Moja rodzina nie akceptuje mojego "egzotycznego" męża. Wstyd mi za nich

Skąd ma kasę i skąd ma kasę. Nie każdy wegetuje jak wy dziadówy bez wykształcenia, bezrobotne kury i robolki za najniższą krajową. Niektórzy zamiast rozkładać giry do rozrodu i wyprawiać weseliska za mamine pieniążki uczyli się i mieli pomysł na siebie. Ja w wieku 28 lat kupiłam swoje deweloperskie mieszkanie w centrum Warszawy, a dorobiłam się sama. normalnie kosmos niepojęty w realiach dziadówek z kafe.

Moja bratowa świętej pamięci była Czeszka. Nie było w rodzinie z tym problemu. Kultura ta sama, może język ciut inny. Moja rodzina kilka pokoleń temu tez przeniosła się z CZ do Polski, wiec korzenie mam stamtąd, może i ty autorko tez tak masz, w przygranicznych terenach to normalne

ponawiam pytanie: skąd kur/wa miałaś tyle kasy na pensjonat w wieku 30 lat!!! odpowiedz!!!

a co cię obchodzi skąd autotrka ma kasę nieudacznico? nie każdy jest nieukiem który w wieku 18 lat rozkłada giry do porodu a potem do emerytury popierdziela na kasie w markecie jak ty! dla mnie to żaden hit. Znam ludzi którzy w młodym wieku większym majątków się dorobili bo byli dobrze w swojej branży i mieli pomysł na życie

Na bank chodzi o pieniadze. Dojna krowa zdechla i teraz jest wielka krzywda. Powinnas sobie dac spokój, dla rodziny widac wazna jest kasa, nie Ty.

gość dziś ponawiam pytanie: skąd kur/wa miałaś tyle kasy na pensjonat w wieku 30 lat!!! odpowiedz!!! x Już ci odpowiedziała zanim o to zapytałaś, wtórna analfabetko! Patrz i czytaj! "Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest pretekst do focha na tle kasy, bo założyłam rodzinę tuż po 30-ste. WCZEŚNIEJ ŁADNYCH KILKA LAT SUPER ZARABIAŁAM, wspomagałam rodziców i brata no ale teraz się skończyło, bo po zaręczynach kupiłam ten pensjonat i zamieszkałam na Słowacji. Potem było wesele, teraz jest dziecko w drodze no i całe pieniądze wkładam w siebie i swoją rodzinę. " Jeśli super zarabiała, to i pomimo wspierania swojej rodzinki coś odłożyła. Kredyt, mówi ci to coś? Wkład własny plus kredyt i mogła kupić co chciała. Wbrew pozorom taki pensjonat na Słowacji nie jest taki drogi jak ci się wydaje. Autorka nie pisze na ile gości ma nieruchomość, to co się kur/wa plujesz o informację o tyyyyleeee pieniędzy.

Autorko oczywiście, że chodzi o pieniądze. Kiedy po zaręczynach wyprowadziłaś się na południe i zakręciłaś kurek, to dla rodzinki był to jasny sygnał, że to twój mąż cię teraz doi. Gdybyś dalej pomagała rodzince po zaręczynach i po ślubie, to uwierz, ale twój Słowak byłby wow, zagraniczniak. Swoją drogą, to twoja rodzina to debile. Gdybyś wyszła za mąż za tego znajomego buca, to przecież wcale nie jest powiedziane, że oni mogliby korzystać z jego dóbr materialnych. Przecież równie dobrze ty mogłabyś żyć za grosze, tylko w złotej klatce. Mało takich co wylicza żonie każdy grosz?

autorko skur/wiłaś się wszystkie polki wiążące się z obcokrajowcami do judasze i zdradzieckie kur/wy. w 44 warszawiaków i powstańców wymordowano, bo walczyli o polskość a ty się puszczasz z obcym? jak ci nie wstyd! rzygam na ciebie

Taaa powstańcy akurat walczyli o to żeby się polki ze Słowakami nie wiązały hahaha lecz się :P

Autorko masz bardzo chytrze nastawioną rodzinkę. Wiadomo na czym im zależy. Ja na twoim miejscu wogóle nie zajmowałabym sobie głowy nimi tylko skupiła się na mężu i dziecku. Mąż mojej koleżanki też jest Słowakiem i nikt nigdy nawet różnicy żadnej nie robił, przecież to jak Polak praktycznie, rasa słowiańska.

Hej dzięki za wsparcie a wścibskim mogę powiedzieć skąd miałam kasę to żadna tajemnica :P Byłam stewardessą w pewnych liniach lotniczych na bliskim wschodzie. Owszem był rygor trochę koszarowy, sporo szkoleń i obostrzeń ze względu na różnicę kultur ale to akurat sobie chwalę. Była też spora odpowiedzialność ale generalnie zarobiłam bardzo dużo pieniędzy. Po roku już kupiłam mieszkanie w moim mieście, a że jest to miejscowość turystyczna to wynajmowałam je na krótki termin turystom i ono także zarabiało więc miałam dwie świetne wypłaty. Pracowałam tak przez 7 lat więc był czas aby się dorobić :)

Może chodzi o kasę a może po prostu rodzina miała wobec Ciebie inne plany i są obrażeni, że jest inaczej niż myśleli. Tak czy inaczej to nienormalne. Fajnie byłoby odbudować relacje, chociażby na zasadzie spotkania w wakacje czy na święta. Ja chyba nie odpuszczalabym a juz na pewno nie zerwalabym kontaktu z rodzicami. Zadzwonilabym od czasu do czasu czy wyslala kartke z życzeniami. To że oni zachowują się jak chamy nie znaczy że i Ty masz się znizac do tego poziomu.