Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćlora

Czy jest jeszcze jakaś nadzieja?

Polecane posty

Gość gośćlora

Ostatnie Boże Narodzenie. Nie wysłałam mu życzeń, ani on mnie. Parę dni temu miał urodziny i też się do niego nie odezwałam, ponieważ, jak stwierdziła koleżanka, "już nie warto". Ostatni raz kontaktowaliśmy się tydzień przed BN, on pytał czy spotkamy się w 2017 roku, ja odpowiedziałam, że tak. Nasza relacja była od początku pogmatwana. On przez pierwszych parę miesięcy znajomości dosłownie biegał za mną, ja półświadomie uciekałam. Za każdym razem gdy spotykałam jego znajomych, mówili mi, że jemu naprawdę zależy. Ostatecznie, na początku lipca zdecydowałam się dać mu szansę. Dosyć często się kłóciliśmy, bo ja nadal trzymałam dystans i bałam się otworzyć na więcej. Jednak po pewnym czasie oboje byliśmy zakochani, nawet ja, mimo że przed samą sobą wstydziłam się do tego przyznać. ;-) Nie trwało to długo, po jednej z mocniejszych wymian zdań (odwołałam w ostatniej chwili randkę, z błahego powodu), przestaliśmy się do siebie odzywać na parę dni. W weekend pojawił się specjalnie w miejscu do którego bardzo często chodzę, ale zobaczył mnie jak wychodzę z naszym wspólnym znajomym na zewnątrz i opuszczam lokal. Nie zauważyłam go. Wpadł w szał, wysłał mi parę nieprzyjemnych wiadomości, usunął mój numer, profil na facebooku ze znajomych i wszędzie zablokował. Później były 3 ciche miesiące, w międzyczasie on kogoś poznał. Raz wyszłam z naszym wspólnym znajomym na drinka i spotkałam ich - jego w umizgach z jakąś kobietą. Był wyraźnie zmieszany gdy nas zobaczył, ja tylko skiwnęłam głową, zamiat powiedzieć chociaż "cześć". W listopadzie doszło do pogodzenia. Wspólny znajomy skonfrontował nas ze sobą bez naszej wiedzy, żebyśmy pogadali. Z tym że, ha! Żadne z nas nie było wtedy trzeźwe. On wyznawał mi miłość, ja pytałam o tamtą kobietę. Nie odpowiedział... Wtedy to zignorowałam, bo cieszyłam się, że w końcu go spotkałam. Bardzo wcześniej tęskniłam. Znowu zaczęliśmy się spotykać, ale widziałam, że nie zależało mu tak samo jak wcześniej. Kilka razy był w stosunku do mnie arogancki i chamski, ja żeby uniknąć kłótni wcale się nie odzywałam, mimo że bolało. Wiedziałam, że spotyka się na zmianę ze mną i z nią. No i tak to sobie trwało, po 3. tydzień grudnia, gdy rozmawialiśmy o spotkaniu w 2017. Kontakt się urwał, żadne nie wykazało inicjatywy by się odezwać. Doszłam do przekonania, że on w końcu wybrał tamtą i że nie powinnam się już w to wtrącać. ;-) Czy istnieje jeszcze jakaś nadzieja, że coś z tego będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlora
Moim zdaniem on mógł też oczekiwać jakiejś inicjatywy z mojej strony, bo wcześniej nie starałam się tak bardzo jak on. No ale w każdym razie, możliwe, że to jest przykład jak ironiczne potrafi być życie. Na początku jemu to jemu o wiele bardziej zależało. Później role się odwróciły. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwoliłas na to aby spotykał się jednocześnie z Toba i z ta druga? Naucz się szacunku do siebie a potem pakuj się w zwiazki... A on tez jak dzieciak, sam nie wiedział czego chce, a raczej kogo. Odpusc, nie zebrah o miłość. W końcu olal Cie po świętach wiec daj sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwoliłas na to aby spotykał się jednocześnie z Toba i z ta druga? Naucz się szacunku do siebie a potem pakuj się w zwiazki... A on tez jak dzieciak, sam nie wiedział czego chce, a raczej kogo. Odpusc, nie zebrah o miłość. W końcu olal Cie po świętach wiec daj sobie spokój. x Co za brednie. Autorka nie potrafiła wykazać inicjatywy na początku znajomości, nie potrafiła pokazać, że jej zależy, spotykała się z innym facetem. Dziwne, że chłopak w ogóle chciał mieć z nią jeszcze cokolwiek do czynienia. I nic dziwnego, że w takiej sytuacji zainteresował się inną, fajniejszą dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×