Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kto ma wychowywać pasierbice po śmierci męża?

Polecane posty

Gość gość

Wyszłam za mąż za wdowca z wówczas 5 letnia córka sami do chował is my się swoich pociech 7 i 3 latka teraz max zmarł i zostałam sama z trójka dzieci chciałam żeby dziadkowie wzięli na wychowanie pasierbice Bo mi jest ciężko z trójka .Teściowie kategorycznie odmówili mają 60 lat obaj na emeryturze.Jak przemówić im do rozsądku w końcu to ich wnuczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak długo byliście razem? W jakim wieku jest pasierbica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasierbica ma 14 lat i o ile zawsze nasze stosunki były poprawne to po śmierci męża jest nie za dobrze.Probowalam z nią rozmawiać ale myślę że to też teraz taki wiek.A ja juz nie daje rady godzić pracy i opieki nad całą trójka. Ciężko z jednej pensji i 1200 zł renty utrzymać wsxystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile czasu byliście razem? Jaka jest ta pasierbica i ile ma lat. Ciężko ci finansowo czy psychicznie nie wyrabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1200 renty i jeszcze 500 plus na co najmniej 2 to nie narzekaj. Ale fakt 14 lat to głupi wiek i przydałby ci się pomOC ze strony jej dziadkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jest prawnie? przysposobiłaś ją? może powinnaś pomyśleć o rodzinie zastępczej? co do pieniędzy to chyba 500+ jeszcze masz... Skoro ma 14 lat to jesteś jej mamą przez 9 lat. To trudny wiek i jeszcze dziewczyna ma ciężką sytuację psychiczną, na pewno boi się o swoją przyszłość, widzi, że nie do końca chcesz ją wychowywać. To smutne... Powinnaś jednak Ty się nią zająć, nie burzyć znowu jej życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypuszczam,że prawnie dziewczyna nie jest twoją córką. Powinnaś zwrócić się do sądu rodzinnego o ustalenie dla niej opiekunów prawnych. W takim przypadku będą to dziadkowie lub inni członkowie rodziny twojego zmarłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty koorfo swoje z własnej p***y chcesz trzymać a dziewczynkę nastoletnia wywalić , nie dziwne że się burzy , nikt nie chce się pałętać po domach dziecka słabym jesteś dla niej wzorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasadnicze pytanie - chodzi o brak kasy czy o to, że nie chcesz się nią zajmować? tak szczerze? Co do kasy - to jeśli jej nie adoptowałaś, to może należy ci się dodatek dla rodziny zastępczej (tylko naturalnie trzeba to sformalizować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam że jestes wredna suuka, wychodzac za maz wiedziałaś na co sie porywasz że on ma córke, napewno teraz jest jej cieżko -nie ma matki i smierć ojca i jeszcze wredna macocha, dlaczego nie oddasz swoich dzieci dziadkom na wychowanie tylko ja chcesz oddać, 14 lat to i głupi wiek ale może ty ją zle traktujesz i nie mozecie sie dogadac, powinnyscie sie udać do psychologa a nie oddawac ja jak zbędny mebel,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem Cię wychowujesz ja od tylu lat a jak mąż zmarł to najlepiej pozbyć się jej jak psa bo nie jest Ci potrzebna!! Może niech porozmawia z nią psycholog ze szkóły to jest najgorszy okres w jej życiu do tego chcesz Ty jej się pozbyć postaw Ty się w jej sytuacji może jak Ty byś się poczuła.Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u siebie a pierwsze dziecko mam z byłym mężem a z obecnym partnerem 2 i dzieci bardzo się kochają i zawsze będą razem nie ważne co by się nie działo tak mamy ustalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylas dla niej mama przez 9 lat, to większość jej życia, mieszka razem z toba i swoim rodzenstwem. Jak mozesz, bedac matka dwojki dzieci oddac jedno dziecko (okk, nie twoje biologicznie, ale, kurde, wychowałas ja) i zachowac sobie dwójkę swoich. Ze taki pomy wpadl ci do glowy? Jak ta dziewczyna ma sie czuc? Nie ma matki, nie ma ojca, a ty ja chcesz wydac jak zepsuta rzecz? Jak twoke mlodsze dzieci beda w takim wieku, to tez powiesz, ze ci ciezko i chcesz je komus podrzucić? Sorki, ale mi tu sie od razu historia kopciuszka nasunęła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czyje jest mieszkanie moze na meza i chcesz oddac dziewczynke by wszystko zagarnać dla siebie i swoich bachorów,uwazaj bo karma wraca--- pomyśl o swoich dzieciach gdybys to ty umarła chciałabys żeby to ktos pozbywał sie twoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest coś czego zawsze się bałam. ze po moim odejściu moje dziecko zostanie z niczym i nikim! Dlatego - choć mam fajnego męża/ojczyma dziecka - to chciałam spisać podział naszego wspólnego majątku tak jakby dziecko było przysposobione, z warunkiem, że musi zając się dzieckiem jesli mi się coś stanie. Gdyby nam obojgu coś się stało to 3 naszych dzieci zajmie się siostra (a ja jej dziećmi dziećmi). Miałam schizy po wypadku pierwszego męża... i musiałam sie zabezpieczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest dziecko - człowiek, które straciło ojca i przedtem matkę. Macocha która odsyła dziecko do 60 letnich dziadków jest bez sumienia! Autorko- jak mogłabyś spojrzeć sobie w oczy, jak swoim dzieciom - rodzeństwu tej dziewczynki???? Zmień pracę, poproś o pomoc dziadków, pomyśl o rodzinie zastępczej, pożycz... jest wiele możliwości dot. kasy. Ale serca nie ma gdzie pożyczyć! Więc nawet gdyby Ci dopłacili to dziecko będzie nieszczęśliwe i niekochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co, dalej będziecie pieprzyć, że rodzić i oddawać dzieci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowywałaś to dziecko przez prawie 10 lat, jak mozesz ją teraz oddać? kochałas w ogóle swojego męża? bo mam wrazenie że nie, ciekawe co on na to gdyby wiedział że po jego śmierci oddasz jego dziecko, ogarnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym byla Twoim mezem, to bym Cie z zaswiatow straszyla za same takie mysli. Jesli wzielas go z dzieckiem, to zaakceptowalas fakt, ze stajesz sie dla tego dziecka matka. Jaka matka dziecko oddaje? Gdybym byla na Twoim miejscu to bym walczyla o nia nawet gdyby mi dziadkowie chcieli ja zabrac. Nawet psa bym nie oddala po mezu a co dopiero dziecko, ktore wychowywalam prawie przez dekade. Co ta biedna dziewczyna przezywa teraz. Matki moze juz nawet nie pamieta, stracila ojca a macocha tylko mysli, jakby sie jej pozbyc. Ona czuje Twoja niechec nawet jesli jej wptost tego nie mowisz. W dodatku jest w trudnym wieku, dojrzewa. Moze ma jakies problemy w szkole czy z rowiesnikami dodatkowo. Nic dziwnego, ze sie buntuje. Finanse to marny argument, bo teraz mozesz wziac 1,5 tys. z 500+. Dodatkowo dziewczyna rente po ojcu dostanie a za kilka lat dorosnie, podlapie jakas prace i bedzie miala na swoje potrzeby, wiec Cie odciazy. Korzystaj z mozliwych pomocy finansowych od panstwa. Szkoda mi tez Twoich rodzonych dzieci. Co im chcesz powiedziec? Ze oddajesz och siostre, z ktora wychowaly sie od urodzenia, bo juz nie chcesz sie nia opiekowac? One tez beda sie baly, ze i je mozesz kiedys przestac kochac i oddac dziadkom, bo jestes niestala. Jak z taka matka mozna miec poczucie stabilnosci zyciowej i bezpieczenstwa. Ludzie umieraja, zdarzaja sie choroby i wypadki. Trzeba to wziac zawsze pod uwage. Skoro marnie zarabiasz i wiedzialas, ze byloby Ci ciezko z tyloma dziecmi, to po cos ich tyle napieprzyla? Jestes nieodpowiedzialna, zimna i ogolnie sucz. Nie powinnas miec w ogole dzieci, bo nie zaslugujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie podejmuj zbyt pochopnej decyzji może najpierw idz z nią do psychologa a jeśli to nie pomoże to to nie ma sensu będziesz ty się męczyć i ona tak się nie da żyć, dziadkowie umyli ręce bo tak najłatwiej ale w pierwszej kolejności to oni powinni się nią zająć jeśli ty nie możesz widać ani ona cię nie kocha i nie traktuje jak matkę ani ty jej jak córkę ucierpi cała rodzina może lepiej by jej było u tych dziadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko masz prawo do swoich uczuć jeśli czujesz że to cię przerasta to nie zmuszaj się do niczego bo będzie jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak wcześniej wyglądały wasze relacje, kochasz ją jak swoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Przez 9 lat nie wytworzylas z tym dziekciem zadnych wiezi, ze masz sumienie ją oddac ot tak jak zużyty mebel? Aby nie było- NIE KRYTYKUJE !!Rónież wychowuje nie swoje biol diecko i ile ona mi potrafila siwych wlosow przysporzyć, ile czasami nerwow naszarga, ile razy do cholery potrafi dprowadzic to nie zlicze, ale silą rzeczy dzień w dzień biorac aktywny udział w jej wychowaniu ( baaardzo ciezki orzel do zgryzienia) to bądź co nie bądź ale mimowilnie podświadomie jakies relacje i wiezi się wytwarzają. Nie zawsze jest rozowo- baaaa, czasami to draka na sto dwa , lecz mimowolnie w człowieku siedzi ten fakt ,ze tyle się wlozylo , tyle się przezylo i tych złych i tych dobrych chwil ze aż żal ogarnia. Tyle ode mnie. Ja nie potępiam, nie popieram. Kto nie wychowal nie swoje biol dziecko ten nie koniecznie zrozumie jaki to jest trud dotarcia i przebicia się do takiego dziecka, ale mimo wszystko ja wiem co z czym się je i jednak nie mogłabym potraktować pasierbicy jak zużyty mebel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo Tasmanska! Zmienilam o tobie zdanie poprzez ten wpis. Pokazałaś człowieczeństwo i to takie szczere co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś wredna podła suka. O przepraszam prawdziwe suki bym obraziła, bo kidyś widziałam jak suka przygarnęła małe kocięta i chowała ze swoimi szczeniakami. Strasznie żal tej dziewczyny. W dzieciństwie zmarła jej matka, później ojciec, a teraz podła macocha wyrzaca ją z własnego domu. Jesteś śmieciem. To nawet macocha kopciuszka nie wyrzuciła jej z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ale tym wpisem nie miałam zamiaru ,aby ktokolwiek zmianial o mnie zdanie jakkolwiek. Ja wiem jaka jestem i co mam w glowie, pokazałam czlowieczenstwi wielokrotnie ,ale kafe slepe , bo latke okrutnej macochy mi przypisano, niech będzie i tak Wyrazilam swoje zdane, bo chyba tutaj jedna z nielicznych jak może i jedyna mając pod wychowywaniem trudne dziecko ie swoje biol wiem co z czym się je i przedstawiłam swój punkt widzenia . Autorka za mało napisala, zdecydowanie za mało aby cokolwiek więcej poradzić , bo za mało informacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka - to nie tak ze ja chce ja oddać bo sama mnie to meczy to samo jeśli chodzi o rodzeństwo bo są z sobą zzyte, ale ja już psychicznie nie daje rady.Fakt mam 500+ i 1200 zł renty dla dzieciaków ja zarabiam 1000 niestety kredyt na dom i jest ciężko . Pasierbica dojeżdża do gimnazjum skąd ma 3 min. drogi do dziadków wiec pomyślałam że chociaż w tyg.mogla by być u nich.Gdy jestem w pracy po szkole odbierają dzieci moi rodzice są to już starsi ludzie po 70 te. Pasierbica w domu po przyjściu ze szkoły sprasza koleżanki i robią imprezy......a ja w pracy w nerwach co zostane po przyjściu do domu.Musze się zorientować jak to wygląda prawnie bo nie chce składać od razu papierów w sądzie bo nie chce żeby w razie odmowy dziadków dziewczyna trafiła do domu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie zorientuj się w sytuacji tylko miej świadomość że jak oddasz ją dziadkom to już w ogóle będzie po zawodach oni na wszystko jej będą pozwalać a ty na odległość będziesz miała na nią zerowy wpływ a potem będzie coraz gorzej- używki, imprezy, chłopaki i ciąża, może w pierwszej kolejności sama udaj się do psychologa rodzinnego, do psychiatry po antydepresanty, zadbaj najpierw o siebie a potem będziesz mogła ewentualnie zając się dotarciem do pasierbicy, ty obecnie nie jesteś w stanie postawić jej granic ona to widzi i wykorzystuje twój stan co nie znaczy że sama jest w lepszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie 3700 na 4 osoby (bo skoro renta to 1200 a Ty zarabiasz 1000 to się łapiecie na 500+ na każde dziecko). To jaki macie ten kredyt na dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz podnająć części domu?np. studentom szukającym stancji? spraszanie koleżanek w tym wieku to raczej nic nadzwyczajnego, jeśli do tego uczy się w miarę dobrze i ma dobry kontakt z rodzeństwem to nie jest źle nawet jest bardzo dobrze, zastanów się czy nie szukasz w pasierbicy winnego swojego stanu, może masz depresję i dlatego tak to wyolbrzymiasz i odbierasz wszystko plus żałoba, idź do psychiatry po leki one cię wyciszą pozwolą głowie odpocząć i nabrać ci dystansu, potem możesz ewentualnie zastanowić się nad psychologiem rodzinnym, postępując zbyt pochopnie skrzywdzisz dziewczynę i popsujesz z nią swoje relacji i relacje między rodzeństwem skrzywdzisz człowieka zburzysz jej zaufania do ciebie i poczucie bezpieczeństwa co będzie nie do odbudowania a zaważy na całym jej życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi tu nie gra... Jeżeli dziewczynka nie jest przysposobiona przez CIEBIE to nie ma prawa z Tobą być. A jeżeli jest to myśli o oddaniu są bezzasadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×