Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nazwalibyście to już związkiem?

Polecane posty

Gość gość

Poznaliśmy się tydzień temu na imprezie. Od tamtej pory mieliśmy 1 randkę + smsowanie/ telefonowanie codziennie. Na randce przytulaliśmy się, całowaliśmy, dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Nazwalibyście to już związkiem czy czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O związku to można mówić dopiero wtedy kiedy dwoje ludzi ma plany na wspólną przyszłość i starają się je realizować. Spotykanie się od czasu do czasu, sms-owanie czy nawet sypianie ze sobą, to jeszcze nie związek jeśli nie ma planów co do wspólnej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest żaden związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jakim tu związku mowa? Widać autorka życia nie zna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, życia nie zna. Po jednym spotkaniu związek? Co z tego, ze się przytulali i całowali. To sama przyjemnośc, przyjaciele od seksu tez tak robią, zachowują się jak para, a niektóre kobiety po tym wyobrażają sobie nie wiadomo co. O związku jest mowa jeśli facet powie wprost, ze chce być z kobieta, z deklaruje sie, jak są plany na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plany na przyszłość konieczne do związku? Na jaką przyszłość? Na całe życie? To nie małżeństwo. Ja jestem facetem i takie coś uznałbym już za związek, choć jednocześnie szybko wam to przyszło, skoro zaledwie tydzień się znacie. Oczywiście najlepiej ustalić to w rozmowie, można półżartem ;) A, no i niewykluczone, że dla niego to nie jest takie oczywiste jak np. dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tyle właśnie plany na przyszłość, jeśli to sam początek, ale jakieś deklaracje powinny być, tzn. Ustalenie ze jesteśmy razem. Dla Ciebie to oczywiste ale nie dla innych, teraz to nie te czasy ze pierwszy pocalunek zapoczatkowywal zwiazek. Tak moze byc, ale wcale nie musi. Dla wielu facetow czulosc to moze byc wstep do relacji ,,friends with benefits", podczas gdy kobieta juz ma nadzieje na powazny zwiazek...trzeba rozmawiac, przedstwic swoje wzajemne oczekiwania, czego sie szuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za różnica, jak my byśmy to nazwali? Jak WY to nazywacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na serio to dopóki dwoje ludzi ze sobą nie zamieszka, to nie ma mowy o związku, bo dopiero wspólne życie we wszystkich płaszczyznach wszystko weryfikuje, kiedy razem trzeba rozwiązywać problemy i radzić sobie z prozą życia codziennego. Spotykać się, całować, seksić to można będąc w relacji kumpelskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię o poważnym związku, gdzie jest wspólne mieszkanie, wspólne plany np. w temacie zakładania rodziny itp. Bardziej miałam na myśli takie "chodzenie ze sobą". Mamy po 22 lata i o tak poważnych sprawach jeszcze nie myślimy. Ja byłam tylko w jednym związku kiedyś i było to tak, że po miesiącu chłopak najpierw mi się pytał czy może mnie nazywać, że jestem jego, a potem zaczął mnie przedstawiać znajomym jako swoją dziewczynę. 17:01 Widzę, że Ty dobrze zrozumiałeś co miałam na myśli ;) A masz jakieś pomysły jak konkretnie o to zapytać? I czy w ogóle nie jest jeszcze za wcześnie? No bo to jest dopiero taki etap początkowego randkowania, 2 spotkania, codzienne pisanie. Bo może jest tak, że on traktuje mnie jako swoją dziewczynę (już po pierwszym spotkaniu był o mnie zazdrosny, mówił mi to, że jest zazdrosny), a może być tak, że traktuje mnie i jeszcze co najmniej przez pewien czas będzie traktował mnie jako koleżankę, z którą chciałby za jakiś czas być, ale do tego czasu będzie się też rozglądał za innymi dziewczynami.. Już kiedyś byłam w sytuacji, że przez 2 miesiące spotykałam się z facetem, całowałam itd. , a on jednocześnie oglądał się za innymi.. wyznawał uczucia,a potem się mną bawił.. pierwsza kłótnia, powiedziałam mu co o tym myślę i znajomość uciął. Dlatego po takich doświadczeniach nie wiem jak nazwać tą relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może tak wypadałoby porozmawiać czego od siebie oczekujecie i jakie macie plany wobec siebie. Bo na forum to nikt tego "problemu" za ciebie nie rozwiąże, bo definicji związku jest teraz od groma, dla niektórych kobiet które nie chcą wyjść na łatwe już 2 dniowa znajomość zakończona seksem była związkiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno spotkanie to jeszcze nie "chodzenie ze sobą", a codzienne smsy i to że się całowaliście tego nie zmieniają. O chodzeniu ze sobą można mówić wtedy kiedy spędzacie ze sobą dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:29 Były dwa spotkania.. to, gdzie się spotkaliśmy (kilka godzin spędzonych razem) i to, gdzie się umówiliśmy (4-godzinne spotkanie). Dużo czasu czyli ile? I jak mam go w takim razie nazywać.. kolegą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sympatią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bingo! Sympatia to chyba dobre określenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Romans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Romans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak sie rozwija znajomosc autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od wczoraj sporo sie zmienilo wyszla za maz i urodzila czworke dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal codziennie smsujemy. W ostatnim czasie nie wspomina nic o kolejnym spotkaniu, mówi, że ma dużo nauki teraz na studiach, zwłaszcza w tym tygodniu, ale myślę, że w końcu się spotkamy, bo poprzednim razem zostawił coś swojego u mnie przez przypadek. Mówił, że przy następnym spotkaniu weźmie. Proponowałam mu spotkanie w weekend, powiedział, że nie wie czy będzie w mieście w weekend, ale że może będzie, jeszcze zobaczymy. Czasem ja pierwsza się odzywam, czasem on, ale częściej on. Wymieniamy ostatnio po kilka smsów dziennie. No tak to wygląda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest takie jedno słowo które określi to co was łaczy? Określenie "jestem w związku" jest niebezpieczne i groźne. Związek kojarzy mi się z jakimiś związkami, zobowiązaniami i ZWIĄZANIEM. Słowo "związek" może dla Ciebie oznaczać coś innego niż dla niego. Proponuje określeń opisowych - spotykam się z chłopakiem którego lubię, randkujemy, poznajemy się. Lubię go, szanuję, kocham (co tam czujesz). Jedno słowo to strasznie ubogie jest. Ty potrzebujesz chyba bardzo poczucia "posiadania" faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jeszcze, że chyba jest czy był o mnie zazdrosny, bo po pierwszym spotkaniu i kilku dniach pisania dzwonił do mnie pijany i jak mówiłam, że koledzy do mnie pisali to się pytał czy ma być zazdrosny i mówił, że jest zazdrosny, a potem na drugim spotkaniu jak był oczywiście trzeźwy to jak wspomniałam o kolegach to nic nie mówił, ale widziałam po jego minie/ reakcji, że chyba jest zazdrosny. Tylko niepokoi mnie to trochę, że przed drugim spotkaniem ciągle mi proponował jakieś wyjścia, a jak już się spotkaliśmy to ostatnio tylko nauka i nic nie proponuje.. ale w sumie gdyby ne był zainteresowany to by chyba do mnie nie pisał pierwszy, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:26 Nie chodzi o potrzebę posiadania, tylko lubię mieć jasne relacje. Bo równie dobrze ja mogę traktować go jak swojego chłopaka, nie spotykać się z nikim innym i na pytanie kogoś "masz chłopaka?" odpowiadać "tak", a on może traktować mnie jak koleżankę, która mogłaby być jego dziewczyną, ale bierze też pod uwagę inne "koleżanki" i może randkuje też z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×