pralce i płycie indukcyjnej.. Mnie to np nie pociąga i już z dwojga złego wolę swoją pracę. Za pracę w domu nie dostaniesz ani pieniędzy, ani szacunku , a w razie rozstania zostajesz z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej z problemami podskórnymi: Każdy facet potrafi uprać i ugotować Facet zajmuje się trudniejszymi sprawami technicznymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takiego gnoja która nie dość że siedzi w domu( dwoje dzieci w wieku przedszkolnym) to na dodatek nawet mieszkania nie posprząta,kuchenka gazowa zarosnieta przypalonym tłuszczem itp itd. Męża chciała z***bac robota,brał nadgodziny i soboty a i tak jej było mało bo ważne było kupowanie kolejnych bzdurnych zabawek dzieciom niż inwestowanie w dom. Dzisiaj chłopak jest po czwartej chemii i cyklu radioterapii,ma raka i jeśli myślicie że ruszyła d**e żeby zapewnić rodzinie jako taki byt to się mylicie. Żyją z jego chorobowego i 500plus. Szkoda gadać bo ten chłopak to moja bliska rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×