6 i 7 letnie dzieci na narty

Czy wasze dzieci jeżdżą na nartach? Jeździcie z nimi w góry? Jak wyglada taki wyjazd ? Sami rezygnujecie ze stoku i chodzicie z dziećmi tylko do jakiejś szkółki narciarskiej ?

Mam dwójkę, syn 8l jezdzi na nartach od 4 roku zycia, byl z nami za granicą na normalnych stokach, cora 5l dopiero stawia pierwsze kroki :)- jezdzimy na niewielkich górkach (mieszkam w gdansku, wiec jezdzimy do wieżycy ewentualnie do sopotu na łysą góre). W trakcie ferii jadą z mezem na 6 dni w polskie góry troche poszalec :). Jak już jedziemy nie rezygnujemy ze swoich zjazdow- dzielimy się opieką po połowie- jak ja zjezdzam mąz jest z dzieciakami i odwrotnie.

Ja tez jestem z gdanska!!! Ale fajnie sie złożyło :-) Podpytuje ponieważ nue byliśmy z mezem jeszcze z nasza córcia razem w górach. Bardzo sie obawiam dlatego podpytuje jak to wyglada. Chodzicie z 8 latkiem na normalny stok gdzie sa dorosli? Szczerze mowiac to dopiero bedzie moj drugi sezon. Nie pamietam czy dzueci jeździły na stoku. Myslalam ze jest jakies ograniczenie. Nie ma?

Halooo

No proszę! Nie dość że Gdańszczanki to jeszcze narciarki! Też jestem z Gdańska, mam 7-letnią córę która jeździ na nartach drugi sezon. To dość późno jak na pewne standardy. Dzieci w mojej rodzinie zwykle zaczynały zjazdy mając 4 lata a na stokach spotyka się dzieci młodsze. Nie wiem skąd pomysł że na stokach są jakieś ograniczenia wiekowe. Dzieci w każdym wieku uczą się jeździć na tych samych stokach i podjeżdżają tymi samymi wyciągami co dorośli. W każdym razie ja najpierw wykupiłam córce, rok temu, kilka lekcji z instruktorką. Miałyśmy szczęście bo trafiła się... przedszkolanka i instruktorka w jednej osobie, więc załapała dobry kontakt z moją córką. Potem uczyłam już córkę jeździć sama. Wkrótce wyglądało to tak że jeździłyśmy np w Białce we dwie, raz prowadziła córa, raz ja, innym razem każda po swojemu i spotykałyśmy się na dole. Niestety w tym roku zaliczyłyśmy tylko Wieżycę i Łysą. Za rok się zobaczy...

Totalnie nie wiedziałam ze dzieci mogą zjeżdżać normalnie na stoku. Ale ze mnie "ciolek" ;-) najgorsze pewnie początki. Bo wyjazd raczej skupia sie na dzieciach niż ma tym czy rodzic sobie pojeździ. Ja jestem jeszcze boi dudek wiec sama na stok nie pojadę. Dlatego podpytuje jak u was to wygla. A kolezanka z jakiej dzielnicy jest? :-)

Zapomniałam dodać ze ja jezdze na desce snowboardowej. Nie potrafię na nartach wiec córki nie nauczę.

Dzięki temu tematowi wpadłam na pomysł, żeby jutro jechać do Wieżycy. :) Skąd jestem? Przymorze/Zaspa. Wypożyczyć sprzęt zawsze można. Dzieciaki miałyby frajdę... ucząc mamę. W każdym razie jest tylu instruktorów, szkółek, że będą się bawić dobrze bez względu na to czy rodzic też będzie jeździł, czy tylko klaskał z boku. :)))

Bo ja wiem czy boidudek??? :D Ja na nartach jeżdżę od dziecka a chyba już jestem zbyt ostrożna na to, żeby próbować snowboardu. :)

Ja jestem z wrzeszcza:-)

Sprawdź sobie najlepsze regiony narciarskie w Dolomitach http://www.narty-wlochy.pl/blog/najwieksze-atrakcje-dla-dzieci-w-dolomitach/

Wydaje mi się, że warto “wcześniej niż później” rozpocząć naukę jazdy na nartach u dziecka:D W końcu dzieci błyskawicznie się uczą i warto to wykorzystać. Nasza Patrycja miała zaledwie trzy lata, kiedy po raz pierwszy założyła narty. Chodziło o to, by się z nimi oswoiła. Rok później zapisaliśmy ją do szkółki narciarskiej Dimbo - była w grupie najmłodsza, ale radziła sobie bardzo dobrze i zajęcia jej się podobały. Teraz Pati ma już prawie siedem lat - jeździ naprawdę fantastycznie i co najważniejsze - sprawia jej to ogromną frajdę. Myślę, że to nie jest kwestia jakiś szczególnych predyspozycji ale właśnie odpowiedniego wieku, w którym zaczęła naukę.

Pierwsze próby jazdy na nartach córa odbywała w moim towarzystwie. Chyba jej tym nie uszczęśliwiałam, bo wielkiego entuzjazmu u niej nie widziałam. Wysłałam ją więc do przedszkola narciarskiego Dimbo w Wiśle. W gronie innych dzieci, nauka chyba sprawia większą radość i lepiej wychodzi.

Jezdzimy co rok w Alpy, corka jezdzi na nartach odkad skonczyla 5 lat, dzis ma 11 lat.

Zawsze zapisujemy ja do szkolki. zajecia sa rano, 2,5 godziny dziennie, instruktor i grupa ok 8 dzieci. Dobrze sie przy tym bawi a przy okazji doskonali technike.  My w tym czasie jezdzimy sami. 

Popoludniami jedzimy juz z corka, jezdzi juz prawie tak dobrze jak my  

Dnia 21.01.2017 o 21:21, Gość gość napisał:

Czy wasze dzieci jeżdżą na nartach? Jeździcie z nimi w góry? Jak wyglada taki wyjazd ? Sami rezygnujecie ze stoku i chodzicie z dziećmi tylko do jakiejś szkółki narciarskiej ?

 

Zapisałam dzieci do szkółki narciarskiej, a sama zajęłam się sobą i wyruszyłam na stok. Jak masz dobrych instruktorów to dzieci zapominają o rodzicach i skupiają się na nauce. Ja swoje zapisałam do szkółki narciarskiej przy BSA: https://beskidsportarena.pl/szkola-narciarska Miałam spokój na 4 godzinki, przez 3 kolejne dni. Sama sporo pojeździłam i obserwowałam raz na czas dzieci jak sobie radzą na oślej łączce. 

I tak, potwierdzam, co napisały osoby wyżej -- im młodsze dziecko, tym szybciej załapie