Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co o tym myslicie? Znaki od zmarłych?

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że zaraz mogą pojawić się opinie, że wymyślam albo nadinterpretuję ale zobaczcie sami. Dodam, że zawsze smiałam się z tego typu rzeczy i opowieści innych. Traktowałam to jako rozrywkę, żarty mimo, iż w rodzinie podobno zdarzały sie dziwne sytuacje po śmierci mojego bliskiego krewnego, a osoby które o tym mówiły, nie są raczej skłonne do kłamstwa. No ale przyszedł czas i na mnie. I zastanawiam się czy to faktycznie jakiś znak że cos istnieje i czas się nawrócić, czy jakis psikus mojego umyslu (?). Szczerze to zaczęłam zastanawiać sie nad wizytą u psychiatry, przez pierwsze dni byłam w lekkim szoku... x Pod koniec ub.roku umarł mój bliski kolega. Byliśmy bratnimi duszami, znalismy swoje mysli zanim wypowiedzielismy je na glos. Bardzo to przeżyłam, ale nie wierzę w zycie po smierci ani w boga, więc tez nie oczekiwałam zadnego znaku. Staralam sie szybko przejsc do porzadku dziennego, opanowac emocje. I prawie mi się udało... x Pierwszą sytuacją była ta w dniu jego smierci. Juz od tygodnia czułam dziwne poddenerwowanie. Natomiast w dniu jego smierci usłyszałam w głowie myśli (początkowo myslałam,ze moje ale szybko okazało sie, ze nie) " umieram, to juz jest koniec, boze,czuje straszny bol , jak to boli, no szybciej jak juz mam umrzec to szybciej bo nie wytrzymam" I tym podobne... za ok.poł godziny juz nie usłyszałam a POCZUŁAM ulgę i radość, która przeplatała się ze smutkiem od następnego dnia kiedy to dowiedziałam się, że przyjaciel nie żyje. Umarł w meczarniach wlasnie w tej godzinie kiedy te mysli przyszly do mojej glowy. SZOK. x Dzień po śmierci siedziałam sobie w pokoju, myslalam o nim, oglądałam zdjęcia i nagle poczułam, jak ktoś mnie obserwuje. Nie umiem tego opisac, no zupelnie jakby jakas osoba weszła do pokoju i ze mna przebywala. Mialam takie silne uczucie czyjejś obecnosci i obserwowania. Myslalam,ze mi sie wydaje i zignorowalam to. W tym momencie poczułam chłód przy ciele , mozliwe ze ze stresu, chociaz po paru minutach znowu wszystko bylo ok. I nagle POCZUŁAM ciepły dotyk, jakby ktos obejmował moje plecy i ramiona, jakby siedzial obok. Dziwnie sie poczulam. Po jakis 20 minutach wszystko wrocilo do normy. x Tej samej nocy śnil mi sie przyjaciel , mowiac, ze jest szczesliwy i dobrze sie czuje, ze nic go nie boli .. to było troche dziwne, jakieś sztuczne, bilo od niego straszne szczescie , ciagle byl usmiechniety i stal w miejscu (normalnie energia go roznosila i nie potrafil usiedziec czy ustac w jednym miejscu, zaczynal sie ruszac czy nawet tanczyc haha). Ja zas bylam smutna i nieobecna, nawet nie patrzylam w jego strone (ale co dziwne, widziałam go - jak na filmie, z boku). Tej nocy ciagle tez 'strzelal'czajnik, zwykle tego nie 'robi', a jesli juz to rzadko.A wtedy co 10 sekund, az mnie szlag trafial.. x Kolejne sytuacje sa w zasadzie podobne. Siedze u siebie przy biurku/na lozku, nagle czuje przeszywajacy chlod i delikatne muskanie, dotyk w dlonie czy ramiona . Niedawno tak siedzialam sobie i myslalam o tej sytuacji,ze mnie zostawil i czuje sie samotna, bo mimo ze mam bliskich obok, to jednak nikt go nie zastapi. I w tym momencie czulam chlod a wraz z tym chlodem jakby jego energie ? intuicyjnie czulam jakbym z nim przebywala , przy czym w ogole sie nie bałam, a jestem straszna panikara... I tak kilka razy o tym myslalam ze mnie zostawil i blyskawicznie pojawial sie ten chlod w pomieszczeniu w ktorym przebywalam, potem wracalo do normy... Rozmawialam z kolezanka o tej sytuacji, bo sama nie do konca wiedzialam co i jak, mimo ze nie raz slyszalam o wlasnie takim chlodzie i tych znakach t nigdy nie przywiazywalam wagi , powiedziala mi , ze miala tak samo kiedy zmarl jej brat. I stad moje pytanie...moze ktos z Was spotkal sie z czyms takim??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za podbicie tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poczułam taki chłod i jakby ktoś kladl się obok mnie do łóźka i myślę,ze to był mój zmarly mąz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako 8 latka, 3 tygodnie po śmierci mojej babci, która z nami mieszkała usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi od jej pokoju i szuranie laczkami oraz świszczący oddech babci (miała astmę). Wystraszyłam się i uciekłam do ogrodu. W nocy mi się przyśniła i powiedziała, że więcej już do mnie nie przyjdzie, bo się boję. Uśmiechnęła się i nigdy więcej nie miałam już takiej sytuacji. Gdy powiedziałam rodzicom, to zrzucili to na karb bujnej wyobraźni i tęsknoty za babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co umarl przyjaciel twoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po co tak się nakręcać? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to na pewno był on :) śmierć to iluzja, życie trwa nadal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie co to autosugestia.Ludzie sie nakrecaja i sami chca widziec zeczy ,ktorych nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wmowisz mi,ze autosugestia mozna wywolac 'zewnetrzne' efekty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Opisujesz bardzo emocjonalnie swoje odczucia które sugerują lub mogą nasuwać przypuszczenia o obecności zjawisk które nie możesz sobie racjonalnie wyjaśnić. Jako osoba inteligentna i nie wierząca w żadne życie po śmierci to bardzo cię drażni i nasuwa przypuszczenia o jakiejś chorobie psychicznej. Zanim udasz się do lekarza posłuchaj mych rad, ze zmarłym kolegą łączyła cię więź emocjonalna którą teraz ON próbuje użyć do przekazania tobie informacji o niedokończonych swoich(waszych)sprawach. Jeśli pozwolisz to udzielę 2 rad; -pierwsza ,trudna :musisz się nie bać obecności zmarłego obok siebie,przecież był ci bliskim za życia. -druga, bardzo trudna; gdy poczujesz jego obecność usiądź i porozmawiaj,powiedz mu że był dobrym człowiekiem,że znajomość wasza była przyjemnością i na koniec przekaż że nie może już tu przebywać bo jako Byt duchowy ma inne miejsce dla siebie. -Pozdrawiam, znawca zjawisk paranormalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpppp
Ja się osobiście nie spotkałam z takimi znakami ale wierzę w takie rzeczy, przecież to, że nasze ciało zaniemoże, nie oznacza, że nasza dusza znika na zawsze, poza tym wierzę w reinkarnację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmarła maja przyjaciółka po jej śmierci miałem kilka podobnych przypadków jak te opisane w pierwszej histori Zainteresowałem się troche tym tematem i miałem prawie takie same przypadki jak ludzie którym zmarły bardzo bliskie osoby Takie"COŚ" to nie jest przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×