Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1983

Samotność w Anglii

Polecane posty

Gość gość
gowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze dupkow uznawałes za przyjaciół to tylko twoja wina ze masz problem z właściwa ocena ludzi. To ze ktoś jest dobry na imprezy to nie znaczy ze jest ok na życie. Nie mam do ciebie o to pretensji bo sama tez zle ulokowałam uczucia i tez słyszę widziały gały -:) jednak nie zionie prymitywnym jadem , to nie ma nic wspólnego z hasłem akcja-reakcja bo temat jest o czymś innym. No i człowieku po co ten rynsztok w rozmowie o faktach? Wyluzuj bo twoje intencje tez można opisać i odczytać jeśli np. napisałbyś to w cywilizowany sposób. Sam stałeś sie takim człowiekiem o których piszesz z taka odraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i jest lepsze życie, można sobie na więcej pozwolić ale kosztem czego? Miłych uśmiechów i fałszu? Samotności? Życia wśród tej całej patologi. Wracam do Polski w następnym miesiącu wiem że bedzie cieżko się przestawić ale bede wśród SWOICH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxox1
Tutaj https://psychomedic.online warto sobie zerknąć. Klinika Psychomedic oferuje bowiem wideokonsultacje z psychologiem. Taka rozmowa naprawdę pomaga. Można w ten sposób uniknąć depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stracilem w anglii najwieksze szczescie jakie mialem. Dorosly postawny facet po kilku tygodniach stal sie wrakiem. Zlecialem przez poltora miesiaca prawie 30kg. Gdy ją poznalem kochana cudowna osoba,ciepla i serdeczna lecz depresja po smierci męza spowodowala ze gdy ja poznalem byla strzepkiem nerwow. Po tygodniu wrocil usmiech na twarzy,stawalem doslownie na rzęsach by przywrocic jej stan,ciezko i dlugo pracowalem na to,fizycznie i duchowo. Minelo 5lat,zaczalem podupadac psychicznie na zdrowiu,stres i zamkniecie sie w sobie zaczelo sie poglebiac.Mialem problemy o ktorych niechcialem z nią rozmawiac gdyz chcialem za wszelką cene oszczedzic jej stresu tymbardziej ze to nadwyraz delikatna osoba byla ....oznajmila ze nie kocha mnie bo uczucie wygaslo okolo rok temu. Odeszla tak jak stala,zostalem zupelnie sam,wpadlem w stan agonii w ktorym jestem do dzis,cudem pisze tą wiadomosc:( byla kilka dni temu zabrac pare swoich rzeczy,spojzala na mnie z takim takim dziwnym wzrokiem ktore przeszywalo moje juz i tak zdruzgotane serce ” Nie gniewaj się że coś ci powiem ale wyglądasz K..a jak żebrak,opamiętaj się bo ja juz nigdy nie wroce” jak można jeszcze tak upodlic czlowieka. Najgorsze w tym wszystkim ze jestem sam jak palec.Bylem u lekarza raz,drugi,kolejny,zawiadamiają rozne instytucje a ja nie mam sily nawet z nimi rozmawiac:( mysle ze na dniach wszystko sie rozwiąże,chce skrocic swoją droge przez męke jakim jest samotnosc i ból wyrządzony przez osobę ktorą dosłownie nie w przenośni nosilem na rękach,pokochalem jej syna jak swojego,choc moje uczucie nie bylo mocno jemu okazywane to wiedzial ze cokolwiek sie dzieje moze na mnie liczyc w kazdej sprawie . Po co to pisze,po to by Was kochani ostrzec przed konsekwencjami jakie moze przyniesc brak zrozumienia drugiej osoby ktora zawsze mogla liczyc na was,lecz gdy wam dzieje sie krzywda to zostajecie sami bo osoba w ktorą tak bardzo wierzyliscie. Wybiera ucieczke zamiatajac wami doslownie jak śmieciem,a niema nic gorszego jak wywolanie u kogos poczucia byciem ludzkim odpadem. Nie cpam nie pije nigdy nie łazilem po kolegach bo dla mnie pojecie rodziny ma wrecz święte znaczenie. Ro dla tej rodziny oddalbym bez mrugniecia okiem wlasne zycie gdyby zaszla taka potrzeba. Jak mozna tak bardzo zdeptac i opluc serce ktore jest tak potezne. Utracilem wszystko,nie jestem mlodziencem wiec nie ma tu mowy o „szczeniackiej milosci”. Jeszcze nikt nigdy przez cale moje zycie nie skrzywdzil mnie tak bardzo. To jest nie do opisania slowami. Jesli ktos chce pogadac to zapraszam,moze w tym wszystkim i ja bede w stanie komus podac reke i poczuc sie potrzebny,to moja natura by niesc pomoc ludziom.Nie dla siebie szukam wsparcia,moze to raczej ja bede mogl komus pomoc. r.richard1977@hotmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×